Maszyny coraz inteligentniejsze... a ludzie?
Elektronika przejmuje rolę, jaką kiedyś pełniła służba domowa. Minimalizuje aktywność i wysiłek fizyczny, jakie człowiek wkłada, by funkcjonować we współczesnym świecie. Ma to dalekosiężne konsekwencje – pogorszenie kondycji fizycznej i wzrost wagi, a także utrata prywatności.
W dniach 7 – 11 stycznia na Consumers Electronics Show 4500 producentów z całego świata na 25 tys. mkw. przestrzeni wystawowej prezentowało najświeższe dokonania, skonstruowane z myślą o przeciętnym użytkowniku wyposażonym w portfel i elementarną wiedzę. Eksponaty testowało 182 tys. profesjonalistów i ciekawskich.
Kontynuując umacniający się od kilku lat trend, szlagierem ekspozycji była sztuczna inteligencja w szerokiej gamie zastosowań do codziennego użytku i gospodarstwa domowego. Produkty wykorzystujące sztuczną inteligencję prezentowało 60 firm. Najczęściej występuje ona w formie asystentów głosowych Alexa i Google Home, które ma już 74 mln Amerykanów; w tym roku sprzeda się ich 37 mln. W chłodnym, lecz pogodnym Las Vegas w oczy rzucały się stoiska chińskiego przemysłu. W wielu branżach jego oferta była bogatsza, bardziej innowacyjna niż drugiego potentata targów – USA. Organizatorzy przyznają, że napięcia między obu krajami, wywołane wojnami celnymi Trumpa, odbiły się na przemyśle elektroniki konsumpcyjnej: cła na te wyroby podskoczyły w październiku o 1,3 mld dol. Większość wyrobów elektronicznych jest montowana w Chinach, szczególnie smartfonów i telewizorów. Ich ceny idą w górę, co zmniejsza popyt.
W sektorze motoryzacyjnym brylował chiński wytwórca Byton, prezentując pierwszy terenowy samochód elektryczny M-Byte, bogato wyposażony w aparaturę kontrolną i sprzęt rozrywkowy. Cena: 45 tys. dol. Po raz pierw- szy w Las Vegas pokazano prototypy... latających samochodów. Inny chiński model to auto Transition ze składanymi skrzydłami, produkcji firmy Terrafugia, należącej do Volvo. Jest w stanie przestroić się z jazdy na latanie w ciągu minuty. Dwumiejscowy Transition otrzymał już warunkowy certyfikat od agencji FAA, dopuszczający go do lotów. Jego prędkość to 100 km/godz., zasięg – 650 km, maksymalny pułap – ponad trzy tys. metrów. Toyota z grupą wolontariuszy pokazała jeżdżąco-latający model Skydrive. Firma Uber, wespół z Google, zbudowały drona do przewozu ludzi. Debiutująca na rynku firma lotnicza NFT zaprezentowała projekt latającego samochodu elektrycznego, który startuje pionowo jak helikopter i lata na autopilocie. Wehikuł ma zasięg 500 km, rozwija prędkość 100 km/godz. Przewidywana cena: 50 tys. dol. Modele latających pojazdów przedstawiły także Audi i Airbus.
Jak zwykle sporo miejsca zajmowały na show telewizory o rekordowej wielkości dynamicznych ekranach (do 80 cali), kontrolowane głosem. Ekscytację wzbudzał model składanego telewizora, LG Signature OLED TV. 64-calowy ekran grubości zasłony okiennej po obejrzeniu programu automatycznie zwija się i chowa do wąskiego pomieszczenia, gdzie zlokalizowano głośniki.
Coraz trudniej znaleźć w zaawansowanym technicznie gospodarstwie domowym miejsce, gdzie nie dotarła sztuczna inteligencja, które nie byłoby podłączone do internetu i monitorowane. Firma Kohler, produkująca armaturę łazienkową z wyższej półki popisała się inteligentnym klozetem. Na komendę podnosi deskę, spuszcza wodę, ogrzewa sedes; z zamontowanych głośni- ków sączy się muzyka lub wiadomości. Model Numi niebawem będzie w sklepach w USA za zaskakującą cenę ośmiu tysięcy dolarów.
Kilka modelek w Las Vegas demonstrowało, jak działa pompka do odciągania mleka z piersi Nurture firmy Elvie. Dyskretnie ukryta w biustonoszu, automatyczna, niewymagająca żadnych manipulacji. Rowerzysta noszący kask ochronny Cosmo City może mieć pewność, że w razie wypadku wezwie on pogotowie. Inteligentne lustro YouCam Makeup pokaże, jak będzie wyglądać fryzura czy makijaż, zanim przystąpi się do układania włosów lub do malowania. Deskorolka Spectra X śmi- ga z prędkością zależną od położenia i wagi ciała, zaś automat piekarski Breadbot piecze kilka gatunków chleba, 10 sztuk na godzinę.
Robot Giiro ma oko na postawę użytkownika: musztruje go, by się nie garbił. Gadżety SecureDrive BT i UBS BT zadbają, by zdalnie wymazać zawartość twardego dysku lub pendrive’a, jeśli urządzenie zostanie zgubione lub skradzione. Walizka Ovis Suitcase, zamiast wydłużać niosącemu ręce, sama podąża za właścicielem. Chyba że ktoś ją buchnie... Aby nie pakować walizki, można się będzie niebawem zaopatrzyć w system Foldimate, automatycznie składający ubrania. Mookkie (188 dol.) włoskiej firmy Volta nie ucieszy pewnie łakomych czworonogów, ale ich właścicieli – tak. Kamera urządzenia serwującego żywność rozpozna psa lub kota i wyda mu odpowiednią ilość stosownej karmy; zawiadomi, kiedy trzeba uzupełnić zapas. Gadżet Seraphin podłącza smartfon do żarówki, budzi śpiącego łagodnym światłem, zamiast dzwonieniem elektronicznego budzika.
To że połączona z internetem sztuczna inteligencja dokonuje aneksji większości urządzeń elektronicznych, nie odbywa się bez utraty prywatności. Reklamowane w tym roku samochodowe kamery, skierowane do środka pojazdu, bez przerwy monitorują mimikę, spojrzenia kierowcy i pasażerów. To dobre dla bezpieczeństwa – nie pozwoli kierowcy zasnąć. Ale kto może dostać zapisy? Jak je wykorzysta? Jeśli nie dziś, to jutro? Wystarczy sięgnąć do bazy danych, by poznać każdy szczegół życia, także intymnego: upodobania, rozrywki, nastroje, kontakty, dietę – każdego, kto nie odwraca się od technologii. To pachnie Wielkim Bratem i Orwellem... Jednak Amerykanie, indagowani w sondażach, na razie się nie boją, jeśli to dla bezpieczeństwa i wygody. Niewykluczone, że obudzą się – tak jak my wszyscy – z ręką w nocniku. Inteligentnym, sprzężonym z internetem, rzecz jasna. (STOL)