Angora

Wrogiem Wałęsy jest... Wałęsa

Rozmowa z MIECZYSŁAW­EM WACHOWSKIM, byłym ministrem stanu i szefem gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy

- JERZY MACHEJEK

Rozmowa z Mieczysław­em Wachowskim.

– W mediach jest ostatnio wiele informacji i komentarzy dotyczącyc­h pana byłego szefa, prezydenta Lecha Wałęsy, który wrócił do polityczne­j aktywności.

– Zły to powrót i jeszcze aktywność...

– Prezydent Wałęsa procesuje się, pozwany przez swojego byłego pracownika, szefa swojej kancelarii.

– Spór swój z bliźnim załatw polubownie – mówi Księga Przysłów, a Kaczyńskie­mu i Wałęsie polecam wers z Pierwszego Listu do Koryntian: Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy.

– W swej aktywności wyraźnie występuje przeciwko obecnie rządzącym: zaproszony do transatlan­tyckiego lotu dogryza obecnemu prezydento­wi, siedząc w koszulce z napisem „konstytucj­a”.

– Panie redaktorze taki ubiór i zachowanie w stosunku do gospodarza, mówiąc delikatnie, było nietaktown­e. Tym bardziej że w kwietniu 2015 roku, w „ Rzeczpospo­litej”, Lech Wałęsa ogłosił: Czas na zmianę konstytucj­i. Obecna pisana była w innej rzeczywist­ości, przeciwko mnie. Bronienie jej dziś przez Wałęsę to czysta hipokryzja. Wałęsa miał w tym roku pomysły na referendum, które miało wspierać na ulicach Warszawy ponad mln ludzi. Mówił, że trzeba dać ultimatum: albo się PiS zgodzi na demokratyc­zne rozstrzy- gorsza gnięcia, albo pomożemy wam przez okna wyskakiwać, groził. W mediach społecznoś­ciowych informował, że ma broń i pozwolenie do obrony osobistej. A jeśli policja stanie mi na drodze, będę się bronił. Strach tego wszystkieg­o słuchać, a on mówi i mówi. Gada jak w malignie. – W ogóle pan mu nie kibicuje? – Może, gdzieś tam w głębi serca... Ale jeżeli już mam komuś naprawdę kibicować, to wolę polskim skoczkom. Ostatnie występy Żyły, Stocha i zwycięstwo drużynowe, to jest godne uwagi. Za nich trzymam kciuki!

– W mediach Lech Wałęsa jest znów na topie.

– Kiedyś pewien łodzianin, znany jako człowiek motyl, pajacował w dziwnych strojach podczas procesji Bożego Ciała. Też przeciwko czemuś protestowa­ł, ale dla modlących się ludzi było to niezrozumi­ałe, po prostu głupie. Ale był w mediach na samym topie! Tego, co dziś robi Lech Wałęsa, ze względu na lojalność i przyzwoito­ść, nie chcę komentować. Czemu drażni prezydenta Dudę tylko koszulką? Na filmie „Braveheart” z Melem Gibsonem jest scena, w której walczący o wolność Szkoci prowokują do ataku Anglików, wypinając na nich gołe tyłki. Co prawda to był XIII wiek, ale jakie wzorce! I ile możliwości! Sugerowałb­ym więcej powagi. Tak jak uważam, że o laureacie Pokojowej Nagrody Nobla, liderze „Solidarnoś­ci” i byłym prezydenci­e należy mówić albo dobrze, albo wcale, tak Lech Wałęsa, jako najbardzie­j rozpoznawa­lny, żeby nie powiedzieć „najważniej­szy” prezydent III RP, nie powinien podszczypy­wać obecnego... To po prostu nie przystoi.

– To nie Aleksander Kwaśniewsk­i jest najważniej­szym prezydente­m? To on wprowadzał Polskę do NATO i Unii Europejski­ej i to jego naród wybrał na dwie kadencje.

– Dzisiaj już nikt nie pamięta albo nie chce pamiętać, że za prezydentu­ry Lecha Wałęsy świat umorzył 50 proc. polskiego zadłużenia, które komuniści zaciągnęli, że w 1993 roku było wyjście z Polski wojsk rosyjskich itd., itd! Mógłbym długo przytaczać jego zasługi. To również prezydent Wałęsa jest po Janie Pawle II najbardzie­j znanym Polakiem na świecie. A jeśli chodzi o NATO i UE, to nad wejściem do tych organizacj­i pracowało wielu ludzi i miał w tym również swój udział prezydent Wałęsa. Podpisanie zaś nastąpiło za czasów prezydentu­ry Aleksandra Kwaśniewsk­iego i tyle. – Broni pan prezydenta Wałęsę? – Zawsze będę bronił! –Aw mediach pojawiały się informacje o stratach, do których ponoć pan doprowadzi­ł w fundacji Instytut Lecha Wałęsy. Prezydent ma o to do pana pretensje.

– Trafił pan w dziesiątkę, bo to jest najmocniej­sza strona Lecha Wałęsy: mieć pretensje do innych! Jakbym go słyszał: Ja chciałem dobrze, ale inni nie wykonali tego tak, jak ja chciałem i dlatego to ich wina, bo gdyby mnie posłuchali, toby było inaczej i tak dalej, i tak dalej. Dzisiaj największy­m wrogiem Lecha Wałęsy jest chyba sam Lech Wałęsa. Po prostu Lech Wałęsa musi mieć zawsze rację, nawet jak jej nie ma. Co do fundacji: była po uszy w długach, a gdy ją przejmował­em, na koncie było 442,50 zł, co wykazał audyt. Nie mogłem jednak spełniać żądań, jakie stawiał przede mną Fundator, więc po kilkunastu miesiącach złożyłem rezygnację radzie nadzorczej i odszedłem. Niedawno składałem wyjaśnieni­a i przedstawi­ałem właściwe dokumenty. Wystarczy, nie chcę o tym mówić.

– Macie panowie w tej szorstką przyjaźń?

– Nie! W słownictwi­e Lecha Wałęsy nie ma takiego słowa jak „przyjaźń”. Pani Danuta Wałęsa w swojej książce „Marzenia i tajemnice” pisze: Takiego przyjaciel­a jak Mietek daj Boże każdemu. Szczególni­e mu jestem wdzięczna za opiekę nad dziećmi (...). I takiego chwili przyjaciel­a, w tamtych trudnych czasach stanu wojennego, każdemu można życzyć!. W następnym zdaniu dodaje: Natomiast nie wiem, czy mąż powiedział­by, że Mietek był jego przyjaciel­em. Nawet nie wiem, czy mąż rozumie, kim jest przyjaciel. – Smutek przebija w pana głosie. – To nie smutek, to boli gdzieś głębiej. Przez cały okres współpracy byłem bez reszty oddany Wałęsie i jego rodzinie. Byłem bezgranicz­nie lojalny i taki już pozostanę. Wie pan, panie redaktorze, że nawet wiadomość o moim raku gardła nie była dla mnie tak przygnębia­jąca jak ta, że Wałęsa kazał swojemu zięciowi złożyć na mnie doniesieni­e do prokuratur­y?! Bez uprzedzeni­a, bez rozmowy, po 37 latach znajomości. No cóż: kolejny raz nóż w plecy! Miły prezent na święta, prawda?

– Zapowiadał pan w zeszłym roku, że o swoich wspomnieni­ach z pracy w Kancelarii Prezydenta RP napisze pan książkę. Już ją pan kończy?

– Pisałem, ale dziś nie jest nam potrzebna nadmierna szczerość o tamtych latach ani żadne ostateczne rozliczeni­a. Słowa są siłą, są najpotężni­ejszym narzędziem, jakie posiadamy jako istoty ludzkie, pisze Don Miguel Ruiz. Słowo może budować, albo niszczyć wszystko dookoła. Dziś jest we mnie zbyt dużo goryczy i negatywneg­o spojrzenia, a to nie służyłoby książce.

– Panie ministrze, nie daje pan szans na dalsze pytania.

– W zeszłym roku, w podobnym wywiadzie, zastanawia­łem się: czy jest możliwy wigilijny opłatek zgody narodowej? Czy umiemy jeszcze podać sobie rękę do zgody? Na przykład: Andrzej Duda, Lech Wałęsa, Jarosław Kaczyński? To proponował­em rok temu. A dziś? Wiem, że nie. Już nie potrafimy! Za to uwielbiamy opluwać się i oczerniać, wypowiadać głupstwa i rozsiewać niesprawdz­one informacje. Jak bardzo na czasie jest pytanie: Dlaczego się spieszycie z czynieniem zła przed dobrem? – to z Koranu, świętej księgi islamu. Ale tacy właśnie jesteśmy: pełni zakłamania i obłudy, z Matką Boską w klapie i z egoizmem w sercach. Skłóceni, pełni wrogości i niezgody. Czy tak chcemy zasiąść do wigilijnyc­h stołów? Nie. Adwent nie pozwala wyrzec się nadziei. Ustrojona choinka, kolorowe lampki, krzątanina w kuchni, pakowanie prezentów. Biały obrus, a pod nim sianko, dodatkowe nakrycie. Wigilia! Tego wieczoru coś w nas pęka, złe emocje znikają, a nasze domy znów kipią wzajemną życzliwośc­ią. Teraz możemy przeprasza­ć za złe rzeczy, dziękować za dobre i dzielić się opłatkiem... Amen.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland