O niebezpiecznych znaczeniach bezpiecznych słów
Czasem, by uchronić się przed językowym faux pas, wystarczy otworzyć pierwszy lepszy słownik. Czasem jednak nawet najlepsze słowniki nie pomogą, a popełnimy gafę, która w najlepszym wypadku wywoła uśmiech u naszego rozmówcy, a w najgorszym – konflikt z prawem.
Do takiej gafy potrzeba naprawdę niewiele, bo wiele powszechnie występujących angielskich słów ma drugie, mniej oficjalne i o wiele mniej grzeczne znaczenie. Takie zdrobnienie imienia Richard, Dick, pisane małą literą mało wybrednie odniesie się do penisa. Trochę popularniejszy John z kolei może opisać aż dwie rzeczy – albo klienta prostytutki, albo, zawsze poprzedzony przedimkiem the, toaletę ( The John waited in the John for the chase to die down and left shortly after. – Klient czekał w kibelku, aż pościg trochę ucichnie, i jak tylko to się stało, opuścił lokal.). Przypadłość ta to domena nie tylko imion męskich – Patsy to zarówno imię kobiety, jak i nazwa ofiary przekrętu lub kogoś wrobionego w przestępstwo ( Patsy only realized she was a Patsy when the check from the investment firm bounced. – To, że ją oszukano, trafiło do Patsy dopiero wtedy, gdy czek, jaki otrzymała od firmy inwestycyjnej, okazał się nieważny.).
Co gorsza, takie podwójne znaczenie jest zmorą nie tylko nazw własnych. Cierpią na nie również rzeczowniki pospolite, na przykład wspomniany niedawno pot, czyli albo garnek, albo „trawka”. Nie wychodząc nawet z kuchni, trafimy na burner, czyli albo, albo... telefon, który będzie bardzo trudny do namierzenia ( They thought that by using burners they could minimize the chance of the pot deal being caught by the police, but they were wrong. – Sądzili, że korzystając z jednorazówek, zminimalizują prawdopodobieństwo, że policja dowie się o ich sprzedaży trawki, ale się mylili.). Od niebezpiecznych znaczeń nie są wolne też rzeczowniki opisujące zjawiska – time to albo czas, albo w terminologii więziennej – odsiadka ( He did some serious time after he was caught on the border in the stolen car. – Po tym, jak złapano go na granicy w kradzionym aucie, odsiedział długi czas w więzieniu.).
Myli się jednak ten, kto myśli, że przypadłość ta dotyczy tylko rzeczowników. Równie często pospolity czasownik może mieć „nieczyste” znaczenie. Ale o nich – już niedługo. MARCIN WILCZEK
Patsy for a burner marcin.wilczek@gmail.com facebook.com/podstepne.slowka