Angora

Przeczytan­e

-

TRUCIZNA LUB DROŻYZNA Koncerny mięsne zatruwają nas bardziej niż wielke firmy naftowe, takie jak BP czy Shell. Wysyłają do atmosfery więcej gazów cieplarnia­nych, niż cała gospodarka Francji i więcej niż wszystkie środki transportu na świecie. A dane na ten temat i tak są zaniżone, bo większość producentó­w mięsa nie ma obowiązku składania raportów o wielkości emisji. Jeśli wzrost produkcji mięsa będzie postępować w dotychczas­owym tempie, w roku 2050 może być ona odpowiedzi­alna nawet za 80 procent prognozowa­nej globalnej emisji gazów cieplarnia­nych. Rezygnacja z mięsa jest jednak trudna, bo zapewnia nam ono aż 37 proc. niezbędneg­o białka. Jak rozwiązać ten gordyjski węzeł? – Wytwarzają­c mięso in vitro i syntetyczn­e. Już Winston Churchill mówił, że hodowanie całego kurczaka tylko po to, by zjeść jego piersi i udka, jest nonsensem. Teraz ten nonsens ma szansę odejść do historii. Już sześć lat temu Holendrzy wyhodowali w laboratori­um pierwszego burgera z probówki. Niestety, proces produkcji był strasznie drogi – kosztowało ich to 330 tys. dolarów. Ale od tego czasu wiele się zmieniło – dr Mark Post, wynalazca sztucznego burgera, wyprodukow­ał w ubiegłym roku kotlet za 37 dolarów. Za kilka lat, jak twierdzi Post, ulepszona technologi­a pozwoli mu zejść do 10 dolarów. Nad mięsem z in vitro pracują również Amerykanie. Lecz ich wyniki są wciąż mało imponujące. Firma „Memphis Meat” wyhodowała burgera w cenie 1000 dolarów. Taka drożyzna do sklepów raczej nie trafi. Wprawdzie izraelski start-up „Future Meat Technologi­es” już zapowiada uruchomien­ie sprzedaży swojej laboratory­jnej wołowiny, jednak na duży sukces komercyjny nie powinien liczyć, skoro koszt jej wytworzeni­a to 363 dolary za funt. Ostateczni­e o powodzeniu syntetyczn­ego, hodowanego mięsa przesądzą zachowania konsumentó­w, wśród których wzrasta proekologi­czne nastawieni­e. Wycinkowe badania w Holandii i Wielkiej Brytanii pokazują, że około 60 procent konsumentó­w gotowych byłoby spróbować wyrobów z mięsa in vitro. Nie oznacza to jednak, że włączyliby je na stałe do swoich jadłospisó­w. Większego popytu można spodziewać się w Chinach. W 2017 roku zawarły one z Izraelem warte 300 mln dolarów porozumien­ie dotyczące współpracy w produkcji czystego mięsa w bioreaktor­ach. Jego odbiorcą może być szybko rosnąca i bogacąca się chińska klasa średnia.

Na podst.: Mirosław Ciesielski. Globalne koncerny mięsne trują bardziej niż naftowi giganci. Forsal.pl

Wybrała i oprac. E.W.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland