Czas wyprzedaży
Świat pokochał wyprzedaże, które stały się zjawiskiem kulturowym i atrakcją turystyczną. Klienci uwielbiają ten rodzaj zakupów, a właściciele sklepów doceniają ruch w interesie. To oczywiście wymysł Amerykanów, pierwsze strategie wyprzedażowe wprowadzono już w 1913 roku.
Zastosował je nowojorski dom towarowy R.H. Macy & Co., dzisiejsza licząca 594 sklepy sieć Macy’s. Obniżki znane były we Włoszech w latach 20. XX wieku, przy czym prawdziwy boom wyprzedażowy zaczął się w Italii kilka dekad później, w latach 80., i trwa do dzisiaj.
Stowarzyszenie kupców, rzemieślników i drobnych przedsiębiorców Confesercenti szacuje, że w 2019 roku co drugi Włoch pojawi się na wyprzedażowych łowach, zaś przeciętna rodzina wyda na okazyjny styczniowy shopping 280 euro. Aktualne obniżki przypadają na wyjątkowo trudny okres w branży odzieżowej i obuwniczej, są zatem szansą na odkucie się dla wielu z 280 tysięcy właścicieli sklepów, którzy wystawili tabliczkę z napisem SALDI albo np. SALE UP TO 50 proc. OFF. Szansą tym bardziej realną, że 28 procent badanych w sondażu zleconym przez Confesercenti wskazało, iż kupi nowe buty, a 22 procent – jakiś ciuch.
Słowo „sale”, opatrzone atrakcyjnymi procentami, oznaczającymi wysokość redukcji ceny, kojarzą nawet ci, którzy nie mieli do czynienia z językiem angielskim. Wyprzedaż to nic innego jak sprzedaż na koniec sezonu, po cenach zniżkowych, odzieży i akcesoriów. Zwykle odbywa się zimą, po świętach Bożego Narodzenia, na początku stycznia, i latem, od pierwszych dni lipca. Możliwość zakupu ubrań czy torebek, które kilka dni wcześniej mogły kosztować dwa razy drożej, generuje legendarne kolejki w dniu rozpoczęcia wyprzedaży, szczególnie przed markowymi sklepami.
Znawcy technik shoppingu doradzają, żeby przygodę z upustami przeżyć w ich kolebce – Nowym Jorku. W zależności od budżetu można rozważyć polowanie w sklepach takich jak Century 21, Bloomingdale’s czy największy dom towarowy na świecie Macy’s, od którego wszystko na temat przecen się zaczęło. W Europie najbardziej oczekiwanymi wyprzeda- marki i projektu wnętrza. Leatrice do znudzenia powtarza, że kolory mają wpływ na nasze samopoczucie i że wybór koloru ma kluczowe znaczenie w osiągnięciu sukcesu produktu.
W 2018 roku rządził fioletowy – Ultra Violet, rok wcześniej zielony – Greenery, w 2007 pikantny bordowy – Chili Pepper, przedtem czerwień – True Red. Gdy na topie była żółć o nazwie Mimosa, Devon Aoki pojawiła się na 62. Festiwalu w Cannes w mimozowej kreacji od Cavalliego. Najnowszy specyficzny róż Living Coral zaczął się konkretyzować już na wybiegach prezentujących trendy mody wiosenno-letniej 2019 roku. Ulegli mu Armani, Prada, Valentino, Chanel, Michael Kors, Versace, Gucci i Dolce & Gabbana.
Do czego pasuje Living Coral? Miuccia Prada połączyła go z intensywnymi graficznymi motywami, a z dodatków postawiła na cienkie podkolanówki i masywne (szerokie, wysokie i obite materiałem) opaski na głowę. Michael Kors zainspirował się koralowcami tropikalnych mórz i promuje kolekcję dla dziewczyn w każdym wieku, które lubią cieszyć żami są te w londyńskim Harrodsie, gdzie w wyznaczonym dniu tłum klientów oczekuje na otwarcie drzwi luksusowego przybytku handlu, by stanąć przy kasie z przecenionymi ulubionymi perfumami, sukienką od Versace albo z podkreślającym biznesowy status jedwabnym krawatem dla narzeczonego albo szefa.
Podobne okazje czekają w Rzymie w obu siedzibach kultowego Rinascente oraz butikach Diora, Gucciego czy Armaniego przy Via dei Condotii. W Berlinie – wystarczy wybrać się na Ku’damm, usianą sklepami ulicę w zachodniej części miasta, albo Alexanderplatz, żeby pobuszować w Primarku – i Paryżu, gdzie zakupowy szał warto zacząć od Bulwaru Haussmanna, wizytą w słynnej galerii handlowej Galeries Lafayette.
Szalone wyjazdy na wyprzedaże do europejskich stolic, indywidualne albo w gronie znajomych, autokarem lub tanimi liniami lotniczymi, stały się modnym sposobem na spędzanie wolnego weekendu czy krótkiego urlopu. Konsumenci polubili całą otoczkę przecen: radosne uniesienie, jakie im towarzyszy, masowe węszenie okazji, nawet długaśne ogonki przed przymierzalniami. Jest w tym trochę zabawy i odprężenia.
Obniżki pogodziły zakupoholików z osobami nienawidzącymi wydawania pieniędzy. Jednym i drugim wydaje się, że kupowanie towaru za ułamek wartości jest rozważne. Niektórzy klienci miesiącami czekają, aż z witryn zaczną krzyczeć charakterystyczne czerwone naklejki, bo nie stać ich na zakupy, gdy ceny są na zwykłym poziomie. (ANS) się morzem i wypoczynkiem. To połączenie kwiecistych tkanin (na których Living Coral współgra z czarnym i fioletem) i upięć typu sarong. Modelki Valentina na wybiegu personifikowały ogień, były też morskimi boginiami. Ich efektowne peleryny z koralowej i fluorescencyjnej pomarańczowej satyny mają szansę przyjąć się nie tylko w kręgach haute couture.
Living Coral ma tę wyjątkową charakterystykę, że nadaje się zarówno dla blondynek (podkreśla jasne włosy i delikatną cerę), jak i brunetek, bo wydobywa bursztynowy koloryt ich karnacji i opaleniznę. Ma tę moc, że sportowemu krojowi dodaje elegancji, a właścicielowi ciuszka – pewności siebie.
Kto ma w planach remont, powinien zastanowić się nad pomalowaniem ścian na żywy koral – kolor kojarzący się z płonącą ogniem pomarańczą. Modne będą też kolory podobne: bardziej pomarańczowy Turmeric, ciemniejszy Jester Red, jasny czerwonopomarańczowy Fiesta. (ANS)