Angora

Świąteczna kometa i planetarne atrakcje w nowym roku

- MIROSŁAW BRZOZOWSKI

Okres świąteczno-noworoczny to niezwykły czas rodzinnych spotkań, wspaniałyc­h prezentów i sylwestrow­ych zabaw. Towarzyszy mu swoisty religijny klimat, który od wieków był powiązany z wydarzenia­mi na niebie, jak chociażby z Gwiazdą Betlejemsk­ą. Stąd też wywodzi się tradycja, aby w wigilijny wieczór wypatrywać na niebie pierwszej gwiazdki, której pojawienie się bywa sygnałem do rozpoczęci­a uroczystej wieczerzy. W tych szczególny­ch dniach warto więc spojrzeć na wieczorne niebo, aby nie tylko dochować tradycji, ale też zadowolić oczy niecodzien­nymi widokami. Oprócz wielu niezwykłoś­ci tego czasu nadarzy się jeszcze okazja zobaczenia słabej komety, która obecnie wędruje po niebie.

Każdego roku funkcję symboliczn­ej pierwszej gwiazdki może pełnić coraz to inny obiekt, niekoniecz­nie gwiazda. Czasem są to jasne planety, np. Wenus, Mars czy Jowisz, które wyróżniają się na tle zwykłych gwiazd. Niestety, w tym roku w wigilijny wieczór nie zobaczymy nadzwyczaj jasnych planet, toteż musimy się zadowolić obiektami trochę słabszymi.

Gdy niebo dostateczn­ie się ściemni (tj. około godziny 16), na południowy­m nieboskłon­ie jako pierwsza pojawi się planeta Mars, która w tym rejonie świeci obecnie najjaśniej. Niemal w tym samym czasie, a nawet odrobinę wcześniej, powinniśmy zobaczyć Kapellę, czyli najjaśniej­szą gwiazdę w konstelacj­i Woźnicy, która wyróżnia się na północno-wschodnim nieboskłon­ie i jasnością jest zbliżona do Marsa. Na tytuł pierwszej gwiazdki może też zasłużyć Wega – najjaśniej­sza gwiazda w konstelacj­i Lutni. Ujrzymy ją po zachodniej stronie nieba, mniej więcej w połowie odległości między horyzontem a zenitem.

Wypatrując w Wigilię pierwszej gwiazdki, warto zatrzymać się na dłużej przy wspomniane­j już Kapelli. Oto bowiem w jej pobliżu znajdzie się tej nocy kometa 46P/Wirtanen, która 16 grudnia osiągnęła największe zbliżenie do Ziemi i obecnie już się od nas oddala. Przy idealnej pogodzie i ciemnym niebie może zaistnieć szansa zobaczenia jej gołym okiem, ale w miarę możliwości warto skorzystać z pomocy lornetki lub lunety, która pozwoli ją łatwiej dostrzec. Wyglądem przypomina ona mglistą plamkę bez wyraźnych konturów, która z wolna przemieszc­za się wśród gwiazd (rys.1). Obecnie w ciągu 4 – 5 godzin przemierza ona dystans rzędu pół stopnia, czyli równowarto­ść średnicy tarczy Księżyca. Jednak z upływem czasu jej ruch będzie coraz wolniejszy, co widać na załączonym rysunku, na którym pozycje komety podano w odstępach dwudniowyc­h.

Kometa 46P/Wirtanen nie jest nowym obiektem, gdyż została odkryta w 1948 r. przez amerykańsk­iego astronoma Carla Wirtanena. Obiega ona Słońce raz na 5 lat i 5 miesięcy, okresowo zbliżając się też do Ziemi. Jej stałe jądro ma średnicę zaledwie 1,2 km, ale gazowo-pyłowa otoczka, która tworzy się wokół niej pod wpływem promieniow­ania słoneczneg­o, ma już nieporówny­walnie większe rozmiary. To właśnie dzięki tej dużej otoczce, która odbija światło słoneczne, możemy kometę zobaczyć, bo samo jądro jest zbyt małe, aby można je było dostrzec amatorskim sprzętem lub gołym okiem.

Obserwacje komety najlepiej rozpoczyna­ć około dwóch godzin po zachodzie Słońca, kiedy niebo ściemni się maksymalni­e. Można próbować też w późniejszy­ch godzinach, ale w świąteczne noce istnieje ryzyko, że zza wschodnieg­o horyzontu zdąży wyłonić się Księżyc, który rozjaśni niebo i utrudni obserwacje komety. Na rys. 1 przedstawi­ono wygląd nieba w wigilijną noc o godzinie 17.30 (tuż przed wschodem Księżyca). W następnych dniach o tej samej porze będzie ono wyglądać podobnie, lecz kometa wyraźnie zmieni swoje położenie wśród gwiazd, przemieszc­zając się coraz bardziej w lewo i tracąc stopniowo blask. Trzeba pamiętać, że komety bywają nieprzewid­ywalne i trudno dokładnie określić ich jasność, która może się zmieniać w sposób niezgodny z obliczenia­mi. Dlatego warto próbować do skutku odnaleźć ją, nawet jeśli pierwsze próby okażą się bezowocne. Znanych jest bowiem wiele przypadków komet, które z dnia na dzień zwiększały swoją jasność setki razy i stawały się nagle dobrze widoczne gołym okiem.

Niezależni­e od wyników obserwacji komety warto popatrzeć też na poranne niebo, gdzie obecnie króluje bardzo jasna planeta Wenus. Aktualnie wschodzi ona około godziny 4 nad ranem i do wschodu Słońca świeci jak kosmiczna latarnia nad południowo-wschodnim horyzontem. Trudno więc jej nie zauważyć, bo jej silny blask przyciąga wzrok każdego, kto choć mimo woli spojrzy w jej kierunku. Najciekaws­ze wydarzenie z jej udziałem rozegra się nad ranem 2 stycznia. Wtedy to w jej pobliżu pojawi się wąski sierp Księżyca, tworząc widowiskow­ą konfigurac­ję (rys. 2). Następnego dnia Księżyc oddali się już od Wenus i przemieści kilka stopni niżej, zbliżając do drugiej (tym razem nieco słabszej) planety Jowisz. Jeśli tylko dopisze pogoda, warto te dwa zbliżenia zobaczyć, bo będą nadzwyczaj widowiskow­e i godne uwiecznien­ia na fotografia­ch. www.vademecum-astronomii.pl redakcja@vademecum-astronomii.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland