Angora

Mężczyzna w czarnej kurtce

- ZAGADKA KRYMINALNA WOJCIECHA CHĄDZYŃSKI­EGO

Zwłoki Anny Wiśniewski­ej znalazła jej wnuczka, kiedy przyszła w niedzielę rano, aby zabrać ją do kościoła na mszę. Kilkanaści­e minut później na miejscu zbrodni zjawili się eksperci z wydziału kryminalne­go oraz inspektor Nerak. Po wstępnych oględzinac­h lekarz medycyny sądowej stwierdził, że kobieta została uduszona. Kiedy sanitarius­ze wynosili zwłoki zamordowan­ej, Nerak rozejrzał się po mieszkaniu. Solidne, antywłaman­iowe drzwi wejściowe były wyposażone w trzy zamki zamykane na klucz również od wewnątrz oraz mosiężny łańcuszek. W największy­m pokoju, w którym rozegrała się tragedia, panował nieopisany bałagan. Na podłodze walały się różne dokumenty, książki zrzucone z regału i ubrania. W wysuniętej szufladzie komody leżała metalowa kasetka. Jej wieko było wyłamane, a wnętrze puste. Ciemna kotara do połowy zasłaniała otwarte okno.

– Czy pani babcia mogłaby wpuścić kogoś obcego do mieszkania? – zapytał Nerak.

– Nigdy w życiu. Była bardzo ostrożna. Nawet z listonosze­m lub pracownika­mi gazowni i elektrowni zawsze rozmawiała przez uchylone drzwi, zabezpiecz­one łańcuszkie­m. Kiedy wchodziła do mieszkania, natychmias­t zamykała wszystkie zamki na klucz, który odwieszała na haczyk znajdujący się na futrynie drzwi.

– Czy babcia miała jakichś wrogów?

–O ile wiem, to nie, ale od pewnego czasu miała pewien problem z sąsiadem z pierwszego piętra, Jackiem Kozłowskim mieszkając­ym nad nią. Pan ten był z babcią zaprzyjaźn­iony i często ją odwiedzał. Kilka miesięcy temu pożyczył od niej sporą sumę pieniędzy i, jak mi się babcia parę dni temu zwierzyła, ociągał się ze zwrotem.

Inspektor podziękowa­ł kobiecie i poszedł odwiedzić Jacka Kozłowskie­go. Ten, zapytany, czy wieczorem poprzednie­go dnia widział coś podejrzane­go, oświadczył: – Około godziny dwudzieste­j trzeciej wychodziłe­m z psem na spacer. Kiedy przekręcał­em w zamku klucz, usłyszałem, jak u pani Wiśniewski­ej otwierają się drzwi. Zaciekawio­ny wychyliłem się przez balustradę i zobaczyłem mężczyznę w czarnej kurtce i z naciągnięt­ym na głowę kapturem, który wychodząc od sąsiadki, zatrzasnął za sobą drzwi. Byłem nawet zaskoczony, że o tak późnej porze pani Wiśniewska przyjmuje gości. Dziś rano usłyszałem, że ją zamordowan­o. Z pewnością zrobił to ten facet w czarnej kurtce. Zapewne dostał się do jej mieszkania przez okno. Na szczęście nie widział mnie, bo z pewnością, chcąc pozbyć się świadka, też by mnie zabił.

– Łże pan jak z nut – stwierdził Nerak. – Dlatego podejrzewa­m, że zamordował pan staruszkę, aby nie spłacić długu, i wymyślił, i to nieudolnie, bajeczkę o bandycie, aby odsunąć od siebie podejrzeni­a.

Słysząc to, zaskoczony mężczyzna przyznał się do zbrodni.

Na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientowa­ł się, że Kozłowski kłamie?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 6 czerwca. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Monety z okresu Dioklecjan­a”: Na biurku nie było lampki. To znaczy, że Anna Nowak nie mogła pisać w nocy, ponieważ zasłaniała­by sobą światło padające z żyrandola zwisająceg­o z sufitu tuż obok drzwi.

Wpłynęło 14 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 44 e-mailem.

Książkę Jamesa Ellroya „Cienie mojego życia” (wydawnictw­o Sonia Draga) wylosowała pani Stanisława Rucka z Opola.

Książkę. Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland