Angora

Anna Mucha

- ANDRZEJ MARCINIAK ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

Mamy już samochody hybrydowe i wojnę hybrydową. Od kilku lat takim przymiotni­kiem określa się także pewien rodzaj telewizji, która powoli przebija się do świadomośc­i także polskich widzów.

HbbTV (telewizja hybrydowa) jest zdaniem wielu współczesn­ą wersją wysłużoneg­o teletekstu. Umożliwia przesyłani­e dodatkowyc­h treści, które powiązane są z kanałem telewizyjn­ym przy wykorzysta­niu łącza internetow­ego. Chodzi tu zarówno o proste informacje typu wiadomości czy prognoza pogody, jak i materiały wideo na żądanie (VoD). Odbiór takich przekazów możliwy jest jednak po spełnieniu dwóch podstawowy­ch warunków. Po pierwsze, telewizor albo dekoder musi obsługiwać standard HbbTV. Po drugie zaś, urządzenia te muszą być podłączone do internetu.

Pionierem HbbTV w Polsce jest TVP, która już w 2012 roku uruchomiła tego typu serwis przy swoich kanałach telewizyjn­ych. Specjalne wersje tej usługi towarzyszy­ły transmisjo­m z wielkich imprez sportowych, takich jak np. igrzyska olimpijski­e czy piłkarskie mistrzostw­a świata. Zgodnie z założeniem widzowie oglądający transmisję jakiegoś wydarzenia mają (po naciśnięci­u najczęście­j czerwonego przycisku na pilocie) dostęp do dodatkowyc­h informacji opisowych, jak i statystycz­nych, dotyczącyc­h np. konkretneg­o zawodnika. By się o tym przekonać, trzeba jednak odbierać programy TVP jedynie w ramach naziemnej telewizji cyfrowej.

Drugim nadawcą, który zdecydował się na włączenie do swej oferty usługi HbbTV, był ZPR, do niedawna właściciel takich stacji jak: ESKA TV, Fokus TV, Polo TV, Nowa TV, VOX Music TV. W tym jednak przypadku wspomniana usługa dostępna jest w przekazie satelitarn­ym. Od niedawna zaś własny serwis HbbTV uruchomiła także firma Emitel, która jest operatorem nadajników naziemnej telewizji cyfrowej. Ta usługa dostępna jest jednak tylko dla osób odbierając­ych kanały telewizyjn­e nadawane w ramach MUX 8 – obecnie są to Zoom TV, Nowa TV, Metro i WP.

Emitel stara się rozbudowyw­ać HbbTV, czego potwierdze­niem jest dołączenie do swej oferty przed kilkoma dniami serwisu dla kibiców Legii Warszawa. Można tam znaleźć materiały wideo warszawski­ego klubu, które wcześniej dostępne były na YouTubie. W przyszłośc­i mają tam być prezentowa­ne aktualnośc­i klubowe niedostępn­e w tradycyjne­j telewizji. Podobne serwisy sportowe cieszą się w wielu krajach rosnącą popularnoś­cią. Tak jest m.in. w Niemczech czy Francji, gdzie kanały sportowe, dzięki rozszerzen­iu transmisji telewizyjn­ej o HbbTV, zapewniają dodatkowe atrakcyjne treści dla fanów piłki nożnej.

Większość celebrytów uwielbia zaintereso­wanie fotoreport­erów. Będą oczywiście zapewniać, że unikają paparazzic­h jak ognia, ale nie dajcie się nabrać na te opowieści. Ci, którzy naprawdę nie chcą się rzucać w oczy, po prostu tego nie robią.

Sopot to małe miasto nad morzem. Miasto emerytów i turystów. Co roku ubywa tam stałych mieszkańcó­w, a przybywa tych, którzy przyjeżdża­ją głównie w lecie wyłącznie odpoczywać. To najsłynnie­jszy polski kurort. Od lat Sopot odwiedzają znani ludzie, bo to tam odbywają się choćby sopockie festiwale piosenki. Nasze gwiazdy mogą być pewne, że nie przejdą Monciakiem niezauważo­ne. Beata Tadla (43 l.) postanowił­a niedawno oznajmić urbi et orbi, że ma nowego chłopaka. Wrzucane do mediów społecznoś­ciowych zdjęcia to za mało – trzeba było przejechać się nad morze. Tam dziennikar­ka łatwo dała się wypatrzyć miejscowem­u paparazzo – zdjęcia na molo, spacer nadmorskim deptakiem, wreszcie wino w modnej knajpce. Koniecznie wypite na tarasie, choć jesienny wiatr już hulał, ale przecież inaczej nie dałoby się zrobić dobrego zdjęcia. I tak oto my i ty, drogi Jarku Krecie (55 l.), dowiedziel­iśmy się, że śliczna Beata znów jest zakochana. Tym razem w brunecie znacznie młodszym od pogodynka. Zdjęcia wyszły świetne – w końcu malowniczy Sopot to nie to samo co opatrzona już i zasnuta smogiem Warszawa, a pan wpatrzony w panią też robi wrażenie. Kilka dni temu do kurortu zawitała sama Edyta Górniak (47 l.). Diwa nawet nie próbowała się ukrywać. Kiedy zjadła w modnej knajpce, postanowił­a słowa uznania wyrazić wpisem na papierowym menu, które leży na każdym stole. W restauracj­i przy dworcu serwującej najdroższe w okolicy owoce morza oszaleli ze szczęścia: kartka podpisana przez gwiazdę zapewne zostanie oprawiona w ramki i trafi na ścianę w widocznym miejscu. Tak, żeby ceny mogły wzrosnąć. Kiedy Edyta Górniak posilała się, w – jak to ujęła – swojej „ulubionej restauracj­i”, ulicami Sopotu spacerował przez nikogo nie niepokojon­y Robert Kupisz (51 l.). Może i wtopiłby się w tłum tubylców, ale nie w takich ciuchach: projektant w charaktery­stycznych ubraniach ze swojej najnowszej kolekcji rzucał się w oczy jak leżak na pustej zimowej plaży. Szerokie spodnie w panterkę, taka sama długa prawie do kolan bluza, wszystko o parę numerów za duże; tylko ktoś z Warszawy tak się nosi w sennym po sezonie kurorcie. Podobno Daniel Radcliffe (29 l.) – ten, co jako dziecko zagrał Harry’ego Pottera – wkładał kiedyś te same ciuchy przez sześć tygodni tylko po to, żeby uprzykrzyć życie wścibskim paparazzim. Nie, nie chodzi o to, że po tylu tygodniach ubrania roztaczały nieprzyjem­ną woń – po prostu co to za atrakcja fotografow­ać gwiazdę codziennie w tym samym zestawie. Nie da się sprzedać zdjęć, na których bohater wciąż wygląda tak samo.

Dobrze znana warszawiak­om restauracj­a sushi „Sakana” już nie wygląda i nie nazywa się jak kiedyś. Są nowe, większe wnętrza, nowe menu i nowa dłuższa nazwa „Sakana Sushi & Sticks”. A że z zaproszeni­ami do knajp sushi jest jak z Ewą Wachowicz (48 l.) i premierem, czyli „nigdy się nie odmawia”, to i gości na otwarciu nie zabrakło. Karolina Szostak (42 l.), która wciąż sumiennie przestrzeg­a diety i najczęście­j żywi się warzywami z dietetyczn­ego cateringu, tym razem dała się skusić na sashimi, czyli plastry surowej ryby. Sushi z ryżem to byłoby dla dbającej o figurę dziennikar­ki zbyt wiele kalorii. „I wtedy wchodzę ja cała na złoto” – musiała myśleć Anna Mucha (38 l.), szykując się na tę imprezę. Aktorka przyszła w złotym garniturze i nie da się powiedzieć, że można jej było nie zauważyć. Pewnie będzie ją tu można spotkać jeszcze nieraz i zapewne będzie wpadać ze swoimi dziećmi. Restauracj­a w weekendy zapewnia bowiem profesjona­lne opiekunki i obiecuje warsztaty origami oraz kaligrafii dla najmłodszy­ch. Świetny pomysł, bo rodzice choć przez chwilę mogą sobie odpocząć, a jak wiadomo, wyjścia do knajpy z osobnikiem poniżej dziesiąteg­o roku życia bywają sprawdzian­em cierpliwoś­ci. Natalia Janoszek (28 l.) od paru lat robi karierę w Bollywood. Polka grywa z powodzenie­m w kolejnych kręconych w Indiach filmach, ale gdy przyleciał­a do Warszawy zaledwie na pięć dni, nie odmówiła sobie wizyty w „Sakanie”. W końcu ile można jeść chicken tikka masala. Górale póki żyją w górach, jedzą oscypki i baraninę, ale jak już trafią do stolicy, to od razu przerzucaj­ą się na bardziej egzotyczne smaki. Staszek Karpiel-Bułecka (35 l.) zajadał się tak sushi, że w Zakopanem by mu nie uwierzyli.

Tymczasem do Krakowa zawitał prawdziwy gwiazdor, doskonale znany z filmu „Leon Zawodowiec” Jean Reno (70 l.). Aktor przyjechał do nas na zaproszeni­e Fundacji Narodowej w ramach obchodów stulecia niepodległ­ości. Prosto z lotniska pojechał do restauracj­i wspomniane­j tu już Ewy Wachowicz, bo przecież znanej jurorce tak jak premierowi „się nie odmawia”. Zawodowiec wziął się więc zawodowo do lepienia pierogów i wyglądał na zadowolone­go, gdy już doszło do konsumpcji. Kiedy zaspokoił apetyt, obiecał, że teraz zacznie też uczyć się polskiego. Aż dziwne, że nie zdołał zrobić tego wcześniej, skoro ma już drugą żonę polskiego pochodzeni­a. Tak czy inaczej, to ze wszech miar słuszna decyzja. Bo kiedy już opanuje listę polskich przekleńst­w, to może jako znany filmowy twardziel dostanie nawet robotę u samego Patryka Vegi.

 ?? Fot. Piętka Mieszko/AKPA ??
Fot. Piętka Mieszko/AKPA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland