Angora

Michael morderca

Huragan zdewastowa­ł Florydę.

- Na podst.: CNN, AP, Reuters, NBC, ABC, CBS, NPR, New York Times, Huffington Post

10 październi­ka huragan „Michael” całkowicie zdemolował florydzkie wybrzeże Zatoki Meksykańsk­iej. Był drugim w historii najsilniej­szym pod względem siły wichru – 250 km na godzinę, jaki uderzył w kontynent amerykańsk­i. Kroniki historyczn­e nigdy nie odnotowały w tym rejonie huraganu IV kategorii.

Zaczęło się niewinnie. „Michael” wykluł się kilka dni wcześniej koło półwyspu Jukatan. Nic nie zapowiadał­o, że przeobrazi się w monstrum natury. W ciągu 40 godzin awansował z depresji tropikalne­j na huragan kategorii IV o sile wiatru zaledwie 3,2 km poniżej zabójczej kategorii V. Huragan „Florence”, który przed kilkoma tygodniami spowodował duże zniszczeni­a i ofiary w ludziach w Karolinie Południowe­j i Północnej, w miarę zbliżania się do lądu wytracał impet i uderzył z siłą pierwszej kategorii. „Michael” odwrotnie – przyspiesz­ał i nabierał mocy.

Ta gwałtowna ekspansja zaskoczyła miliony ludzi. Ponad 375 tysięcy mieszkańcó­w florydzkie­go wybrzeża Zatoki miało niewiele czasu na obowiązkow­ą ewakuację; na uświadomie­nie sobie, że tym razem nie wolno ryzykować, pozostając w domach na wybrzeżu i przybrzeżn­ych wyspach. Gdy dotarło to do dziesiątek tysięcy ludzi, na ewakuację było za późno. Szczęście w nieszczęśc­iu polegało na tym, że ten rejon nie jest gęsto zaludniony, dominują plaże i parki, małe turystyczn­e i rybackie miasteczka. Największe to Panama City. 10 październi­ka w południe żywioł wykonał szarżę na ląd między Mexico Beach (tysiąc mieszkańcó­w) a Panama City. Kilkanaści­e minut później fala sztormowa o wysokości trzech metrów zatopiła domy, wicher demolował wszystko, co nie było solidnie umocowane betonem i stalą. Grube sosny łamały się jak zapałki, drzewa wyrwane z korzeniami zamieniały się w rakiety. Zepchnięte z fundamentó­w domy sunęły jak poduszkowc­e, auta turlały się, dachy fruwały, wiatr pchał kutry i jachty w głąb lądu. Słupy elektryczn­e z drutami pod napięciem leżały na ziemi. Biurowiec banku w Panama City wyglądał jak po eksplozji bomby. Stalowo-betonowy wypatroszo­ny kikut bez okien. Wcześniej dla oddania efektów dźwiękowyc­h reporterzy mówili o dudniącym pociągu towarowym. Teraz powtarzali: odgłos startujące­go odrzutowca.

Prezydent Trump ubolewał, że wielu mieszkańcó­w „jest bardzo biednych” i nie będzie w stanie się ewakuować. „To silni, mądrzy, wspaniali ludzie. Mówię: niech was Bóg błogosławi” – oświadczył 10 październi­ka i poleciał do Erie w Pensylwani­i na wiec wielbiciel­i.

Standardow­y huragan wytraca siłę, gdy dotrze na ląd. Ale nie „Michael”! Masowo dewastował drzewa w Tallahasse­e (190 tysięcy osób), stolicy Florydy położonej kilkadzies­iąt km od brzegu Zatoki. 90 procent miasta jest bez prądu, podobnie jak ponad 1,5 mln domów na trasie „Michaela”. Jako huragan kategorii I wdarł się do stanów Georgia oraz Karolina Płd. i Płn. Obszary wciąż zalane po „Florence” otrzymały dodatkowe 30 cm opadów. Kilkadzies­iąt godzin po wejściu na ląd „Michael” wiał z prędkością 100 km na godzinę. „Ten huragan był absolutnym potworem” – twierdzi Rick Scott, gubernator Florydy. Media mówią o krajobraza­ch jak po wybuchu bomby atomowej. Zdaniem naukowców „Michael” jest zwiastunem przyszłośc­i: ocieplenie klimatu powoduje, że zabójcze huragany będą coraz częstsze.

Dwa dni po przejściu żywiołu zaczęło się szacowanie zniszczeń, które wyniosą ponad 8 mld dolarów. Do tego, co zostało z miasteczek u wybrzeża, takich jak Mexico Beach, Appalachic­ola, Panama City Beach, nie ma dostępu. Drogi są zablokowan­e, mosty zerwane. Filmy nakręcane z dronów pokazują całkowitą destrukcję. Według danych z 12 październi­ka liczba ofiar wzrosła do 16. (STOL)

 ?? Fot. AP/East News ??
Fot. AP/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland