Piszcie dalej!
W jednoosobowej celi, tuż przed decydującą rozprawą – w takich okolicznościach poznajemy głównego bohatera, czyli mordercę. Bo faktycznie zabił. Ale, jak to mawiają śledczy, istotny jest motyw, jaki miał Tomasz Mauer. Ważne jest, co spowodowało, że zamordował; no i kogo – bo tego na początku nie wiemy. Wszystkiego dowiadujemy się z pamiętnika młodego jeszcze prawnika, który opuszcza stolicę i trafia do Mirowa, gdzie zamieszkuje w domu rodzinnym żony. Jest szczęśliwy, dobrze zarabia, ponieważ pracuje dla miejscowego biznesmena Witolda Szymury. I choć zdaje sobie sprawę, że zlecone przez niego zadanie wyciągnięcia ze szpitala psychiatrycznego miejscowego wariata Jania Wiśnika nie będzie łatwe, to nie przypuszcza, jak dramatycznie i nieodwołalnie zmieni to jego całe życie. Czy „Zło” to opowieść o mordercy, czy raczej o ludziach i ich naturze, czyli wadach i słabościach? O małomiasteczkowości, ludzkim konformizmie, pieniądzach i władzy? Brzmi banalnie, prawda? Ale banalne nie jest. „Zło” najpierw wbija w fotel, kanapę, czy na czym tam kto lubi czytać, a potem trzyma i nie puszcza do ostatniej kartki. Tam wreszcie dowiadujemy się, jak to było z tym motywem. I trzeba to sobie jasno powiedzieć: na miejscu Tomasza każdy by go miał... Książka – choć z czystym sumieniem mogę ją polecić – przypomina mi trochę wcześniejszą powieść Mariusza, czyli „Dobre Miasto”. Odniosłem wrażenie, że autor – opowieścią o tajemnicach bliżej nieokreślonego miasta znajdującego się gdzieś w Polsce – powtarza wykorzystany już motyw. Sprawdzony, owszem, ale wykorzystany. Nie zmienia to jednak faktu, że z niecierpliwością czekam na zapowiedziany ciąg dalszy. Panowie, piszecie już?
ADAM OWCZAREK MARIUSZ ZIELKE, ARTUR NOWAK. ZŁO. Wydawnictwo OD DESKI DO DESKI, Warszawa 2019. Cena 36 zł.