Łódź przetestuje sieć 5G
Nadchodzi rewolucja w telekomunikacji
Ostatnio dwa razy w sądach – w Pruszkowie i Mińsku Mazowieckim – widziałem łzy w oczach sędzi. Te kobiety w togach, z łańcuchem sędziowskim na szyi, wykazały się zwykłą ludzką wrażliwością na krzywdę. Pierwsza wydała wyrok, który uchronił starsze małżeństwo przed utratą jedynego dachu nad głową i zareagowała na wzruszenie, jakie ten wyrok wywołał u zainteresowanych i licznie zgromadzonej publiczności. Druga ukradkiem ocierała łzy, kiedy słyszała, jaki jest stan zdrowia i jakie są dochody pozwanej o eksmisję, od której właścicielka kamienicy żądała niemożliwego do zapłacenia wygórowanego czynszu. Piszę o tym, bo często w ramach mojej działalności w Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej reprezentuję w sądach osoby, które nie radzą sobie w życiu. Bezbronne, choć przez to wcale nie mniej wartościowe, nie mniej godne szacunku. A jednak dość często, za często, spotykamy się z językiem nienawiści i pogardy wobec takich ludzi. Większość społeczeństwa płaci rachunki, choć od wielu wymaga to wielkich poświęceń i wyrzeczeń. W przypadku wynajmowania mieszkań na wolnym rynku oznacza to często wydatek znacznie przekraczający połowę dochodów rodziny. Konsekwencją jest zwykle wyrzucenie takich lokatorów z mieszkania. Nierzadko wbrew prawu, bez wyroku, bez komornika, bez szansy na lokal socjalny. Kiedy opisujemy takie sytuacje w mediach społecznościowych, pojawia się wiele głosów w stylu „dobrze im tak”, „trzeba było płacić”. A przecież samotna matka z niepełnosprawnym synem, która broni siebie i swoje dziecko przed bezdomnością, wynajmując mieszkanie, jest w sytuacji przymusowej i zaciąga zobowiązanie, któremu z przyczyn obiektywnych nie jest w stanie na dłuższą metę sprostać. W dużych ośrodkach miejskich, gdzie ceny wynajmu są wysokie, takich sytuacji mamy mnóstwo. Wiadomo, że ktoś, kogo stać na płacenie 3 tys. zł za wynajem mieszkania w Warszawie, będzie wolał te pieniądze zainwestować we własne mieszkanie, zamiast napychać kieszeń obcym ludziom. Na ten wynajem decydują się więc na ogół ci, których na to nie stać, ale nie mają innego wyjścia. I to takie osoby często lądują na bruku. Odpowiedzią jest budowa dużej liczby mieszkań komunalnych z regulowanym, dostępnym czynszem. Ale na próżno się tego domagamy. Młodzi w tej sytuacji emigrują. Starsi lądują w przytułkach.
Łódź to pierwsze miasto w Polsce, w którym będzie można testować możliwości najnowszej sieci komórkowej 5G. I choć komercyjnie z usług skorzystamy za kilka lat, to już teraz dostawcy infrastruktury telekomunikacyjnej, operatorzy, a także liczne firmy przygotowują się na wdrożenie technologicznej nowinki. I zastanawiają nad tym, jak wykorzystanie sieci 5G może wpłynąć na gospodarkę i życie statystycznego Kowalskiego.
Uruchomienie sieci 5G to realizacja planu Ministerstwa Cyfryzacji, w którym to właśnie Łódź została wybrana jako miasto pilotażowe. Eksperci przekonują, że nowa sieć to dla użytkowników same korzyści: szybszy internet, możliwość podłączenia większej liczby użytkowników, a także dostęp do szeregu nowych i nieznanych jeszcze usług. Obszary zastosowania 5G wymieniane – na razie podczas prezentacji i konferencji prasowych – to np. rolnictwo, logistyka, kontrola ruchu drogowego, szkolenia, leczenie i zdalne sterowanie maszynami.
Testowa sieć 5G zostanie wybudowana w Łodzi na terenie kampusu Politechniki Łódzkiej. Katarzyna Pąk z firmy Ericsson, która będzie wdrażała 5G, zaznacza, że przygotowanie do uruchomienia nowego systemu wymaga edukacji i wdrożeń w przemyśle i testów naukowych. – Jesteśmy na etapie przełomu technologicznego, który zmieni sposób codziennej komunikacji ludzi i maszyn. Dlatego wdrażamy akcelerator, w którym wypracujemy rozwiązania z użyciem technologii piątej generacji – podkreśla Agnieszka Sygitowicz z Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która również bierze udział we wdrażaniu 5G.
Sieć, która powstanie w Łodzi, ukierunkowana będzie na rozwój aplikacji oraz nowych rozwiązań. Rektor politechniki prof. Sławomir Wiak wymienia przykłady takie jak tzw. internet rzeczy, autonomiczne pojazdy, a także wirtualna i rozszerzona rzeczywistość. Katarzyna Pąk zwraca uwagę na to, że w sieciach 5G wszystko będzie się działo w realnym czasie. – Wyobraźmy sobie operację na otwartym sercu. W tym samym momencie, co do nanosekundy, udział w niej biorą lekarze m.in. z Polski i Wielkiej Brytanii.
Sieci 5G pozwolą również na znacznie szybszy transfer danych. Statystyki pokazują, że w trzecim kwartale 2018 roku mobilny przesył danych wzrósł o 79 procent rok do roku, co jest najwyższym wzrostem od pięciu lat. – Użytkownicy oczekują, że cena będzie taka sama, a internet będzie działał szybciej – podkreśla Wojciech Ożóg z Ericssona.
Nowa sieć początkowo będzie działała jedynie w dużych miastach i na głównych szlakach komunikacyjnych. W pewnym momencie pojawi się tam, gdzie dziś funkcjonuje 4G, czyli LTE. Część nadajników jest bowiem dostosowana do tego, aby najnowszą generację sieci komórkowej uruchomić jedynie przez zmianę oprogramowania, bez konieczności budowania nowej infrastruktury.
Także klienci sieci komórkowych nie muszą się specjalnie przygotowywać do nowych rozwiązań. Nikt nikogo nie będzie zmuszał do wymiany telefonu, a wszyscy, którzy będą chcieli być za pan brat z nadchodzącą technologią, wystarczy, że wyposażą się w nowe smartfony, które najprawdopodobniej będą obsługiwały najnowszą sieć komórkową 5G.