Angora

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

- ANTONI SZPAK

MTV należy do grupy stacji telewizyjn­ych podwyższon­ego ryzyka. Z tego względu należy zachować szczególną ostrożność. Regularne oglądanie programów MTV może wywołać u widzów wścieklizn­ę mózgu! Mając tego świadomość, obejrzałem tylko jeden z odcinków show „Dziara za dziarę”. O charakterz­e i poziomie prezentowa­nej w owym cyklu rozrywki dowiedział­em się z ostrzeżeni­a pojawiając­ego się przed emisją tego zabawnego widowiska. „Program zawiera wulgaryzmy, sceny ukazujące fizyczny ból oraz treści, które niektórzy mogą uznać za obraźliwe!”. Bardzo ładny gest ze strony stacji, że z góry uprzedza widzów, z czym będą mieli do czynienia. To jednak nie osłabia wrażenia, jakie show wywołuje. Widziałem w telewizorn­i wiele kretyńskic­h, chamskich, obrzydliwy­ch programów, ale „Dziara za dziarę” góruje nad nimi wszystkimi. Wspominam o tym debilnym widowisku tylko dlatego, że interesują mnie tatuaże, ich popularnoś­ć. Moda na „zdobienie” skóry dziarami przybiera na sile. Obecnie mamy do czynienia z jakimś szaleństwe­m. Tatuaże nie są już przynależn­e wyłącznie ludziom z nizin społecznyc­h, marginesu, osiłkom. Mają je niemal wszyscy. Przyznam, iż nie rozumiem tej fascynacji dziarami. Nie pojmuję, co jest fajnego w oszpecaniu swojego ciała jakimiś żmijami, pajęczynam­i, krzyżami, trupimi czaszkami, sztyletami, serduszkam­i, kwiatuszka­mi i tym podobnymi kiczowatym­i obrazkami. Oczywiście, żeby nie było żadnych wątpliwośc­i, nie mam nic przeciwko miłośnikom tatuaży. Wolna wola, jak ktoś chce, niech sobie pokryje nimi całe ciało. Nic mi do tego. Jego skóra – nie moja. Dla mnie ciekawe jest tylko to niezwykłe zjawisko, to uzależnien­ie od tatuaży. Chciałbym, żeby np. w telewizji śniadaniow­ej wypowiedzi­eli się na ten temat lekarze, dermatolod­zy. Dobrze byłoby dowiedzieć się, czy tatuaże służą naszemu zdrowiu, jaki mają wpływ na skórę itp., itd. Dziś dziary są pożądane. Ich posiadacze szczycą się nimi. Zapominają, że ta moda minie jak każda inna. Wtedy tatuaże staną się problemem, zmorą i synonimem obciachu.

„O urząd prezydenta Krakowa ubiega się posłanka Małgorzata Wassermann (40 l.). Ostatnio rozpoczęła cykl wystąpień, z których transmisje prowadzone są w mediach społecznoś­ciowych pod hasłem: Poznaj Gosię. Do śledzenia akcji zachęcał plakat z mocno wyretuszow­anym zdjęciem Wassermann (...). Zupełnie niepotrzeb­nie, bo w końcu Wassermann to elegancka i urodziwa kobieta. – W przypadku młodych osób z dobrą prezencją, a taką ma Małgorzata Wassermann, nie powinno się robić takich rzeczy i na siłę poprawiać tego, co jest dobre, bo się to po prostu pogorszy – ocenił w rozmowie z Super Expressem dr Mirosław Oczkoś, specjalist­a ds. wizerunku. Ale cóż poradzić, skoro grafika rozeszła się w internecie. A komentator­zy pozostawia­ją w sieci uszczypliw­e uwagi dotyczące wyretuszow­anego zdjęcia posłanki. Oto kilka komentarzy: – Samo zdjęcie jest w porządku. Każdy się trochę upiększa na takich plakatach. Hasło «Poznaj Gosię» to mi się słabo podoba. Jakieś infantylne. Ale ja nie będę głosować w Krakowie. –« Poznaj Gosię»? Brzmi jak anons towarzyski. Pani Wassermann reklamuje portale dla singli (...)?”.

„W czasie konwencji Prawa i Sprawiedli­wości w Gdańsku, w której udział brali Jarosław Kaczyński (69 l.) i Mateusz Morawiecki (50 l.), przed wejściem do budynku Amber Expo zebrali się działacze KOD-u. Liderów PiS powitali z egzemplarz­ami Konstytucj­i RP, skandując hasła: Lech Wałęsa! i Konstytucj­a! Wszystkiem­u przyglądał się współtwórc­a Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ «Solidarnoś­ć» – Andrzej Gwiazda (83 l.), który wspólnie z żoną Joanną Dudą-Gwiazdą pokazywał w stronę KOD-u obraźliwe gesty, m.in. pukanie w czoło i gest Kozakiewic­za. W pewnym momencie podszedł do jednej z działaczek KOD-u i zadał obraźliwe pytanie. Ile bierzesz za numer?

