Krystyna Janda
– Te ostatnie dwa lata to jest tak ciężkie doświadczenie. Z każdej strony. Naprawdę. Ja po prostu zawsze byłam optymistką. Wydawało mi się, że zdrowy rozsądek zwycięża. Że wszyscy są dobrzy. Okazało się, że nie – że są ludzie, którzy chcą źle. Przez ostatnie dwa lata podupadłam na umyśle i zdrowiu – przyznaje Krystyna Janda. 66-letnia artystka wciąż żyje na pełnych obrotach. W Teatrze Polonia i Och-Teatrze pracuje od rana do północy, śpi zaledwie cztery godziny dziennie, martwi się gazeta Świat & Ludzie. W ferworze obowiązków zapomina o zaleceniach lekarzy, zdrowej – Co się głupio pytasz, w tym samym kraju żyjemy. Zasłyszane na ulicy *** Teleturniej „Milionerzy”. Po jednym z pytań gracz wybiera telefon do przyjaciela. Dzwoni i pyta: – Stary, jak myślisz, lepiej wziąć pytanie do publiczności czy 50/50? „Echo Dnia” nr 237 *** warsztatu
SMS z do klienta:
„Jeżeli pan jeszcze żyje, proszę ostrożnie się zatrzymać, zjechać na bok i dokręcić koła. Zapomnieliśmy”. oponiarskiego „Korso” nr 41 za szalonego, wręcz demonicznego. Początkowo wielu osobom trudno było zaakceptować wybór piosenkarki. Znajomi próbowali nawet ingerować w jej związek, alarmując w tabloidach, że raper zamyka ją w „złotej klatce” i separuje od dawnych przyjaciół, ujawnia portal Pudelek.pl. Po czasie okazało się jednak, że Kuba w głębi duszy ma niewiele wspólnego z drapieżnym wizerunkiem scenicznym, za to jest refleksyjnym domatorem, który uwielbia gotować dla ukochanej i przynosić jej kwiaty. Zakochany muzyk postanowił ostatnio zadbać nawet o karierę Natalii i usilnie namawia ją, aby wzięła udział
*** – Co z tobą, stary? Chory jesteś? – Nie. – To czemu łykasz te tabletki? – Bo kończy się im termin ważności.
„Nowiny” nr 243 *** Autobus. Mniej więcej 5-letni wnuczek pyta: – Babciu, a ile ty masz lat? – Zgadnij... – To powiedz chociaż pierwszą cyfrę... – Pięć... – A drugą? – Siedem... Teraz już wiesz... – A trzecią? „Kontakty” nr 43 *** Mąż do żony: – Mam dość grania drugich skrzypiec w naszym związku!
– Ciesz się, że w ogóle jeszcze jesteś w orkiestrze! „Supernowości” *** Do urzędu przyszła kobieta z dzieckiem na ręku: – Pani jest mężatką? – Nie, wdową. – Od niedawna? – Od czterech lat. – No, a to maleństwo? – Proszę pani, to mąż umarł, a nie ja. dobryhumor.pl Zebrał: RK