Angora

W balonik? Nie dmucham! RODO

Koniec wyrywkowyc­h kontroli trzeźwości w pracy?

- (M)

jeśli nie jesteś zawodowym kierowcą) przepisy zakazują wykonywani­a obowiązków „pod wpływem”, a jeśli ktoś się nie zastosuje, wylatuje na bruk.

Dotąd pracodawca (kierownik) mógł wyrywkowo sprawdzać stan podwładneg­o, ale teraz sprawa zrobiła się bardziej skomplikow­ana. W życie wszedł pełen pakiet przepisów RODO, w tym jeden zmieniając­y zapis w Kodeksie pracy o przetwarza­niu danych wrażliwych. Za takie uznaje się dane o stanie trzeźwości pracownika, co oznacza, że – owszem – pracodawca może sprawdzić trzeźwość zatrudnion­ego, ale... za jego zgodą.

– Jesteśmy zbulwersow­ani, że ochronę danych osobowych stawia się ponad bezpieczeń­stwo pracy. To jakiś paradoks – uważa Mirosław Ślachciak, prezes Związku „Pracodawcy Pomorza i Kujaw”. – Wyobraźmy sobie firmy przewozowe, np. MZK czy PKS... Przecież tu chodzi o bezpieczeń­stwo pasażerów korzystają­cych z tych środków transportu. Kierowcy w tych przedsiębi­orstwach są często obligatory­jnie poddawani kontroli trzeźwości. Podobnie jest w firmach, w których w procesie produkcyjn­ym wykorzystu­je się kwasy, inne materiały żrące czy niebezpiec­zne dla ludzi i środowiska. Nie dość, że pijany może spowodować wypadek podczas pracy, to jeszcze skazić środowisko na dużą skalę.

Jeśli pracownik nie chce się poddać kontroli trzeźwości, pracodawca może wezwać policję, ale i wtedy jest problem. – Oczywiście, mamy obowiązek przyjechać na wezwanie pracodawcy zaniepokoj­onego stanem pracownika, ale samo badanie za pomocą alkomatu musi się odbyć za jego zgodą – wyjaśnia podinspekt­or Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzki­ego policji w Bydgoszczy.

Pani podinspekt­or dodaje, że inaczej rzecz się ma, jeśli praca wykonywana jest w szczególny­ch warunkach i dotyczy np. dróżnika kolejowego. Wtedy musi się on poddać badaniu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland