Mord na szkolnym boisku
Fajbusiewicz na tropie
2 marca 2000 roku na boisku Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Rybniku przy ulicy Maksymiliana 26 znaleziono zwłoki 39-letniej Danuty M. Ofiara w policyjnych aktach została scharakteryzowana jako „osoba spokojna, opanowana, bezkonfliktowa, w stosunku do obcych nieufna. Była domatorką, prowadziła bardzo uregulowany tryb życia. Od poniedziałku do piątku pracowała od godziny 12 do 20 jako sprzątaczka w szkole, zaś przed południem zajmowała się domem. Zamężna, matka czworga dzieci w wieku 3, 14, 16, 17 lat”.
2 marca 2000 roku pani Danuta przed południem pojechała autobusem miejskim razem z koleżanką ze szkoły, również sprzątaczką. Pracę rozpoczęła o godzinie 12. Tego dnia w szkole pracowała również trzecia sprzątaczka oraz do godziny 18 woźna. Zajęcia w szkole skończyły się o godzinie 18.45 – była tam jedynie III klasa. Ostatni uczniowie opuścili placówkę o godzinie 19. Na terenie szkoły pozostały tylko trzy sprzątaczki (w tym pani Danuta) oraz jedna z uczennic, która czekała na kolegę. W tym czasie pojawił się w szkole jeszcze jeden z uczniów, ale po kilku minutach przyjechała po niego mama. O godzinie 19.25 pani Danuta zakończyła sprzątanie sal i pojawiła się w portierni, skąd zabrała worki ze śmieciami. Głównymi drzwiami wyszła z budynku i udała się w kierunku kontenerów na śmieci, które stały na skraju boiska. Bezpośrednio po tym przed bramą szkoły pojawił się fiat 126p, z którego wysiadł kolega czekającej nań dziewczyny. Kiedy uczennica wychodziła ze szkoły, usłyszała od strony kontenerów na śmieci wołające ją męskie głosy: „Ej, ty”, ale zlekceważyła je. Kiedy znalazła się w samochodzie, zauważyła, że zapomniała zabrać ze sobą obuwie sportowe. Wróciła więc do szkoły i widziała dwie pozostałe sprzątaczki. Kiedy dziewczyna wracała ponownie do auta, towarzyszyły jej takie same krzyki mężczyzn jak poprzednio. Uczennica i jej chłopak odjechali. Po upływie około 10 minut sprzątaczki pozostające w szkole zaniepokoiły się nieobecnością swej koleżanki Danuty. Rozpoczęły poszukiwania, m.in. sprawdzały, czy sprzątaczka nie weszła do piwnicy, ale tam zastały drzwi zamknięte na klucz. Następnie obie wyszły na zewnątrz budynku i przy kontenerach na śmieci znajdujących się przy szkole zauważyły leżący worek ze śmieciami, który wynosiła Danuta. To był marcowy wieczór, było już ciemno. Wróciły więc do szkoły po latarkę, ale też telefonicznie poprosiły o pomoc jednego z blisko mieszkających członków rodziny. Zięć jednej ze sprzątaczek znalazł za kontenerami zwłoki sprzątaczki.
Kobieta nie dawała znaków życia. Wezwano policję i pogotowie. Jak później ustalono, powodem zgonu były rany kłute głowy z przebiciem kości skroniowej. Denatka miała ponadto obrażenia w postaci kilkudziesięciu ran kłutych całego ciała. Narzędziem służącym sprawcy do dokonania zabójstwa był najprawdopodobniej śrubokręt lub metalowy pręt.
Musiał być to zboczeniec szaleniec. Ofiara leżała na plecach z wyprostowanymi kończynami górnymi, w kształcie