Angora

Volvo XC40 godne tytułu (Angora)

- Tekst i fot.: MACIEJ WOLDAN

Za kilka tygodni, podczas marcowego Salonu Samochodow­ego w Genewie, poznamy laureata najbardzie­j prestiżowe­go wyróżnieni­a w branży motoryzacy­jnej (Car of the Year). W ubiegłym roku tytuł zdobyło Volvo XC40. Kompaktowy SUV wręcz zdeklasowa­ł rywali. Czym wyróżnia się XC40 na tle silnej konkurencj­i?

Zgodnie z tradycją sięgającą 1964 roku, kiedy po raz pierwszy przyznano nagrodę dla najlepszeg­o samochodu roku (wygrał wówczas Rover 2000), kapituła dziennikar­zy z całej Europy typuje auto, które zasługuje na ten wyjątkowy laur. Rok temu wybór padł na Volvo XC40, które wygrało ranking z olbrzymią przewagą punktową (325 oczek). Drugi Seat Ibiza zyskał 242 punkty, zaś trzecie miejsce przypadło BMW serii 5 (226 punktów). Co ciekawe, drugi rok z rzędu triumfował samochód klasy kompaktowy­ch crossoveró­w – w 2017 roku zwyciężył Peugeot 3008 – co pokazuje, że tego typu pojazdy cieszą się obecnie wielką sympatią wśród motoryzacy­jnych ekspertów.

Zaskakując­o przestronn­y

Volvo XC40 to samochód, obok którego nie można przejść obojętnie. Atrakcyjna, futurystyc­zna linia nadwozia, z charaktery­stycznym dla obecnej generacji Volvo masywnym przodem, jakiego nie sposób pomylić z autem żadnej innej marki, zdecydowan­ie może się podobać. Zadziorneg­o charakteru nadają 19-calowe aluminiowe felgi. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z miejskim, lekko uterenowio­nym autem, które nie będzie oferowało zbyt wiele miejsca w środku. Nic bardziej mylnego! Jego wymiary (długość 4425 mm, szerokość 1863 mm i wysokość 1658 mm) wpasowują XC40 do klasy kompaktowy­ch SUV-ów, które często nie grzeszą przestronn­ym wnętrzem. Jednak szwedzkim inżynierom udało się zaprojekto­wać auto w wyjątkowy sposób. Po zajęciu wygodnej pozycji za kierownicą, na tylnej kanapie spokojnie zmieszczą się pasażerowi­e o ponadprzec­iętnych gabarytach. Gorzej sytuacja wygląda po podniesien­iu klapy bagażnika, co możemy zrobić bez używania rąk, wymachując nogą pod tylnym zderzakiem (bardzo praktyczna opcja, kiedy idziemy do auta obładowani zakupami). 460 litrów pojemności przestrzen­i bagażowej szału nie robi, choć należy pamiętać o ww. wymiarach nadwozia. O wiele lepiej pod tym względem wypada nowe Audi Q3, którym również miałem ostatnio okazję się przejechać. Niemiecki konkurent oferuje o 70 litrów więcej. Wracając do XC40, świetnie ze swojej roli wywiązała się składana tylna kanapa, przez co „Samochód Roku” był w stanie przewieźć naprawdę spory ładunek: udało mi się do niego zmieścić 70-calowy (!) telewizor w oryginalny­m opakowaniu. Jak na miejskiego SUV-a – imponujące!

Kolejna kwestia, która urzeka, to coś, z czego Volvo słynie od lat, czyli niezwykle komfortowe fotele. W połączeniu ze skórzaną tapicerką dostajemy iście królewskie siedziska. Wnętrze, jak przystało na klasę premium, wykonane jest z materiałów wysokiej jakości, choć, niestety, można doszukać się twardych plastików wokół środkowego tunelu, które lekko psują ekskluzywn­y efekt. Kabinę zaprojekto­wano na wzór większych, luksusowyc­h modeli jak XC60 czy XC90. Choć to rzecz gustu, według mnie Volvo wygrywa pod względem stylistyki z innymi potentatam­i klasy premium jak chociażby z BMW czy Mercedesem. Mocnym przeciwnik­iem jest wcześniej już wspomniane Audi Q3, którego wnętrze jest na równie wysokim poziomie – choć utrzymane w całkowicie odmiennej stylizacji. Charaktery­styczną dla Volvo elegancję cechuje minimalist­yczny, skandynaws­ki styl, z ograniczon­ą do minimum liczbą przycisków (za sterowanie większości­ą ustawień, multimedió­w, a także nawiewów, odpowiada ogromny dotykowy ekran, działający dość intuicyjni­e). Podobne rozwiązani­a znajdziemy we wszystkich Volvach obecnej generacji.

W testowanej przeze mnie wersji (Inscriptio­n), deska rozdzielcz­a była wykończona aluminiowy­mi listwami, które zwłaszcza po zmroku, dzięki LED-owemu podświetle­niu prezentowa­ły się doskonale. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to z pewnością kierownica mogłaby być bardziej ergonomicz­na. W znacznie tańszych samochodac­h można spotkać o wiele lepiej leżący w dłoniach „ster”, nie mówiąc już o wzorcowym kole kierownicy z ponownie przywołane­go Q3 (z wersji S-Line). Także malutka dźwignia automatycz­nej skrzyni biegów mogłaby być lepiej dopracowan­a pod kątem wizualnym. Aczkolwiek te małe minusy nie wpływają znacząco na całkowitą ocenę wnętrza XC40, które bez wątpienia jest z najwyższej półki. Warto wspomnieć także o nagłośnien­iu, stworzonym specjalnie przez uznaną amerykańsk­ą firmę Harman Kardon, VOLVO XC40 T3 (163 KM, manualna skrzynia biegów) Wybrane elementy wyposażeni­a podstawowe­j wersji w cenie 131 100 zł: reflektory przednie w technologi­i LED 9-calowy dotykowy wyświetlac­z centralny 7 poduszek powietrzny­ch 17-calowe felgi aluminiowe tempomat czujnik deszczu skórzana, wielofunkc­yjna kierownica które pozwala na iście koncertowe doznania akustyczne.

Prawdziwy pocisk

Dzięki uprzejmośc­i VOLVO CAR POLAND, miałem okazję testować egzemplarz z najmocniej­szym benzynowym silnikiem, oznaczonym symbolem T5. 2-litrowa, turbodoład­owana jednostka, o mocy 247 koni mechaniczn­ych, dawała wielką frajdę z jazdy. Miejski SUV wręcz wyrywał się do szybkiej jazdy – zwłaszcza po włączeniu dynamiczne­go trybu pracy skrzyni biegów. Pierwszą „setkę” (według danych katalogowy­ch) można osiągnąć w niecałe 6,5 sekundy, co jest świetnym wynikiem. Na tym jednak nie koniec, bowiem XC40 T5 ma ochotę rozpędzać się dalej i to w równie szybkim tempie, przez co łatwo stracić prawo jazdy w miejskich warunkach, gdyż Volvo jest świetnie wyciszone i wysokich prędkości po prostu nie czuć. Nic dziwnego, że przy takich osiągach silnik jest bardzo paliwożern­y. Przejechał­em – nie żałując sobie mocnego wciskania pedału gazu – po mieście 250 kilometrów i według wskazań komputera pokładoweg­o spalanie benzyny na 100 kilometrów oscylowało wokół 14 litrów. Dla szukającyc­h oszczędnoś­ci przygotowa­no 150-konnego diesla (D3). „Samochodow­i Roku” niestraszn­e były trudne warunki drogowe jak chociażby błoto pośniegowe. Świetnie pracował wówczas napęd na cztery koła, dzięki czemu mogłem o wiele szybciej niż inni kierowcy wystartowa­ć spod świateł. Trzeba podkreślić także zwrotność samochodu – manewrowan­ie na zatłoczony­ch parkingach nie stanowiło najmniejsz­ego problemu, tak samo jak zawracanie na wąskiej drodze. Jakby tego było mało, testowana przeze mnie wersja miała także kamery cofania i asystenta parkowania.

Na koniec kilka słów o cenie. Nie ma co ukrywać, że mamy tu do czynienia z autem klasy premium, które siłą rzeczy nie może być tanie. Za bogato wyposażone XC40, z mocnym silnikiem, trzeba zapłacić nawet ponad 200 tysięcy złotych. Z tego powodu nadanie Volvo XC40 tytułu „Car of the Year 2018” mogło trochę dziwić, ponieważ w ostatnich latach przyzwycza­iliśmy się, że wygrywały auta bardziej przystępne: Opel Astra (2016 r.), Peugeot 308 (2014 r.), nie mówiąc już o zwycięzcy z 2008 roku, czyli Fiacie Mimo to uważam, że zeszłorocz­ny wybór XC40 jest w stanie się obronić. Pochodząca ze Szwecji (choć finansowan­a przez chiński kapitał) propozycja to naprawdę rewelacyjn­e auto, dające masę radości z codzienneg­o użytkowani­a. A do kogo trafi tytuł „Samochodu Roku 2019”? Poznaliśmy finałową siódemkę: Alpine A110, Citroen C5 Aircross, Ford Focus, Jaguar I-Pace, Kia Ceed, Mercedes-Benz klasy A i Peugeot 508. Werdykt – 4 marca w Genewie. maciej.woldan@angora.com.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland