Mała antologia hymnów świata (30)
Mała antologia hymnów świata
Francja
Norman Davies, autor monumentalnej „Europy”, poświęcił „Marsyliance” fragment opisujący narodziny pieśni i ich kontekst historyczny. „24 kwietnia 1792 roku do wojsk stacjonujących w Strasbourgu dotarła wiadomość, że pierwszej koalicji wypowiedziano wojnę. Tej samej nocy podczas zabawy w domu burmistrza kapitan wojsk inżynieryjnych z Jury Claude Joseph Rouget de Lisle (1760 – 1836) ułożył słowa i muzykę pieśni Chant de guerre pour l’armée du Rhin ( Pieśń bojowa Armii Renu). Jej porywające do czynu słowa miały już niebawem rozbrzmiewać wszędzie tam, gdzie sprawie rewolucji zagrażało niebezpieczeństwo. Żeby można ją było zaśpiewać w Strasbourgu, trzeba ją było przetłumaczyć na niemiecki jako Strassbourgerlied (Pieśń strasbourska). Nim nadeszło lato – jako La Strasbourgeoise – zdążyła dotrzeć na Południe. Wieczorem 22 czerwca podczas bankietu w Marsylii zaśpiewał ją student z Montpellier François Mireur. Okazała się tak chwytliwa, że towarzyszyła batalionowi ochotników z Marsylii przez całą drogę do Paryża. Kiedy 30 lipca żołnierze wkroczyli do stolicy ze swoją pieśnią na ustach, natychmiast nadano jej nazwę «hymnu marsylczyków» lub po prostu la Marseillaise”.
Trzy lata później, 14 lipca 1795 roku, „Marsylianka” została ogłoszona hymnem państwowym. Wraz ze zmiennymi kolejami dziejów Francji przestawała być hymnem, wręcz jej zakazywano (np. w okresie restauracji czy rządu Vichy), ale ostatecznie w 1958 roku, zapisem w konstytucji republiki, przywrócono jej historyczną funkcję.
La Marseillaise
Allons enfants de la Patrie, Le jour de gloire est arrivé. Contre nous de la tyrannie L’étendard sanglant est levé, L’étendard sanglant est levé! Entendez-vous dans les campagnes Mugir ces féroces soldats? Ils viennent jusque dans nos bras Égorger vos fils, vos compagnes. Refrain: Aux armes, citoyens, Formez vos bataillons! Marchons! Marchons! Qu’un sang impur Abreuve nos sillons.
Marsylianka
I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci, Bo nadszedł chwały naszej dzień. To tyran przeciw nam zawiesił Zbroczony krwawo sztandar ten. Zbroczony krwawo sztandar ten. Słyszycie z bitew pól niesiony. Żołnierzy przeokrutnych ryk? Już idą, wam zaciągnąć stryk, By zarżnąć wasze syny, żony Refren: Do broni, bracia dziś! Zewrzyjcie szyki wraz! I marsz, i marsz! By ziemię krwią napoić, przyszedł czas!
Cóż chce służalczy tłum i zmowy Ludzi, co zdradę wszędzie ślą, I łańcuch hańby już gotowy, Czyjże kark skrępować chcą? Czyjże kark skrępować chcą? Wstyd nasz, Francuzi, czy czujecie? Czy wasza krew nie burzy się, Że tyran wolnych wtłoczyć chce Pod jarzmo, co niewolnych gniecie? Refren: Do broni... Co? Stopa obcych najezdników Świeży kwiat naszych wojowników Ma skalać siedzib naszych próg? Lec ma od miecza podłych sług? Lec ma od miecza podłych sług? Przebóg! Żołdacka dłoń skalana Ma karki nasze w jarzmo wbić A jeśli nam pozwolą żyć, Masz to być łaską sług tyrana? Refren: Do broni... Biada despotom, zdrajcom biada! Zadrżyj, o hańbo naszych dni! Przez was Ojczyzna kona blada, A ojcobójstwo woła krwi! A ojcobójstwo woła krwi! Wojaków dość, by was wyparli, A jeśli zginie młodsza brać, To Francja każe zmarłym wstać I z mieczem na was spadną zmarli. Refren: Do broni... Francuzy, wielkoduszni wojownicy Niosą lub wstrzymują cios! Szczędzą te żałosne ofiary Co się na nich boją unieść broń! Co się na nich boją unieść broń! Lecz nie tych krwawych despotów, Lecz nie tych sprzedawczyków Bouillé Te wszystkie bezlitosne tygrysy Co matki łono rozerwały! Refren: Do broni... O miłości Ojczyzny święta! Dziś w zemście prowadź, wspieraj nas. O Wolności w sercach zaklęta! Z obrońcy Twymi wespół walcz. Z obrońcy Twymi wespół walcz. Zwycięstwo z Tobą dziś wspaniałe, Gdy z nami mężnych głosów duch. Niech zobaczy śmierci bliski wróg I tryumf twój, i naszą chwałę.
– Marsylianka to jest chwała i tryumf – twierdzi Jean-Francoise Jagrin, paryski emeryt. – To pieśń o zwycięstwie. Oczywiście jestem dumny, gdy ją słyszę. To także element scalający i integrujący. „Marsylianka” pozwala nam na znalezienie, a niekiedy odnalezienie tożsamości narodowej. Oczywiście, inaczej jest dzisiaj odbierana, a inaczej było kiedyś. Mój dziadek, weteran wielkiej wojny 1914 roku, miał dwie świętości – naszą trójkolorową flagę i „Marsyliankę”. Można na tę pieśń spojrzeć inaczej – słowa są zawsze te same, melodia też, a jednak to również okoliczności sprawiają, jakie rodzą się w nas emocje, gdy jej słuchamy. Czy to dziedziniec Inwalidów i pożegnanie ofiar zamachu czy żołnierzy, którzy za Francję polegli w Mali. Kilkakrotnie padały propozycje, by zmienić słowa niektórych zwrotek. Nawet Giscard d’Estaing chciał to zrobić. Chodzi o to, że niektórzy są zdania, iż wymowa tych słów jest zbyt agresywna, powinna być bardziej pacyfistyczna, pojednawcza. Na przykład: „Do broni, obywatele”, mnie się osobiście tak jednak nie wydaje.