Plagiaty polityków Hiszpania
Hiszpanią wstrząsa afera plagiatowa, zwana obrazowo Magistergate. Czołowi politycy kraju oskarżani są o to, że pisali swoje dzieła dyplomowe, łagodnie mówiąc, nie do końca samodzielnie.
W piątek rząd w Madrycie opublikował w internecie pracę doktorską socjalistycznego premiera Pedro Sáncheza. Pragnie w ten sposób dowieść, że polityk napisał doktorat bez pomocy opcji „kopiuj – wklej”. To wiekopomne dzieło nosi tytuł „Innowacje w hiszpańskiej dyplomacji ekonomicznej – analiza sektora publicznego (2000 – 2012)” i ma 342 strony. Sánchez obronił je w 2012 roku i odtąd szczyci się tytułem doktora ekonomii. Konserwatywna opozycja głosi jednak, że szef gabinetu nie ma do tego prawa, ponieważ znaczną część swego doktoratu po prostu skopio- wał. Rzeczniczka premiera, Isabel Celaá, oskarża opozycyjne ugrupowania, Partię Ludową (Partido Popular) i Ciudadanos (Obywatele), o to, że wysuwając oskarżenia o plagiat, zamierzają doprowadzić do upadku rządu.
Komentatorzy piszą, że w iberyjskim królestwie szerzy się choroba zwana „titulitis”. Wielu polityków pragnie imponować tytułami naukowymi. Uczelnie chętnie przyznają dygnitarzom magisteria i doktoraty – także dlatego, że obawiają się obcięcia funduszy. Niestety, powstałe w ten sposób prace naukowe nie zawsze są oryginalne i twórcze. We wtorek podała się do dymisji minister zdrowia w gabinecie Sáncheza, Carmen Montón. W mediach oskarżono ją, że skopiowała znaczną część swej pracy magisterskiej dotyczącej interdyscyplinarnych studiów genderowych. Montón obroniła tę pracę siedem lat temu na Uniwersytecie Króla Juana Carlosa w Madrycie (URJC). Dzieło ma tytuł „Reprodukcja wspomagana. Wyzwo-