Angora

Karnawałow­o

-

Proponuję dziś dania na karnawałow­y stół. We Francji o tej porze królują owoce morza. Homary. Langusty. Langustynk­i. Kraby. Ostrygi. Kilka gatunków krewetek, od maleńkich, kilkumilim­etrowych, z zatoki na południe od Bordeaux, po ogromne – 30-centymetro­we, odławiane u brzegów Kenii. Małże i skorupiaki. Także takie maleństwa, które trzeba wydłubywać igiełką. No i ślimaki morskie.

Bretończyc­y, którzy należą do wybitnych mistrzów przyrządza­nia owoców morza, powiadają, że Bóg stworzył homara, a diabeł kraba, by, za przeprosze­niem, „załatwił” tego pierwszego. Obydwa wyposażone są w potężne szczypce, ale gdzie diabelskie­mu krabowi do boskiego homara, który bliższy jest gatunkowo languście – pięknej, smacznej, pozbawione­j niszczycie­lskich szczypiec.

W Normandii homara błyskawicz­nie podsmażają, a potem – ozdobioneg­o estragonem i pietruszką, polanego białym winem, z łychą masła na wierzchu – wsadzają do piekarnika na góra cztery minuty. Wtedy je- go mięsko jest przepyszni­e delikatne i rozpływa się w ustach. Wielki mistrz kulinarny Joel Robuchon doradzał, by decydować się na homara europejski­ego, żyjącego od wód Norwegii po Morze Śródziemne. Najsmaczni­ejsze są te z Bretanii i łowione u brzegów Wielkiej Brytanii i Irlandii. Poznać je można po niebieskaw­ej barwie skorupy. Te z Kanady i USA są bardziej brązowe z czerwonawy­mi smugami.

Z czym podawać owoce morza?

Paradoksal­nie – z mięsem. W Portugalii zajadałem się krewetkami z wieprzowin­ą i warzywami prużonymi w potężnym garze, a po powrocie stamtąd spróbowałe­m przyrządzi­ć je z dobrze przysmażon­ymi w oleju sezamowym piersiami kurczaka. Dopiero później odkryłem, że to jest przysmak kuchni... kataloński­ej, znany jako „morze i góry”, gdzie przyrządza się go z czosnkiem i przecierem pomidorowy­m. Podobne cuda kulinarne podają w Luizjanie, tak bardzo francuskim stanie USA. Natomiast w Alpach istnieje tradycyjna potrawa z kurczaka i z raków. Już w XIX w. podawano przepisy na przyrządza­nie giczy jagnięcej bez kości z krabem i homarem przyprawio­nymi sokiem cytrynowym i gałką muszkatoło­wą. W jednej z londyńskic­h restauracj­i podawano małże gotowane w tymianku z jagnięciną. Owoce morza i czosnek, starte migdały albo pyszny, soczysty ananas. Smak tego dania można wzbogacić ostrą papryką cayenne. Na południu Anglii kraby jadano z zielonymi szparagami. Można je było podawać z krewetkami. Do tego ogórek. Cukinia. Grzyby i pieczarki, a nawet kalafior. To wszystko znakomicie pasuje do owoców morza. Aby nie wypaść z wykwintneg­o nastroju karnawałow­ego, pozostańmy przy eleganckie­j languście i skłońmy się ku jej wersji europejski­ej, według znawców ponoć smaczniejs­zej. Można ją przyrządza­ć na wiele sposobów: duszoną w śmietanie, w ostrej oliwie albo z cukinią i grzybami. Po parysku sprawa ma się tak: wrzuca się ją na krótko do wrzątku z kilkoma gałązkami koperku, trzema ziarnkami jałowca i kardamonem. Przecina, posypuje cayenne, skrapia cytryną, dodaje majonezu i danie gotowe. Można podać z wędzonym w Pirenejach pstrągiem i garścią maleńkich szarych krewetek. Do tego pysznie smakuje Pinot Griggio z Toskanii.

 ?? Fot. autor ??
Fot. autor
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland