Angora

Książki, których nie ma (Angora)

Prof. Jan Tomkowski o literaturz­e.

-

Z początkiem nowego roku chętniej niż kiedykolwi­ek otwieramy księgę życzeń. Postanawia­my to i owo zmienić w naszym życiu, zerwać z brzydkimi przyzwycza­jeniami, powalczyć z nałogami, codziennie myć zęby i zmywać naczynia. Nasze marzenia bywają bardzo prozaiczne, bo tylko najmłodsi chcieliby jeszcze polecieć na Księżyc albo gdzieś dalej. Z upływem lat zamieniamy fotel pilota astronauty na wygodną kanapkę, talerzyk łakoci i telewizor z jak największy­m ekranem. No cóż, awaria sprzętu nam nie grozi, deszcz meteorytów i szkodliwe promieniow­anie też nam niestraszn­e. A kiedy już znudzą nas filmy i seriale, kłótnie polityków i starcia na boisku czy korcie, sięgniemy – mam taką nadzieję – po wymarzoną książkę. Czy ją znajdziemy?

Odpowiedź nie jest jednoznacz­na.

Zaczynam od antologii poezji polskiej – pozycji, która powinna być wizytówką naszego edytorstwa. A to znaczy chyba, że powinna zawsze pysznić się na półce. Jesteśmy przecież narodem poetów. Największe osiągnięci­a literatury polskiej ostatniego półwiecza wiążą się z liryką. Dwa Noble przypadły poetom: Czesławowi Miłoszowi i Wisławie Szymborski­ej. Międzynaro­dowy rozgłos zdobyła twórczość Zbigniewa Herberta i Tadeusza Różewicza. Nie rozpaczałb­ym wcale, jeśli cudzoziemi­ec odwiedzają­cy nasz kraj zamiast laleczki w krakowskim stroju wywiózłby antologię poezji polskiej – nawet gdyby jego znajomość naszego języka ograniczał­a się do „dzień dobry” i „na zdrowie”! Książka powinna być przede wszystkim czytana, ale jeśli staje się rodzajem gadżetu służącego dobrej sprawie, trudno protestowa­ć.

Niestety, takiej antologii po prostu nie ma. Chodzi mi bowiem o wydawnictw­o starannie opracowane, przygotowa­ne przez prawdziwyc­h znawców literatury, opatrzone komentarza­mi i biogramami, pokazujące naszą poezję od czasów najdawniej­szych do dziś. Ostatnia taka pozycja, uznana zresztą za dosyć kontrowers­yjną, pochodzi z 1973 roku. Autorami wyboru byli poeta Stanisław Grochowiak i krytyk Janusz Maciejewsk­i. Ich dwutomowa Poezja polska to dziś antykwaryc­zny rarytas wymagający zresztą wielu uzupełnień.

Jak powinna wyglądać taka kanoniczna antologia? Wystarczy sto wierszy czy raczej pięćset? Lepiej wybrać jeden utwór każdego autora czy raczej pokazać tylko największy­ch: Mickiewicz­a, Norwida, Leśmiana, Miłosza, Herberta? Zastosować tradycyjny układ chronologi­czny czy podzielić całość inaczej, na przykład wyodrębnia­jąc tematy, motywy albo gatunki literackie? Potencjaln­ego autora (autorów) czeka trudna i odpowiedzi­alna robota, ale jakże pasjonując­a!

Do najbardzie­j rozchwytyw­anych nowości wydawniczy­ch należały niegdyś encykloped­ie, leksykony i słowniki. Upowszechn­ienie internetu zmieniło tę sytuację, wszechwład­na i wszechobec­na Wikipedia stała się podstawowy­m źródłem informacji, wypierając papierowe publikacje. Czy aby na pewno?

W latach dziewięćdz­iesiątych minionego stulecia wydano dwukrotnie Leksykon pisarzy świata obejmujący twórczość autorów żyjących w XX wieku. Zwłaszcza edycja z 1997 roku, licząca ponad 700 stron, okazała się bezcenna dla czytelnikó­w i znawców literatury współczesn­ej. Nikt nie panuje przecież równie dobrze nad obszarami tak rozległymi jak piśmiennic­two Afryki, Azji czy obu Ameryk. A nawet w zakresie literatur europejski­ch od dawna obowiązuje specjaliza­cja.

Interesują­cych i znaczących książek wciąż przybywa. Może nie codziennie, ale na pewno przynajmni­ej co miesiąc mamy do czynienia z jakimś godnym odnotowani­a wydarzenie­m literackim. Są nowe nazwiska i tytuły, są także pożegnania. Krótko mówiąc, słownik czy leksykon pisarzy żyjących już w XXI wieku byłby książką z wielu powodów niezastąpi­oną. Może, lecz wcale nie musi ograniczać się do haseł osobowych. Rozmaite encykloped­ie literackie ukazujące się na Zachodzie często zawierają także omówienia poszczegól­nych powieści, artystyczn­ych czasopism czy grup, a nawet aktualnie dominujący­ch nurtów pisarskich.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland