Zero głodu
#FameZero, czyli wszyscy mają prawo do żywności
Świat do 2030 roku mógłby wyeliminować głód, twierdzą specjaliści, którzy przyjechali do Rzymu na Światowy Tydzień Żywności.
W sesjach uczestniczą też zwykli obywatele i szefowie państw (m.in. prezydent Andrzej Duda i papież Franciszek). Celem spotkań jest uzmysłowienie opinii publicznej, że całe narody borykają się z głodem i niedożywieniem. Tylko solidarne, ogólnoświatowe przyjęcie odpowiedzialności może przyczynić się do rozwiązania problemu. Według raportu o stanie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie w 2018 roku, ponad 820 milionów osób cierpi przez chroniczne niedożywienie. Codziennie 16 tysięcy dzieci ginie z głodu lub z przyczyn związanych z zanieczyszczeniem żywności.
Wojny, kryzys gospodarczy, a także gwałtowny wzrost w populacjach stopnia nadwagi i otyłości – liczba osób z tymi patologiami wkrótce wyniesie dwa miliardy – odwracają tendencję postępu w walce z głodem i niedożywieniem. Winne są również ekstremalne wydarzenia pogodowe związane ze zmianami klimatu. W Wietnamie z powodu przenikania soli do gleby (w wyniku wzrostu poziomu mórz) zmniejszyła się produkcja ryżu, a w krajach Afryki Zachodniej i w pobliżu Sahelu do 2050 roku redukcja obszarów produkcji bananów, kukurydzy i fasoli wyniesie aż 50 proc.
Kiedy w 1996 roku w Wiecznym Mieście miał miejsce Pierwszy Światowy Szczyt Żywnościowy, który przeszedł do historii jako największe globalne forum dyskusyjne o głodzie (zgromadził reprezentantów ze 185 krajów), to z ówczesnych statystyk wynikało, że co piąty człowiek nie jest w stanie zdobyć pożywienia. Uchwalono zatem, że kraje dołożą starań, żeby do 2015 roku liczba głodujących dzieci, mężczyzn i kobiet spadła o połowę – do 400 milionów. Udało się to osiągnąć, lecz sukces okazał się nietrwały i dzisiejszy świat znowu pogrąża się w głodzie.
Każdy ma prawo do żywności. W sytej zachodniej cywilizacji nie mówi się na ten temat tyle, ile potrzeba. Nawet w Europie więcej słychać o prawach dotyczących np. informacji i komunikowania się, niż o prawie do żywności. Jedna trzecia światowej produkcji żywności kończy w śmietnikach, dlatego kampania przeciw wyrzucaniu jedzenia to zasadniczy punkt ratowania świata przed głodem. Kto nie zdaje sobie sprawy ze skali marnotrawstwa, musi przyjąć do wiadomości, że wodą zużytą do produkcji wyłącznie żywności wyrzuconej można by wypełnić koryto Wołgi! Gdyby nie lekceważący stosunek społeczeństw bogatych do jedzenia, które łatwo pozbywają się produktów po upływie ważności czy przygotowanych w nadmiarze, już teraz dałoby się wykarmić aż 12 mld osób (populacja świata wynosi dziś 7,6 mld!).
Jedzenie to nic innego, jak gwarancja przyszłości ludzkości, dlatego ważny był 16 października, Światowy Dzień Żywności. Święto, obchodzone corocznie (od 1979 roku) w rocznicę utworzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, coraz częściej uznawane jest za kluczowe dla przetrwania homo sapiens.
Jeśli każdy, przywołując w pamięci fotografie dzieci szkieletów o ogromnych oczach pełnych strachu, włączy się w swoim zakresie do akcji niemarnowania jedzenia, to są szanse, że w ciągu 12 lat priorytet opisany hasztagiem Zero głodu zostanie osiągnięty. (ANS)