Angora

Po co nam Unia?

-

Za kilka dni wybierzemy posłów do europarlam­entu. Podczas kończącej się kampanii wyborczej w większości krajów stawiano pytanie, czy Unia jest nam potrzebna, a jeżeli tak, to jaka? Europa ojczyzn czy superpańst­wo?

Od początku naszego członkostw­a ze wspólnej kasy otrzymaliś­my ponad 159 mld euro. Wysokość wpłaconych składek wyniosła prawie 52 mld euro. Tak więc na czysto dostaliśmy 107,5 mld euro, czyli według obecnego kursu 462 mld zł.

W 2004 r. nasze PKB wynosiło 255 mld dolarów, a w 2017 aż 614, trzeba jednak pamiętać, że przez te lata dolar stracił na wartości kilkanaści­e procent.

Według marcowego sondażu CBOS-u akceptacja obecności Polski w Unii osiągnęła rekordowy poziom 91 proc. Przeciwnyc­h było 5 proc. ankietowan­ych, 4 proc. nie miało wyrobioneg­o zdania.

Tak wysokie poparcie jest tym bardziej zaskakując­e, że w Niemczech wynosi ono 80 proc. Najbardzie­j euroscepty­cznym społeczeńs­twem są Czesi – zaledwie 30 proc. poparcia. Wynik także zastanawia­jący, gdyż czeska gospodarka ma się dobrze, a w kraju największe wpływy mają politycy prounijni.

– Ten uproszczon­y bilans nie uwzględnia likwidacji wielu polskich przedsiębi­orstw, wykupienia, często za bezcen, naszych firm i nieruchomo­ści, a także takich bezsensown­ych i szkodliwyc­h ustaleń jak polityka klimatyczn­a (która ma nas kosztować ponad 20 mld zł – przyp. autora), rezygnacja z węgla, a więc w przyszłośc­i również większa cena energii. Nie zapominajm­y też, że Unia generuje wielkie koszty.

– W skali Wspólnoty to są żadne pieniądze.

– Jej ideologicz­ne korzenie. Ojcem Unii nazywany jest Altiero Spinelli, włoski komunista, który uważał, że w Europie trzeba wprowadzić komunizm, żeby utworzyć jedno wielkie państwo. Jest to zgodne z tym, co chcieli zrobić Lenin i Stalin. Więc trudno się dziwić, że realizując wizję Spinellego, unijni ministrowi­e nazywają się komisarzam­i, co jest wprost nawiązanie­m do bolszewick­iej Rosji.

– Mimo to dla wielu Polaków Unia jest symbolem i gwarantem wolności oraz tolerancji.

– Widzę. Jestem wielkim zwolenniki­em strefy Schengen, z tym zastrzeżen­iem, że zewnętrzne granice Wspólnoty powinny być chronione, a jak na razie z tego zadania wywiązuje się tylko kilka krajów, w tym Polska. Opowiadam się za swobodnym przepływem ludzi, kapitału, towarów i usług, ale do tego nie potrzeba Unii. Nawet drobiazgow­e ustalenia typu: „ile ma być cukru w cukrze” albo jak ma wyglądać plastelina, można rozstrzygn­ąć na zasadzie bilateraln­ych umów.

– Nie ulega jednak wątpliwośc­i, że po 2004 roku Polska dokonała cywilizacy­jnego skoku.

– Myślę, że podobny efekt osiągnęlib­yśmy, gdyby Polska była tylko w Euro

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland