Złodzieje są. Łupu brak
Właściciel straganu okradł włoskiego jubilera.
Z deszczem w rynnę
Zbiegiem niefortunnych wydarzeń zaczęły się kłopoty z prawem (zasłużone!) 26-latki z Lublina. Pijana, bez prawka, rozbiła się samochodem. Uciekła z miejsca zderzenia, po czym wsiadła do auta, które okazało się tajnym radiowozem, i nieświadoma tego faktu poprosiła policjantów o ukrycie jej przed policją. Gliniarze obwieścili jej, kim są, a chwilę później znaleźli w jej pojeździe 60 sztuk markowej odzieży z metkami oraz specjalną torbę do okradania sklepów. Cdn. w sądzie.
Na podst. www.auto.dziennik.pl
Gorące wypieki
32-letni sprzedawca obwarzanków z Wieliczki postanowił nieco rozkręcić biznes i poszerzyć swój asortyment. Oprócz bajgli z sezamem, makiem, solą, a nawet serem, zaczął oferować klientom inne posypki – amfetaminę i marihuanę. Długo to nie potrwało, bo niebawem wpadł na gorącym uczynku.
Na podst. www.rmf24.pl
Mania dronowania zaczyna zbierać plony. Pracownik stacji telewizyjnej z Gdańska robił zdjęcia miasta z wykorzystaniem latającej kamery, gdy podszedł doń 50-letni Norweg i powiedział, że nie życzy sobie, by dron latał nad jego głową. Filmowiec nie ustąpił, więc facet rzucił w helikopterek za 30 tys. zł rękawiczką i strącił go na ziemię. Gdyby nie był podpity, mógłby powalczyć o prawo do ochrony swego wizerunku, a tak zwinęła go policja, noc spędził w areszcie i stanie przed sądem.
Na podst. „Kuriera Kwidzyńskiego”
Matka niefrasobliwa
Cała ta sytuacja nasuwa jedno pytanie: kto dopuścił, że za kółkiem fiata tipo w barwach łódzkiej korporacji taksówkarskiej zasiadła nietrzeźwa 17-latka bez prawa jazdy, a na fotelu pasażera – jej 35-letnia matka? Bo to, co stało się później, już wiadomo: zanadto rozpędzona wypadła z trasy i uderzyła w dystrybutor paliwa oraz słup podtrzymujący dach stacji benzynowej. Szczęśliwie nie doszło do eksplozji, ale mama dziewczyny wylądowała w szpitalu w ciężkim stanie.
Na podst. inform. prasowych
Tabaka w rogu
Tczewski Sąd Rejonowy zamknął na cztery dni w pace 69-latka, który podczas rozprawy zażył tabaki. Była to kara porządkowa za obrazę sądu. W jaki sposób miało to przynieść ujmę majestatowi Temidy, źródła nie podają. Trzeba za to zaznaczyć, że tabaka od 2000 roku jest w Polsce legalna i że niucha się ją tu od wieków.
Na podst. www.expresskaszubski.pl
Ogryzek drugiej połowy
Nie najlepiej układało się pożycie małżeńskie pary z Lewina Brzeskiego. Pewnej nocy śmiertelnie znużona życiem we dwoje (i pijana) małżonka zdecydowała, że wykorzysta głęboki sen męża, żeby pozbyć się go na zawsze. By zaś nie osładzać mu zanadto przejścia na drugą stronę, wstrzyknęła facetowi insulinę. Nieprzytomny mężczyzna znalazł się w szpitalu, a modliszka w areszcie.
Na podst. „Polski Dziennika Łódzkiego”
Ten numer, bo tak kradzież pieniędzy i biżuterii nazwał oskarżony Marcin D., trwał zaledwie kilka minut. To miała być czysta i prosta robota. Mężczyzna podszedł do wskazanego samochodu. Wyjął z niego torby i pakunki. Następnie wsiadł do swojego wozu i odjechał. Dla łódzkich policjantów robota też okazała się prosta. Kilkanaście godzin później zatrzymali go we Wrocławiu. Razem ze wspólnikami.
Był koniec lipca ubiegłego roku. Łukasz O., syn właściciela włoskiej firmy jubilerskiej, przyjechał do Polski sprzedać swoje wyroby. Robił to często. Przynajmniej kilka razy w roku. Zwykle jako kierowca towarzyszył mu Rafał R. Tak było i 19 lipca 2017 r. Około godziny 9 rano podjechali na ul. Senatorską w Łodzi. Wzięli torby z towarem i udali się na spotkanie. Część toreb leżała na przednich siedzeniach samochodu marki Mercedes Vito, którym przyjechali, a część z tyłu pojazdu. Po kilkunastu minutach negocjacji Łukasz O. wrócił do samochodu po dodatkowe próbki towarów. Zobaczył wtedy, że drzwi pojazdu są otwarte, a torby, które leżały na przednich siedzeniach, znikły.
Ślusarz, sklepikarz i torby kosztowności
Świadek, który stał akurat na balkonie, zapamiętał to tak:
– Podjechał mercedes, taki duży, dostawczak. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn z torbami. Weszli do budynku obok. Dosłownie natychmiast zaparkował w pobliżu samochód. Wysiadł z niego człowiek. Podszedł do tego mercedesa, spokojnie otworzył drzwi, też wyjął jakieś torby i przełożył do swojego wozu. Dwa razy tak zrobił. I odjechał.
Policjanci zabezpieczyli wszelkie ślady, a przede wszystkim monitoring miejski oraz firm działających w pobliżu. Ustalono, że sprawcy kradzieży poruszali się audi na wrocławskich numerach rejestracyjnych. Poszukiwania przeniosły się w ten sposób do Wrocławia. Śledczy dość szybko zapukali do drzwi właścicielki. Ta zdumiona oznajmiła, że samochód pożyczyła sąsiadowi.
–A zresztą dzień później sprzedałam mu to audi za tysiąc złotych – oznajmiła. Oskarżeni: Marcin D. (44 l.), Ryszard Ć. (39 l.) O: kradzież mienia znacznej wartości Miejsce dokonania przestępstwa: centrum Łodzi Obrona: mecenas Anna Koropczuk (z wyboru), Gubała-Perykasza (z urzędu)
Oskarżenie: prokurator Monika Waraczewska – Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna
Sąd: sędzia Monika Gradowska – Sąd Okręgowy w Łodzi mecenas Aleksandra