Żyjemy w idiokracji
Dookoła świata
Codziennie, gdy żona wyjeżdża do pracy, a dzieci idą do szkoły, 46-letni Christopher Blair siada w swoim domowym biurze przed jednym z trzech komputerów, w zamyśleniu głaszcze bujną brodę, bierze łyk kawy i loguje się do jednej ze swoich stron internetowych. Na ekranie pojawia się wiadomość od przyjaciela: – Jakie wirusowe szaleństwo powinniśmy rozpowszechnić dziś rano? Cóż, może ogłosi, że Hillary Clinton udała się na tajną zagraniczną misję, której celem jest sprowadzenie jeszcze większej liczby uchodźców do Stanów? Może napisze, że Donald Trump ma szansę na Pokojową Nagrodę Nobla za swój odważny sprzeciw wobec walki ze zmianami klimatycznymi? A może tematem nie będzie osoba, lecz jakieś zjawisko – brutalność policji, kontrola broni albo feminizm? Wątek jest obojętny, ważne, by był interesujący dla czytelników. – Im bardziej jesteśmy ekstremalni, tym więcej ludzi w to wierzy – twierdzi Blair. Pierwszą stronę na Facebooku uruchomił w czasie kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Miał to być rodzaj satyry, za pomocą której on i jego konserwatywni znajomi chcieli wyśmiać swoich przeciwników politycznych. Ale przedsięwzięcie się rozrosło. Z dowcipu stało się prawdą objawioną dla tysięcy łatwowiernych Amerykanów. Na stronie „Ostatnia linia obrony Ameryki” Blair prezentował historie o tym, że stan Kalifornia ustanowi szariat, Bill Clinton jest seryjnym mordercą, a nielegalni imigranci zburzyli Rushmore National Memorial, pomnik czterech głów prezydentów USA. Szczególnie bawi go wymyślanie rzekomych poprawek do konstytucji, których stworzył już 30. Tym razem informacja brzmi: Statek Fundacji Clintona, przejęty w Port of Baltimore, przewoził narkotyki, broń i niewolników seksualnych. Większość ludzi nie traktuje tych wiadomości jako satyry. – Niezależnie od tego, jak rasistowskie, jak bigoteryjne, jak obraźliwe, jak oczywiście fałszywe są te newsy, ludzie wracają. Żyjemy w idiokracji. Jak ktokolwiek myślący może uwierzyć w te bzdury? – pyta Blair. Co miesiąc notuje 6 milionów czytelników. W ciągu ostatnich lat stworzył ponad tuzin fałszywych profili online. Przedstawiając się a to jako piękna blondynka z Południa, a to facet w bandanie, wciąga ludzi w pisanie obrzydliwych komentarzy. Potem te komentarze wyśmiewa, lecz jego fake newsy już poszły w świat, a on zarabia na reklamach nawet 15 tys. dolarów miesięcznie. (EW)
Podczas zjazdu Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Paul Ziemiak został wybrany 62 proc. głosów na nowego sekretarza generalnego partii. Taka decyzja nie jest wielkim zaskoczeniem. Kim jest ten młody człowiek u boku nowej przewodniczącej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer? Do listu: „Babcia potrzebna od zaraz!” (ANGORA Peryskop 50/2018 – przyp. red.). Cóż za wspaniały pomysł! Podjęłam decyzję o wyjeździe za granicę. Podjęłam decyzję o urodzeniu dziecka. A teraz sobie za tę granicę sprowadzę babcię (dziadka, ciocię, wujka...), bo oni na emeryturze zapewne o tym marzą! Jeśli nawet, i nie kieruje nimi zapyziała mentalność Polaków, że DZIECIOM TRZEBA PRZY WNUCZKACH POMAGAĆ, to może zaprosimy ich w ramach podróży krajoznawczej, niezobowiązującej wycieczki, a nie do pracy? Bo wychowywanie dzieci to ciężka praca! Nieważne, czy swoich, czy wnuczków. Czy babcie i dziadkowie NAPRAWDĘ O TYM MARZĄ? Mieszka Pani w Anglii. Czy angielskie babcie oprócz okazyjnego pilnowania swoich wnuków są na każde zawołanie swoich dorosłych dzieci? Czy też słusznie uważają, że jeśli dzieci były na tyle duże, żeby powołać na świat dziecko, to będą też na tyle duże, by się nim samodzielnie zająć? Czy po trudzie odchowania swoich dzieci nie powinni mieć chwili dla siebie? Tak egoistycznie dla siebie? Jak radzą sobie ich dzieci? Bo sobie radzą, prawda? Nie rozumiem, jak dwójka dorosłych ludzi nie jest w stanie ogarnąć jednego dziecka. Chorego czy nie, mieszkających w Anglii, czy nie. I próbuje w swą bezradność i brak organizacji wciągać najbliższych. Musiałam to napisać. Serdeczności MONIKA