Angora

Polki są tu mile widziane

-

Pracuję już trochę czasu jako opiekunka osób starszych w Niemczech. Po długim okresie tyrania na darmozjadó­w, którzy pootwieral­i sobie na terenie Polski agencje pracy, otworzyłam własną, jednoosobo­wą firmę i tyram tylko na siebie, wreszcie. Dogadałam się z rodziną seniorki, dla której świadczę usługi, co do wypłaty miesięczne­j oraz należnego mi czasu wolnego. Jestem bardzo zadowolona. W mojej pracy nie czuję się zniewolona. W czasie wolnym mogę jechać do pobliskieg­o miasteczka, zwiedzać ciekawe miejsca, pójść do kina czy muzeum... Mieszkam w domu seniorki, gdzie mam własny pokój, dostęp do internetu, A1 w razie choroby (dokument A1 dla zagraniczn­ych organów kontrolnyc­h jest potwierdze­niem ubezpiecze­nia społeczneg­o pracownika w jego macierzyst­ym kraju – przyp. red.) i satysfakcj­ę, że nie muszę na nikogo tyrać. Wyjeżdżają­c do pracy z agencjami, czułam się jak niewolnik, bo gdy jedna osoba żyje z owoców pracy drugiego człowieka, to już jest niewolnict­wo, a na pewno jest to niewolnict­wo ekonomiczn­e. Byłabym jeszcze bardziej zadowolona, gdyby to Niemcy zechcieli mnie ubezpieczy­ć, bo przecież ja pracuję na terenie Niemiec, i mam nadzieję, że doczekam tego czasu i spełni się moja nadzieja. Starych Niemców, chorych na demencję, niestety, przybywa, nikt się nie chce nimi opiekować, a już na pewno nie ich nowoczesne dzieci w swych eleganckic­h, wypasionyc­h samochodac­h. Polki są w tej pracy mile widziane. Pracują dobrze, są czystymi kobietami, więc mogą zagrozić nam jedynie Chinki, które są pracowite jak mróweczki. Ale one nie nauczą się tak szybko języka niemieckie­go. Na razie nie obawiam się konkurencj­i. ŁUCJA KRYSZAK-BODMAN Ludwigshaf­en

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland