TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Były minister obrony i spraw zagranicznych Radosław Sikorski w swojej ostatniej książce „Polska może być lepsza” napisał wprost, bez ogródek, że w czasach szorstkiej przyjaźni premiera Millera i prezydenta Kwaśniewskiego agenci CIA urządzili sobie w naszym bogobojnym, praworządnym kraju tajne więzienie, w którym podtapiali, torturowali do woli faktycznych i domniemanych terrorystów Al-Kaidy. Za miejsce kaźni posłużył Amerykanom ośrodek szkoleniowy Agencji Wywiadowczej w Starych Kiejkutach. W styczniu 2014 roku „Washington Post” podał do publicznej wiadomości, że Polska w 2003 roku za udostępnienie tego obiektu dostała 15 milionów dolarów. Dlaczego Jankesi woleli nam zapłacić i tu, na obczyźnie, pastwić się nad więźniami, a nie u siebie w kraju? Ano dlatego, że Amerykanom zabrania tego konstytucja! Nam też zabrania, ale my jesteśmy najwierniejszym i najdurniejszym sługusem Stanów Zjednoczonych, dlatego bezwarunkowo robimy wszystko, czego od nas Wuj Sam zażąda! Żeby się jednak głupi Suweren o tych wasalskich, haniebnych, bo mających znamiona braku szacunku dla własnego państwa poczynaniach nie dowiedział, włodarze Przenajświętszej Rzeczypospolitej nakładają na nie klauzulę tajności. Jak z powyższego wynika, funta kłaków te utajniania są warte, gdyż prawda zawsze, wcześniej czy później, na jaw wychodzi. W 2006 roku prezydent George Dablju Bush przyznał się do zakładania przez agentów CIA tajnych więzień na terenach Europy Wschodniej. Miał w głębokim poważaniu to, że owa informacja była w Polsce okryta tajemnicą. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu już dawno orzekł, iż Polska naruszyła zakaz tortur i nieludzkiego zachowania! Dlatego dziwi mnie wielce ten histeryczny atak kaczystowskich mediów na Radosława Sikorskiego. Jaką popełnił zbrodnię przeciwko polskiej dyplomacji? On tylko napisał o tym, o czym na świecie już dawno wiedzą. Nie zdradził żadnej tajemnicy. Prawdziwą zbrodnią jest to, że w wolnej Polsce przez cały czas rządzący nas okłamują! Że są bezkarni!