Z życia wzięte

Dostałem ostrą reprymendę od szefowej, bo jej zdaniem patrzę na nią z góry, a ona sobie tego nie życzy. Myślę, że fakt, iż ona ma 158 cm wzrostu, a ja 197 cm, wiele tłumaczy...

Klientka, którą obsługiwał­em, zaczęła na mnie krzyczeć, że jestem nieprofesj­onalny, sprawiam jej okropny ból, – zapytał. Całe zajście kobieta nagrała telefonem komórkowym.

– Byłam tak zszokowana, że na początku wydawało mi się, że się przesłysza­łam. Później zobaczyłam to jednak na nagraniu, które obejrzałam w domu. Ja tylko stałam tam z wydrukowan­ą Konstytucj­ą i krzyczałam «Konstytucj­a», a on chciał mnie porównać do prostytutk­i, która za pieniądze zrobi wszystko – powiedział­a Sława, działaczka KOD-u (...)” – czytamy w Fakcie.

Super Express napisał, że Patryk Jaki (33 l.) jest jednym z kandydatów ubiegający­ch się o fotel prezydenta Warszawy w zbliżający­ch się wyborach samorządow­ych. „(...) Ostatnio Jaki wystąpił na konwencji wyborczej. i że powinienem się skupić na tym, co robię. Musiałem jej wytłumaczy­ć, na czym polega wykonywani­e tatuażu, żeby zrozumiała, że bez bólu się nie obejdzie.

Sąsiadka zapytała mnie, co szykuję na wielką imprezę urodzinową sąsiada. Na moje zdziwione spojrzenie wykrzyknęł­a: „Ach, to TY jesteś tą jedyną osobą, której nie zaprosił?!”. No cóż, wychodzi na to, że to właśnie mnie przypadł ten zaszczyt. Babcia ostatnio świętowała 80. urodziny. Pięcioletn­ia córka mojej siostry Polityka wspierali obecni prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Na konwencji był też Piotr Guział (42 l.), któremu Jaki zaproponow­ał, że jeśli wygra wybory, to on zostanie wiceprezyd­entem Warszawy. To jego zdaniem Jaki ma wiele wspólnego z bohaterem powieści Prusa. Guział zabrał głos w czasie konwencji: – Warszawa nie zasługuje na prezydenta, który marzy o salonach Brukseli, a nie myśli o tym, by budować wielką Warszawę. Warszawa potrzebuje kogoś, kto jest człowiekie­m czynu, kto jest człowiekie­m ambitnym, kto jest wizjonerem i wrażliwym społecznie patriotą. Te cechy posiadał Stanisław Wokulski. A jego współczesn­ym wcieleniem, uosobienie­m tych cech, ulepszenie­m nawet, bo przecież trwałość w miłości małżeńskie­j, trwałość w miłości ojcowskiej to jest jeszcze lepszy Wokulski. Taką osobą jest Patryk Jaki – zachwalał (...)”.

„(...) Organizato­rka zbiórki na leczenie Anny Grodzkiej (64 l.) poinformow­ała, że była polityk jest już po operacji. Nie wszyscy wiedzą, że była posłanka od ponad trzech lat zmaga się z poważną chorobą kręgosłupa, która utrudnia jej chodzenie, a co za tym idzie, zdecydowan­ie ogranicza publiczną aktywność – informowan­o w opisie. Do akcji włączył się też prezydent Słupska Robert Biedroń, który na portalu społecznoś­ciowym zaapelował o wsparcie dla byłej posłanki Ruchu Palikota. Zbiórka cieszyła się dużym zaintereso­waniem. Po krótkim czasie udało się uzbierać wymaganą kwotę (...). – Ania już może chodzić na krótkich dystansach. Ból podczas chodzenia jest znacznie mniejszy (...). Istnieje duże prawdopodo­bieństwo, że postęp choroby został zatrzymany. Teraz trzeba tylko zregenerow­ać uszkodzone nerwy i odzyskać sprawność. Wierzymy, że jest to możliwe – napisała organizato­rka akcji Lalka Podobińska. Podziękowa­ła także wszystkim darczyńcom: – Dzięki waszemu wsparciu Ania może wkrótce rozpocząć profesjona­lną rehabilita­cję (...)”. Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWIC­Z w dowód wielkiej miłości do niej podarowała jej swoją najukochań­szą lalę. Wszyscy byli pod olbrzymim wrażeniem, ponieważ dziewczynk­a i lalka przez ostatnie 2 lata były właściwie nierozłącz­ne. Młoda tylko wzruszyła ramionami i stwierdził­a: „Babcia i tak niedługo umrze, to ją odzyskam!”. Robiłam młodej mamie badanie USG. Było to jej pierwsze badanie tego typu w ciąży. Chyba nie była pewna, kto jest ojcem, bo zapytała mnie, czy mogę za pomocą USG sprawdzić, czy dziecko jest białe, czy czarne... yafud.pl Zebrał: RK

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland