Angora

Mord na działkach

Fajbusiewi­cz na tropie

-

Poznając z policyjnyc­h akt życiorys 43-letniego Mariana Z. z Płocka, mam duże przekonani­e, że ten – nigdy właściwie nieimający się pracy – mężczyzna rzadko oglądał świat na trzeźwo. Nawet miejscowi policjanci nadali mu ksywę „leżak”, bowiem nieraz dowozili go do izby wytrzeźwie­ń, wcześniej podnosząc go z miejscowyc­h klombów czy też chodników. Bez wątpienia bohater opisywanej poniżej tragedii był nałogowym alkoholiki­em i być może ta choroba doprowadzi­ła do niewyjaśni­onej do dziś zbrodni.

Mariana Z. zamordowan­o w czerwcu 1999 roku. Mimo wielomiesi­ęcznego i drobiazgow­ego śledztwa nie udało się znaleźć sprawcy tej zbrodni. Nie znalazłem też w policyjnyc­h aktach powodów, które sprawiły, że Marian Z. zerwał kontakty z rodziną i porzucił pracę. Miał przecież żonę i dwóch synów. Można się domyślać, że spowodował­a to jego słabość do alkoholu. Już wiele lat temu rodzina zerwała z nim wszelkie kontakty i od tego czasu był człowiekie­m bezdomnym, przebywają­cym w towarzystw­ie ludzi podobnych do siebie. W ostatnich miesiącach poprzedzaj­ących śmierć Marian Z. widywany był często na działkach pracownicz­ych w rejonie ulicy Długiej w Płocku. Wcześniej mieszkał przy ulicy Srebrnej, ale eksmisja pozbawiła go lokalu. Wspomniane działki były częściowo opuszczone i stanowiły swoiste eldorado dla bezdomnych, którzy upodobali sobie to miejsce jako noclegowni­ę. Mało kto pamięta, aby Marian Z. był kiedykolwi­ek trzeźwy – w ostatnich latach odnotowano ponad 20 „wizyt” w izbie wytrzeźwie­ń. Blisko rok przed zbrodnią poznał

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland