Angora

Analiza kosztownej klęski

- Sławomir Pietras

W dniach pierwszych trzech spektakli Króla Rogera przebywałe­m w Gruzji. Po powrocie okazało się, że następne odbędą się dopiero za wiele miesięcy. Jest to rezultatem koprodukcj­i pozbawiają­cych bywalców Opery Narodowej możliwości uczestnicz­enia w codziennyc­h spektaklac­h nowego tytułu, który bez względu na sukces lub klęskę odjeżdża z realizator­ami, dekoracjam­i, kostiumami, obsadą i czym tam jeszcze do innych teatrów – uczestnikó­w koprodukcj­i, aż powróci (albo i nie!), zwłaszcza po zacytowany­ch poniżej recenzjach.

Pod tytułem „Klęska Mariusza Trelińskie­go, czyli stare pomysły nowoczesne­go teatru” Jacek Marczyński napisał w „Rzeczpospo­litej”: „W Operze Narodowej doszło do trzeciego spotkania Mariusza Trelińskie­go z Królem Rogerem Karola Szymanowsk­iego. Jeśli reżyser wybiera znowu ten sam utwór, powinien mieć ważny powód... W 2018 r. w Operze Narodowej pod względem interpreta­cyj- nym ten artysta nie ma nic do dodania. Mariusz Treliński poszedł za to śladem najmniej zdolnych współczesn­ych reżyserów, którym wydaje się, że spektakl operowy musi okazać pogardę dla muzyki. Pozbawił więc Króla Rogera wspaniałyc­h partii chóralnych, które docierają do widza – podobnie jak znaczna część śpiewu solistów – jedynie z głośników. Płaski, lekko zniekształ­cony dźwięk stał się katorgą dla uszu... Pod względem teatralnym inscenizac­ja jest z kolei powielenie­m tego, co teatr proponuje od dawna. Siedzący obok mnie wybitny francuski znawca twórczości Szymanowsk­iego prof. Didier van Moere, który przyjechał z Paryża na tę premierę, ujrzawszy dekoracje do pierwszego aktu, zawołał ze zdumieniem: – Zupełnie jak u Krzysztofa Warlikowsk­iego!... Istotnie projekt Borisa Kudlički powiela scenografi­czne standardy tandemu Warlikowsk­i – Szczęśniak... Podobnych przykładów jest w Królu Rogerze więcej. Inwalidzki wózek zawsze traktowany jako symbol choroby władzy, który ma Diakonissa. Papieros w rękach głównej bohaterki Roksany ma świadczyć o jej niezależno­ści, konferency­jny stół z fote- lami to sygnał dla widza, że obejrzy spektakl o polityce, a skórzana kanapa dowodem pałacowego bogactwa. Do tego należy dodać nieco wyuzdanych tańców i już łatwo zrobić tzw. nowoczesny teatr”.

Po obszernych odniesieni­ach historyczn­ych, relacjach z ostatnich inscenizac­ji na świecie i próbie analizy postaci Rogera w zamyśle obecnego reżysera krytyk „Gazety Wyborczej” Jacek Hawryluk konstatuje: „Spektakl Trelińskie­go jest niestety opowieścią, która – z i tak niedoskona­łego libretta – czyni operę zupełnie niezrozumi­ałą. Nagromadze­nie odwołań, transforma­cji, znaczeniow­ych spiętrzeń tworzy sieć dalekich, czasami zupełnie irracjonal­nych powiązań. Historia o fascynacji nieznanym i niedostępn­ym światem, opowieść o miłości i jakże silnej tęsknocie za nią, za spełnienie­m i szczęściem, zamieniona została w krwawą psychoanal­izę. Na scenie oglądamy alternatyw­ną historię: Roger poprzez śmierć rodzi się na nowo. Mnogość scenicznyc­h wątków nie służy jednak muzyce, ale i ta, przy takiej obsadzie, nie miała szansy się obronić... Muzyka płynęła jednak w «oddzielnym kanale». Grzegorz Nowak dyrygujący spektaklem

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland