Najmłodsi wydają majątek na gry i aplikacje
Bez wiedzy rodziców
Nawet kilkaset złotych miesięcznie wydają polskie dzieci na zakupy aplikacji do gier skierowanych do najmłodszych użytkowników. Na świecie kwoty te są o wiele wyższe. Niestety, dorośli zazwyczaj nie kontrolują tych wydatków. Badanie „Junior Shopper 2017” pokazało, że 80 proc. 5 – 17-latków wydaje pieniądze otrzymane od rodziców. Wykorzystują to twórcy gier i aplikacji, które – z pozoru bezpłatne – oferują niezliczoną ilość płatnych możliwości, od kupna strojów i dodatkowych żyć dla wirtualnych postaci, po możliwość przechodzenia na kolejne poziomy. A takie mikrotransakcje to szybka droga do uzależnienia. Brytyjska komisja hazardowa przeprowadziła badania wśród olbrzymiej grupy ponad 3 mln najmłodszych. Okazało się, że w ciągu zaledwie 24 miesięcy liczba dzieci w wieku 11 – 16 lat uzależnionych od hazardu wzrosła w Anglii czterokrotnie.
Władze Belgii i Holandii jakiś czas temu zupełnie zakazały oferowania lootbok- sów w grach, czyli skrzynek zawierających losowe, wirtualne przedmioty, które można nabyć za wirtualne lub realne pieniądze za pomocą mikropłatności. W niektórych krajach w Europie kierowanie reklam do najmłodszych jest prawnie zakazane. W Polsce firmy, które próbują wpłynąć na kilkulatków, natrafiają na szereg obostrzeń.