Za miliony od zmarłego pacjenta dokończą budowę hospicjum
Oczywista oczywistość
o niego jednak walczyć w sądzie, bo po śmierci mężczyzny przypomniała sobie o nim, a raczej o jego majątku, rodzina.
Stacjonarne i – co najważniejsze – bezpłatne hospicjum jest w Świdnicy bardzo potrzebne i od lat wyczekiwane. Dzięki hojności byłego pacjenta uda się w końcu dokończyć rozpoczętą wiele lat temu budowę obiektu. Oto mieszkający pod Świdnicą mężczyzna chorujący na nowotwór kości, którym przez wiele miesięcy zajmowali się lekarze i pielęgniarki z hospicjum, bo rodzina nie interesowała się jego losem, przed śmiercią notarialnie zapisał towarzystwu cały swój majątek: spore oszczędności, dom, lokal użytkowy i działki budowlane w Bystrzycy Dolnej. Chciał, by dobra spieniężyć i przeznaczyć na pomoc nieuleczalnie chorym. I tak miało się stać.
Wydziedziczona córka
W 2013 roku w ramach budżetu obywatelskiego Towarzystwo „Hospicjum” wygrało konkurs ogłoszony przez miasto i rozpoczęło realizację budowy w oparciu o dotację miejską w wysokości 900 tys. złotych. Budowę miały wesprzeć środki własne organizacji, które miały wpłynąć właśnie ze spadku. Tyle że po śmierci mężczyzny o majątek taty upomniała się wydziedziczona przez niego córka. To ona zakwestionowała testament. Proces trwał wiele lat i prawomocnym wyrokiem sądu zakończył się dopiero w tym roku. Przez to, że sprawa spadkowa ciągnęła się latami, a towarzystwo – mimo starań o kredyt – nie zebrało pieniędzy na kontynuację zadania, sprawa budowy mocno się skomplikowała. Musiało dojść do zwrotu otrzymanej od miasta dotacji (w tym wypadku w formie rozpoczętej budowy).
Wstrzymanie inwestycji
Tak bowiem stanowiły przepisy dotyczące finansów publicznych. Cały czas jednak prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, która kilkakrotnie spotykała się z zarządem i członkami „Hospicjum”, podkreślała, że jeśli zmienią się uwarunkowania, jest gotowa wrócić do pomysłu, bowiem placówka jest w mieście bezwzględnie potrzebna. Powtórzyła to Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Świdnicy. I tak się stało. Kilka dni temu doszło do spotkania pani prezydent z prezes towarzystwa Joanną Gadzińską i omówiono powrót do realizacji projektu. Na szczęście istnieje taka możliwość proceduralna. Miasto ogłosi nowy konkurs na realizację zadania i przekaże ponownie budowę wraz z dokumentacją (...).