Przeczytane
WON Z POLSKIEJ ZIEMI! Fundacja „Wolność od Religii” broni praw ateistów. Wierzący zarzucają jej, że stając po stronie mniejszości, odbiera przywileje tym, którzy reprezentują większość społeczeństwa, a przecież to ta większość powinna ustanawiać normy. Bezwyznaniowcy mają się podporządkować. Sęk w tym, że nie chcą. Najwięcej skarg dotyczy działalności placówek edukacyjnych.
– Rocznie kilkadziesiąt razy zwracamy się do dyrekcji szkół o zmianę jakichś dyskryminujących praktyk, do kuratoriów czy rzecznika praw obywatelskich o interwencję, a do tego cały czas doradzamy rodzicom, którzy wolą występować sami, ale proszą nas o porady na tematy prawne i proceduralne. Jest tego tyle, że stworzyliśmy specjalną osobną stronę – Równośćwszkole.pl – mówi filozof i pedagog Tomasz Kalbarczyk. Niewierzący rodzice protestują przeciwko udziałowi dzieci w mszach odprawianych podczas apeli, wyprowadzaniu z sal przedszkolaków, które nie uczęszczają na religię. – Małe dziecko nie rozumie, o co chodzi, oddzielenie od grupy może być dla niego najgorszą karą. A jeszcze w przypadku przedszkoli rozporządzenie dotyczące zajęć z religii nie wprowadza nawet teoretycznie alternatywy w postaci innych zajęć. Fundacja walczy o zrównanie statusu lekcji religii i etyki.
– Obydwa rodzaje tych zajęć mają się odbywać w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, ale dyrektor może zmniejszyć etykę do jednej godziny. Natomiast jeśli chce zmniejszyć liczbę lekcji religii, to musi zapytać o zgodę biskupa. Następny problem to święci patroni szkół. – Typowa sytuacja: publiczna szkoła nosi imię Jana Pawła II, więc do statutu wpisuje się, że będą się w niej odbywać uroczystości religijne (...). W Polsce jest ponad tysiąc szkół im. Jana Pawła II. Tworzą nawet internetową rodzinę. Obrona praw ludzi bezwyznaniowych przypomina walkę z wiatrakami. Odpowiedzi na interwencje bywają kuriozalne, jak ta otrzymana od wójta gminy Tuszów Narodowy, który powiesił w szkole tablicę z dziesięcioma przykazaniami: Nikt nie zmusza osób mających się za wolnych od religii, aby mieszkali wśród katolików starających się żyć według Dekalogu. Według mnie dla tych, którzy odnoszą się z szatańską nienawiścią do Przykazań Bożych, nie powinno być miejsca na polskiej ziemi, uświęconej krwią Jej synów w obronie wartości chrześcijańskich i Ojczyzny.
Na podst.: Agata Diduszko-Zyglewska. Mały ateista w oślej ławce. Magazyn Świąteczny/Wyborcza.pl
Wybrała i oprac. E.W.