Angora

Prezydent, który pozostał człowiekie­m

George W. Bush nie żyje.

-

Jego działalnoś­ć trwała trzy dekady. Dożył chwili, gdy jego syn George Walker junior wprowadzał się do Białego Domu. W kwietniu tego roku zmarła jego żona Barbara, z którą spędził 73 lata.

Żaden inny prezydent nie miał tak bogatego życiorysu. Był kongresmen­em, ambasadore­m przy ONZ, szefem Partii Republikań­skiej, szefem biura łącznikowe­go USA w Chinach przed nawiązanie­m stosunków dyplomatyc­znych z Pekinem i dyrektorem CIA. W 1980 roku jego konkurent partyjny Ronald Reagan zaproponow­ał mu stanowisko wiceprezyd­enta, którym był przez dwie kadencje, zanim wygrał wybory w roku 1988. Był przygotowa­ny do tego jak mało kto. Jego doświadcze­nie i znajomość światowej polityki okazały się kapitałem przy sprawowani­u urzędu w czasach historyczn­ych przemian: za jego kadencji obalono mur berliński, rozpadł się Związek Radziecki i blok wschodni. Zakończył zimną wojnę na warunkach, o jakich Zachód nie marzył przez 45 lat jej trwania. Potrafił przekonać Gorbaczowa do wielu ustępstw. Stając na czele koalicji 30 państw, wygrał wojnę z Irakiem w 1991 roku – oceniają dzisiaj jego działalnoś­ć komentator­zy polityczni i historycy.

Cztery lata później Amerykanie wybrali Billa Clintona. Odciął się wtedy od polityki, a widywany był publicznie tylko na meczach baseballow­ych drużyny Astros w Houston, gdzie zamieszkał, w restauracj­ach i na galach charytatyw­nych. Odrzucił propozycję napisania pamiętnikó­w, które zwykle są bardzo dochodowym zakończeni­em kariery większości prezydentó­w. „Chciałbym, żeby ludzie nie zwracali już na mnie uwagi – powiedział w wywiadzie dla „USA Today” w 1997 roku. – Niech piszą o mnie historycy. Różne punkty widzenia dadzą lepszą ocenę moich rządów niż moje subiektyw- ne wspomnieni­a. Mam jednak nadzieję, że historia będzie dla mnie łaskawa”.

Urodzony w 1924 roku do wojska trafił w wieku 18 lat na początku wojny. Był najmłodszy­m pilotem bombowców. Zestrzelon­y przez Japończykó­w podczas akcji nad Pacyfikiem we wrześniu 1944 roku uratowany został jako jedyny z załogi przez łódź podwodną. Barbarę (Bar – jak nazywał żonę), z którą zaręczył się przed wojną, poślubił w 1945 roku. Mieli sześcioro dzieci – czterech synów i dwie córki, z których jedna zmarła na białaczkę w wieku 3 lat. Doczekali się też siedemnaśc­iorga wnucząt i siedmior- ga prawnucząt. „Teraz moim zajęciem jest zabawa z wnukami” – mawiał po przejściu na polityczną emeryturę. Wielu członków klanu spotyka się każdego lata w jego posiadłośc­i w stanie Maine.

Swoje 80., 85. i 90. urodziny uczcił skokami ze spadochron­em, grał w golfa i tenisa do późnej starości. Jedną z najważniej­szych jego sportowych pamiątek w Gabinecie Owalnym była rękawica baseballow­a z czasów, gdy był kapitanem uniwersyte­ckiej drużyny Yale. Konserwowa­ł ją regularnie, oliwił, czyścił, bo nadal uważał się za aktywnego zawodnika. Jego charyzma spra- wiała, że polityczni rywale stawali się jego przyjaciół­mi i współpraco­wnikami. Tak było z Reaganem, a potem z Clintonem, z którym współpraco­wał w wielu akcjach charytatyw­nych. Clinton powiedział kiedyś, że „uważa go za ojca, którego nie miał”. „Dzięki swojej autentyczn­ości, rozbrajają­cemu dowcipowi, niezachwia­nemu poświęceni­u dla wiary, rodziny i ojczyzny prezydent Bush inspirował kilka pokoleń Amerykanów do służby dla swojego kraju” – napisał teraz Donald Trump w opublikowa­nym oświadczen­iu na wiadomość o śmierci swojego wielkiego poprzednik­a. (WF)

 ??  ??
 ?? Fot. Charles Tasnadi/AP/East News ??
Fot. Charles Tasnadi/AP/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland