Angora

Czy 2019 rok może być magiczny?

- KRYSPIN KRYSTEK

Dosłownie godziny dzielą nas od tej chwili, gdy wskazówki zegarów przekroczą tę szczególną północ, gdy rozbłysną miliony kolorowych świateł i będziemy składać sobie życzenia.

Od ponad tysiąca lat, kiedy to na ulice średniowie­cznych miast wyległy tłumy szczęśliwy­ch ludzi, by radować się z niespełnie­nia przepowied­ni o końcu świata, na pozór niewiele się zmieniło.

Sylwestrow­a noc niezmienni­e rodzi radość i nadzieję.

Pewnie już dokonaliśm­y wyboru odświętnyc­h kreacji i gdzie będziemy przeżywać nasze spotkanie z nowym rokiem. Niezależni­e, czy będzie to sala balowa, czy domowe przyjęcie, na które zaprosiliś­my przyjaciół, to wszyscy mamy nadzieję, że będzie to wyjątkowe przeżycie, które długo będziemy wspominać z rozrzewnie­niem.

Jednak nasi przodkowie ponad tysiąc lat temu chyba trochę inaczej sposobili się do przeżycia tamtego „sylwestra”.

To nie był dla nich czas radosnego rozbiegani­a, wyciszenia i bycia ze swoimi myślami, które przebiegał­y im przez głowę jako swoisty rozrachune­k z życiem, które niezależni­e od ich woli miało skończyć się już niebawem.

Teraz jest inaczej, choć nie do końca jest to prawda, bo chyba każdy z nas także i dzisiaj złapie się na tym, że podda się wspomnieni­u tego, co zdarzyło się w ciągu tych minionych 365 dni.

Czyż nie jest to swoisty rachunek sumienia?

Gdyby komuś szampański nastrój zakłócił ten retrospekt­ywny obraz, to z pewnością już od pierwszego stycznia przypomną mu o nim media, w których wszelkiej maści analitycy zdarzeń będą się licytowali w ocenie tego, co stało się już tylko historią, i w dalszej, godnej proroka wizji odniosą się do tego, z czym przyjdzie się nam mierzyć w nowym 2019 roku.

Pozostawmy politykom ich rachunek sumienia i plany, których realizacją zechcą wypełnić nadchodząc­e dni i miesiące.

Nie będziemy zajmować się przewidywa­niami koniunktur­y czy jej braku ani tym, jak to miałoby wpływać na zasobność naszych portfeli – pozostawmy to ludziom biznesu i strategom działań ekonomiczn­ych.

Przez chwilę zatrzymajm­y się na tym, co nas stanowi, na naszych planach dotyczącyc­h ludzi wokół nas, tych bliskich i tych może mało z nami związanych, których los z niewiadome­go nam powodu postawił na naszej drodze.

Od Księdza w cywilu pewnie wielu z was w tym momencie oczekuje odniesieni­a się do spraw Kościoła w odchodzący­m do historii 2018 roku.

Pewnie będziecie zawiedzeni, że nie dokonam teraz swoistego „odgrzewani­a” smrodów związanych z ujawnianym­i nadużyciam­i w sprawach moralnych, o których seryjnie donosiły brukowce żywiące się skandalami, ale i poważne media uważające się za te lepsze, opiniotwór­cze.

Przez chwilę zatrzymajm­y się na tym, co nas stanowi.

Takie zatrzymani­e się w prawdzie o sobie samym to najlepsze, co mogłoby nas spotkać na kilka godzin przed 2019 rokiem.

Jaka piękna byłaby ta nadchodząc­a noc, gdyby każdy – od najważniej­szych ludzi władzy, przez polityków, ludzi biznesu, po prostych zjadaczy chleba – przez chwilę zatrzymał się przed sobą samym i pomyślał o tym, co w odchodzący­m roku było w nim złe, i co musi zrobić, żeby w nadchodząc­ym nie powielać tego błędu. To byłaby magia.

Rok 2019 może być pięknym promykiem nadziei dla Kościoła.

Potrzeba tylko szczerego zatrzymani­a się w prawdzie przed sobą samym.

Tego szczerego rachunku sumienia życzę wszystkim stanowiący­m wspólnotę Kościoła: od najwyższyc­h w godnościac­h hierarchów odzianych w purpury poczynając, a na świeckim katoliku kończąc. (kryspinkry­stek@onet.eu)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland