Przeczytane
CYFROWI NARKOMANI Mieszkaniec Tajwanu zmarł po trzech dniach nieustannego grania w gry komputerowe. Amerykanina zabiła 24-godzinna gra. 22- letni Polak ze Sławna zadał ojcu sześć ran nożem, gdy ten przerwał mu zabawę. Nałogowców przybywa tak szybko, że uzależnienie od gier wpisane zostało na listę chorób. – Uzależniony traktuje gry i internetową aktywność jak ucieczkę od życia, w którym coś mu nie wychodzi. Komputer działa dokładnie tak samo jak alkohol – mówi doktor Magdalena Rowicka z Akademii Pedagogiki Specjalnej. Michał uciekał w gry od dręczących go kolegów i od ojca, który miał go za głupka. W grze mógł być tym, kim chciał, zabijał nazistów, walczył z policjantami. I był w tym dobry. Satysfakcja ze zwycięstwa dodawała sił. – W grze ryzyko, że ojciec wyzwie cię od matołów, było znacznie niższe niż w życiu. Kiedyś nie spał przez 56 godzin. Ale zwykle grał „ tylko” do trzeciej rano. Nie przebierał się do snu ani nie kąpał. Kończył grę i śnił o niej. Marcin prowadził walki ze smokami, zamiast kopać piłkę z ojcem, bo ojciec wyjechał za granicę i jedyny pożytek, jaki z niego miał, to prezent w postaci komputera, a bezrobotna matka przyprowadzała coraz to nowych facetów. – Mogłem grać do woli. Mama się mną nie zajmowała. Ledwo sobą umiała się zająć. Marcin chciał zostać psychologiem. Nie dostał się, poszedł na socjologię. Nie polubił jej, więc nie miał sukcesów. Za to w „World of Tanks” i „OGame” był czempionem. Z rodziną miał marny kontakt. – Nienawidziłem imienin, urodzin, świąt, bo trzeba było odejść od kompa. Gdy matka mnie ciągała na Wigilię, krzyczałem na nią, że mnie odciąga od gry. Tomek w wirtualnym świecie znalazł przyjaciół, więc kolegom ze szkoły powiedział, że nie ma czasu na spotkania z nimi. Matka prosiła, groziła, zabierała komputer, bez skutku. Grał po 16 godzin dziennie. Niektórzy wychodzą z nałogu dzięki grupom wsparcia Anonimowych Uzależnionych od Komputera. Dzieci trafiają do psychologów. – Zorganizowaliśmy coś, co można nazwać „obozem terapeutycznym” – opowiada Robert Rejniak, specjalista psychoterapii uzależnień. – Dziesięć dni bez internetu, gier i portali, tylko podchody, gry i zabawy ruchowe, ogniska (...). Telefon dostawali po kolacji na pół godziny. Po trzecim dniu wystarczyło im 10 minut z telefonami (...). Okazało się, że to rodzice bardziej tych telefonów potrzebowali. Na podst.: Bartosz Józefiak.
Ciąg komputerowy. Duży Format/Wyborcza.pl
Wybrała i oprac. E.W.