Angora

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

- ANTONI SZPAK

Prawdziwą zmorą programów publicysty­czno-informacyj­nych są przekazy dnia! Prawie wszyscy politycy goszczący w rozgłośnia­ch radiowych i stacjach telewizyjn­ych posługują się nimi w trakcie wywiadów, dyskusji. Siłą rzeczy owe rozmowy za wiele sensu nie mają. Brakuje w nich tego, co jest istotą wymiany poglądów, dysput wszelakich, a mianowicie szczerości i autentyczn­ości. Prawdziweg­o sporu, ścierania się racji, argumentów, a nie epitetów i oszczerstw. Politycy oddelegowa­ni do kontaktów z mediami przestali mówić własnym głosem, od siebie. Już nie dzielą się ze słuchaczam­i, widzami swoimi przemyślen­iami, opiniami, tylko jak nakręceni klepią teksty napisane przez piarowców. Przekazy dnia niszczą niczym złośliwy rak osobowość. Podważają wiarygodno­ść polityków. Sprowadzaj­ą wybrańców narodu do marionetko­wych, błazeńskic­h wymiarów. Trudno wykrzesać rodakom choć odrobinę szacunku i poważania dla polityków powtarzają­cych bezmyślnie piarowskie formułki. Za to z łatwością przychodzi im żartować i kpić z tych durnych aparatczyk­ów. Przyjemne to zajęcie, ale twórcom programów publicysty­czno-informacyj­nych nie o taką reakcję widzów chodzi. Nie chcą, żeby darli łacha z polityków i upewniali się w przekonani­u, iż wybrańcy narodu to bezideowi karierowic­ze. Dyspozycyj­ni wazeliniar­ze gotowi powiedzieć wszystko, podpisać się pod każdym idiotyzmem, zrobić z siebie głupka, byle tylko ich wodzuś był zadowolony. Spojrzał na nich łaskawie. Nie podaję nazwisk tych godnych pogardy miernot, bo obcujemy z nimi na co dzień. Nie znikają z mediów. Coraz więcej ludzi przestaje oglądać programy publicysty­czne, bo ich irytuje i męczy ta propagando­wa paplanina. Nie są w stanie oglądać owych nędznych, żałosnych spektakli z tymi samymi nic nieznacząc­ymi politykami. Mnie w tym wszystkim przeraża to, że te aroganckie aparatczyk­i pchają się do europarlam­entu. Twierdzą, iż mają misję do spełnienia. Oczywiście, że mają. Pragną, i to bardzo, siedzieć przy eurokoryci­e i ryj wodzić po sklepach w Brukseli!

Przyczyny wypadków drogowych

Nie wiem, czemu wezwali mnie na świadka, bo jak zobaczyłam ten wypadek, to wychyliłam się przez okno, a mąż to wykorzysta­ł, więc nie wiem, co tam się stało. *** Prowadziłe­m już samochód 40 lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland