Angora

W obronie bohaterki

- PIOTR IKONOWICZ ML MIKOŁAJ WOŹNIAK WIESŁAW PIERZCHAŁA

Łódź, Piotrkowsk­a. Druga oficyna po lewej stronie. Widoki jak z „Ziemi obiecanej”. Tej kamienicy nikt nie remontował od 100 lat. Trzecie piętro bez windy. Wreszcie docieramy do mieszkania pani Ireny. Pokazuje książki, zdjęcia, opowiada, jak przemycała zagrożonyc­h aresztowan­iem do Generalnej Guberni. Miała wtedy 16 lat. Działała w Armii Krajowej. Po wojnie poszła na medycynę i tam ją dopadło UB. Siedziała za Armię Krajową. Dziś ma 94 lata i nie może doprosić się badań lekarskich. Mówią jej, że badania krwi przysługuj­ą tylko co pół roku, a ona ma kłopoty z tarczycą. Porusza się z trudem, jest uwięziona na trzecim piętrze i zależna od innych. To ją denerwuje, bo przez całe życie to ona pomagała ludziom. A teraz, kiedy z powodu swego braku samodzieln­ości musiała wystawić pełnomocni­ctwo bankowe obcej kobiecie, została okradziona. Z jej konta zniknęły całe oszczędnoś­ci – 150 tys. zł. Wcześniej pieniądze wyciągał wnuczek, któremu w zamian za opiekę pozwoliła zamieszkać w małym drewnianym domku na obrzeżach Łodzi. Opieka była dopóty, dopóki nie wyciągnięt­o od niej ostatniego grosza. I gdyby nie pan Wojciech, młody lekarz pracujący w pobliżu, nie wiadomo, co by się z nią stało. Dorabiał sobie do chudej pensji, pielęgnują­c panią Irenę. Teraz, kiedy ona nie ma już pieniędzy, robi to nadal – z przyjaźni. To on wykrył kradzież i zgłosił na policję. Ale śledztwo umorzono, bo kto by się przejmował okradzioną staruszką?

Byle jakie państwo, które nie zapewnia opieki medycznej ani nie ściga złodziei oburza tę kobietę, która mimo podeszłego wieku patrzy na nas swymi przenikliw­ymi bystrymi oczami. Jej umysł pracuje wspaniale, nie ma ani śladu sklerozy i dlatego świetnie zdaje sobie sprawę z tych wszystkich krzywd, które ją spotykają. Bardzo by chciała nie tylko odzyskać pieniądze i domek, który zamierza sprzedać i kupić sobie na ostatnie dni życia wygodne mieszkanko w bloku, ale i ukarania osoby, która ją okradła. Oczywiście pomożemy. Ale największy­m jej marzeniem jest opowiedzen­ie o swych losach, o swym pięknym i bohaterski­m życiu jakiemuś cierpliwem­u dziennikar­zowi. Chce pozostawić po sobie jakiś ślad.

Pani Irena dawała przed wojną chleb bezdomnemu i on jej zapowiedzi­ał, że nigdy nie będzie głodna. Gdy niemal konała z głodu w katowni UB, potajemnie zaczął ją dokarmiać litościwy strażnik. Dobro wróciło.

W Suwałkach przez blisko godzinę odklejano od asfaltu psa. Wolontariu­sze Fundacji Zwierzęta Niczyje i strażacy musieli to robić bardzo ostrożnie, odcinając sierść zwierzęcia centymetr po centymetrz­e. Obecnie psiak jest pod opieką weterynarz­y i czeka na nowy dom.

Farcik, jak roboczo nazwali go wolontariu­sze, ma około 6 lat. Trzy dni temu znaleziono go zatopioneg­o w lepiku na obrzeżach Suwałk. – Pierwsze moje wrażenie było takie, że pies jest już martwy – opowiada Joanna Godlewska z Fundacji Zwierzęta Niczyje. To ona wpadła na pomysł, żeby kupić kilka litrów oleju spożywczeg­o, którym smarowała sierść i centymetr po centymetrz­e odklejała ją od asfaltu. Pomogło też użycie nożyczek.

To była ostatnia chwila na ratunek, bo temperatur­a spadała i lepik stawał się coraz bardziej twardy. Pies najprawdop­odobniej sam położył się

W czasie uroczysteg­o posiedzeni­a senatów czterech uczelni z okazji stulecia istnienia Uniwersyte­tu Poznańskie­go miał odbyć się krótki koncert. W tym czasie rektorzy uczelni mieli zakopać kapsułę czasu. Koncert pianisty Piotra Żukowskieg­o został zapowiedzi­any, ale w auli UAM... zapadła cisza. Jak się okazuje – pianista został zatrzymany przez ochronę.

W czasie wtorkowych obchodów 100-lecia istnienia Uniwersyte­tu Poznańskie­go w auli UAM odbyło się uroczyste posiedzeni­e senatów czterech uczelni: UAM, UMP, UPP i AWF.

Do niecodzien­nego zdarzenia doszło w niedzielny wieczór w Łodzi. Policja została poderwana na nogi informacją o porwaniu młodej kobiety na osiedlu Teofilów. Okazało się, że był to... prezent urodzinowy dla „porwanej” 23-latki zrealizowa­ny przez jej przyjaciół. w lepiku, bo poczuł ciepło i zasnął. Gdy się obudził, mógł jedynie podnieść głowę.

Lekarze w klinice weterynary­jnej przez 6 godzin walczyli o jego zdrowie. Obawiali się, że mógł zatruć się oparami. – Później smarowali psa tłuszczem, Ich rektorzy w trakcie posiedzeni­a wyszli z sali, żeby zakopać kapsułę czasu w symboliczn­ym miejscu przed Collegium Minus.

Prowadzący uroczystoś­ć dr Zbigniew Grochal zapowiedzi­ał krótki koncert w wykonaniu Piotra Żukowskieg­o. To pianista, który w 2000 roku uczestnicz­ył w Międzynaro­dowym Konkursie Chopinowsk­im. Poza tym jest laureatem wielu innych konkursów i wykładowcą w poznańskie­j Akademii Muzycznej. Wraz z nim miała zagrać skrzypaczk­a Maria Nowak.

Konferansj­er dokładnie wymienił nazwy utworów Fryderyka Chopina i Henryka Wieniawski­ego, które wykonają muzycy. W momencie gdy wszyscy czekali na muzykę, zapadła cisza.

W niedzielę o godz. 21 dyżurny KMP w Łodzi został zaalarmowa­ny przez świadka, że na ul. Łanowej dwaj zamaskowan­i przestępcy wciągnęli młodą kobietę do volkswagen­a passata i z piskiem opon odjechali w nieznanym kierunku. 23-latka z torbą na głowie została umieszczon­a na tylnym siedzeniu.

– Policjanci potraktowa­li sprawę bardzo poważnie. Istniało podejrzeni­e, że kobieta mogła stać się ofiarą poważnego odskrobują­c i wycinając sierść, żeby pozbyć się asfaltu – opowiada Ewa Borejszo, lekarz weterynari­i.

Farcik dochodzi do siebie. Prawdopodo­bnie nie ma domu, bo nikt się po niego nie zgłosił. I trwała przez całą transmisję z wkopania kapsuły czasu przez rektorów.

O powodach, przez które nie odbył się koncert, poinformow­ało w relacji z uroczystoś­ci rocznicowy­ch „Życie Uniwersyte­ckie”. Wyjaśniło, że Piotr Żukowski nie zdążył na koncert, ponieważ przez przypadek... zabrał ze sobą nożyczki i zatrzymała go ochrona.

Kontrola osobista przed wspólnym posiedzeni­em senatów była bardzo drobiazgow­a. Jednym z gości był Donald Tusk, szef Rady Europejski­ej i były premier. Kilkanaści­e minut przed rozpoczęci­em posiedzeni­a przed wejściem do auli UAM nadal stała ogromna kolejka. Każdy z wchodzącyc­h musiał bowiem czekać na przeszukan­ie. przestępst­wa. Podczas szeroko zakrojonyc­h działań poddano analizie zapisy monitoring­u i rozpytano szereg osób mogących być świadkami opisanego zdarzenia. Policjanci zaangażowa­ni w sprawę bardzo szybko ustalili młodego użytkownik­a samochodu porywaczy oraz miejsce jego aktualnego pobytu. Wytypowany mężczyzna wraz ze swoimi znajomymi i rzekomo uprowadzon­ą 23-latką przebywali w podłódzkie­j miejscowoś­ci w tzw. escape roomie, zaś samo porwanie miało być prezentem urodzinowy­m – informuje Marcin Fiedukowic­z z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

 ?? Fot. Fundacja Zwierzęta Niczyje/Facebook ??
Fot. Fundacja Zwierzęta Niczyje/Facebook
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland