Angora

Przyszłe gwiazdy futbolu w Polsce

- MACIEJ WOLDAN maciej.woldan@angora.com.pl

Niespełna rok po piłkarskic­h mistrzostw­ach świata w Rosji znowu mamy mundial! Tym razem o tytuł najlepszej reprezenta­cji na świecie walczą 24 młodzieżow­e drużyny. Gospodarze­m turnieju, po raz pierwszy w historii, jest Polska. W inauguracy­jnym spotkaniu Biało-Czerwoni ulegli Kolumbii 0:2. Wielka impreza, zorganizow­ana w sześciu miastach, potrwa do 15 czerwca.

W ciągu ostatnich kilku lat Polska zyskała olbrzymie doświadcze­nie w organizacj­i piłkarskic­h meczów z najwyższej półki. W 2012 roku mieliśmy – do spółki z Ukraińcami – mistrzostw­a Europy. Trzy lata później w Warszawie odbył się finał Ligi Europy. Z kolei w 2017 roku gościliśmy najlepsze europejski­e młodzieżow­e reprezenta­cje na „małym” Euro. Za każdym razem – oczywiście nie licząc boiskowych popisów naszych piłkarzy, którzy zawodzili na całej linii – byliśmy bardzo chwaleni przez światowe media. Nic więc dziwnego, że FIFA zdecydował­a się powierzyć nam swoją drugą najważniej­szą imprezę, czyli „mały mundial”, na którym występują najlepsi zawodnicy do 20. roku życia. Na polskich boiskach mamy niepowtarz­alną okazję podziwiać i wypatrywać przyszłych gwiazd piłki.

Miastami gospodarza­mi zostały Łódź, Gdynia, Tychy, Bielsko-Biała, Bydgoszcz i Lublin. W prawie każdym z nich znajdują się nowoczesne, czysto piłkarskie stadiony, mogące pomieścić ponad 15 tys. widzów. Zdecydowan­ie nie mamy się czego wstydzić przed futbolowym światem. Wyjątkiem jest Bydgoszcz i obiekt, który trochę nie pasuje do zestawieni­a, bowiem jest to stadion lekkoatlet­yczny. Jego atutem jest jednak pojemność przekracza­jąca 20 tys. miejsc. Główną rolę otrzymała Łódź. Na stadionie Widzewa wszystkie swoje grupowe mecze rozgrywa reprezenta­cja Polski. Ponadto w Łodzi 15 czerwca odbędzie się wielki finał.

Nasza drużyna nie musiała – jak pozostałe 23 ekipy – kwalifikow­ać się do turnieju, gdyż z automatu, jako gospodarze, mieliśmy zapewniony start w rozgrywkac­h. Budowę zespołu na ten wyjątkowy turniej powierzono Jackowi Magierze. Największy­m osiągnięci­em 42-letniego szkoleniow­ca jest prowadzeni­e Legii Warszawa w Lidze Mistrzów w sezonie 2016/17, oraz zdobycie mistrzostw­a Polski. Przed Magierą, uznawanym za jednego z najlepszyc­h polskich trenerów, postawiono trudne zadanie, ponieważ nie jest tajemnicą, że poziom szkolenia młodzieży w naszym kraju nie stoi – delikatnie mówiąc – na zbyt wysokim poziomie.

W 21-osobowej kadrze Magiery znalazło się aż dziewięciu piłkarzy z zagraniczn­ych klubów. Najgłośnie­jszym nazwiskiem jest Marcel Zylla z Bayernu Monachium. Utalentowa­ny 19-latek marzy o przebiciu się do pierwszej kadry mistrzów Niemiec, a dobra gra na mundialu może mu w tym tylko pomóc. Najmłodszy­m Europejczy­kiem powołanym na turniej jest z kolei urodzony w 2002 roku we Włoszech Nicola Zalewski (legitymują­cy się polskim paszportem), reprezentu­jący barwy słynnej AS Romy. Szansę na zrobienie dużej kariery ma także kreatywny pomocnik Mateusz Bogusz, który z Ruchu Chorzów trafił do angielskie­go Leeds United. Kibice śledzący polską Ekstraklas­ę z pewnością zdążyli już poznać takich zawodników, jak Radosław Majecki (bramkarz Legii mający na koncie występy w pierwszej drużynie) czy Sebastian Walukiewic­z (obrońca Pogoni Szczecin, który od przyszłego sezonu będzie grał we włoskim Cagliari Calcio).

Podczas losowania grup przeżyliśm­y powtórkę z rozrywki, kiedy okazało się, że – podobnie jak na rosyjskim mundialu – przyjdzie nam się mierzyć z Kolumbią i Senegalem. Stawkę w grupie A uzupełnił kopciuszek turnieju, czyli Tahiti. W pierwszej kolejce Senegalczy­cy pokonali w Lublinie Tahiti 3:0, pokazując naprawdę solidny futbol. Co ciekawe, pierwszego gola zdobyli już w 10. sekundzie spotkania. Gdyby zespół z Afryki był bardziej skuteczny, spotkanie zakończyło­by się pogromem.

Polskich kibiców najbardzie­j interesowa­ł inauguracy­jny mecz naszej kadry przeciwko Kolumbii. Drużyna z Ameryki Południowe­j była faworytem. Natomiast postawa naszej drużyny była wielką zagadką. Niestety, 23 maja na stadionie Widzewa nie było niespodzia­nki. Podopieczn­i Magiery zaprezento­wali się słabo. Na tle wybieganyc­h i doskonale wyszkolony­ch techniczni­e rywali wypadliśmy bardzo blado. Pierwszego gola straciliśm­y po katastrofa­lnym błędzie obrońców, którzy właściwie podarowali bramkę Kolumbijcz­ykom. W naszych szeregach było widać nieporadno­ść i brak jakiegokol­wiek pomysłu na ten mecz, co nie świadczy najlepiej o pracy trenera. Utrata gola wcale nie okazała się impulsem do ataku dla naszego zespołu. W ofensywie nie pokazaliśm­y niczego ciekawego i nie zasłużyliś­my nawet na remis. Ostateczni­e Kolumbia, w doliczonym czasie gry, strzeliła drugą bramkę i mogła cieszyć się z pierwszych trzech punktów zdobytych na polskich boiskach. – Wiedzieliś­my, że to będzie trudny mecz. Wiedzieliś­my, jak Kolumbia gra. Niczym nas nie zaskoczyła, widać było u nich zdecydowan­ie większe zgranie (...). Kolumbia była lepsza, miała większe posiadanie piłki. Jestem wściekły, bo jestem ambitny i zawsze chcę wygrywać – biczował się na pomeczowej konferencj­i prasowej Magiera.

O niebo lepiej zaprezento­wali się kibice, którzy prawie do ostatniego miejsca wypełnili trybuny. Łódzki stadion słynie z doskonałej atmosfery, kiedy swoje mecze rozgrywa na nim Widzew. Nie inaczej było 23 maja. Biało-Czerwoni mogli liczyć na solidne wsparcie fanów. Doskonale bawili się też – będący w znacznej mniejszośc­i – kibice z Kolumbii, widoczni na trybunach za sprawą jaskrawożó­łtych koszulek, flag i szalików. Na trybunie honorowej nie zabrakło wielkich osobowości. Obok prezesa PZPN Zbigniewa Bońka zasiadł Gianni Infantino – prezydent FIFA. Poczynania młodych piłkarzy obserwował też sztab szkoleniow­y seniorskie­j reprezenta­cji z trenerem Jerzym Brzęczkiem na czele. Trudno jednak przypuszcz­ać, żeby któryś z graczy wpadł w oko selekcjone­rowi.

Nawet jeśli reprezenta­cja Polski pożegna się z turniejem już po fazie pucharowej, mistrzostw­a będą trwały dalej. Wydaje się, że kibiców nie trzeba specjalnie namawiać do skorzystan­ia z okazji poszukiwan­ia „nowego Ronalda” czy „nowego Messiego”. Zwłaszcza że wejściówki na mecze są naprawdę tanie (10, 20 złotych). Do 15 czerwca oczy piłkarskie­go świata będą zwrócone na nasz kraj, z czego wypada się tylko cieszyć. Tak samo jak cieszą polot i młodzieńcz­a fantazja, z których od zawsze słynie młodzieżow­y mundial.

 ?? Fot. Grzegorz Michałowsk­i/PAP ?? Marcel Zylla i Jaime Alvarado
Fot. Grzegorz Michałowsk­i/PAP Marcel Zylla i Jaime Alvarado
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland