Gwiazda Woodstock w Polsce
Woodstock 50 to zapowiadany na sierpień trzydniowy festiwal z okazji 50. rocznicy imprezy, która w 1969 roku była muzycznym przełomem i wpisała się na stałe w estradową historię. Czy jednak rzeczywiście odżyje atmosfera, która pół wieku temu zjednoczyła uczestników legendarnego weekendu pokoju i miłości? Takie pytanie zadają sobie nie tylko sympatycy muzyki, ale też organizatorzy estradowego widowiska, które w dniach 16 – 18 sierpnia miało się odbyć na obszarze toru wyścigowego Watkins Glen International w amerykańskim stanie Nowy Jork, niedaleko farmy Bethel, gdzie pierwszy Woodstock miał miejsce. Impreza zgromadziła wówczas znanych do dziś wykonawców, w tym m.in. grupy The Who, Santana, Ten Years After, The Band oraz takich legendarnych solistów, jak Joe Cocker, Janis Joplin, Johnny Winter i Jimi Hendrix.
Festiwal w 1969 roku zorganizował Michael Lang i teraz również on postanowił imprezę reaktywować z udziałem obecnych gwiazd i niektórych uczestników oryginalnego widowiska. Było już wszystko dograne, ale wycofał się jeden z inwestorów i trzeba szukać innego, który uzupełni finansową lukę. Kwota jest niebagatelna, bo w granicach 20 – 30 mln dolarów. Lang dwoi się i troi, żeby wydarzenie doprowadzić do skutku. Nawet pod marką Woodstock 50 próbował wypuścić na rynek dopuszczoną do obrotu odmianę konopi indyjskich, ale napotkał przeszkody prawne. Nie jest to jednak człowiek, który łatwo rezygnuje, czego już nieraz dowiódł. Podobne oraz inne problemy miał pół wieku temu, a mimo wszystko udało mu się doprowadzić imprezę do skutku. Może więc i tym razem sobie poradzi?
Jeśli jednak festiwalu Woodstock 50 nie uda się zorganizować, to będzie niedługo okazja, żeby zobaczyć jedną z gwiazd imprezy w Polsce. Podczas trzynastej edycji Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty 29 czerwca wystąpi John Fogerty, lider amerykańskiej grupy Creedence Clearwater Revival. Jego zespół pod koniec lat 60. ubiegłego wieku był już gwiazdą z licznymi przebojami, w przeciwieństwie do niektórych innych muzyków znanych z Woodstock, którzy dopiero po festiwalu doczekali się światowej popularności. Mimo to koncertu grupy nie ma ani na trzypłytowym longplayu z wybranym repertuarem, ani na filmie dokumentalnym relacjonującym przebieg wydarzenia w reżyserii Michaela Wadleigha (premiera w 1970 roku).
Dopiero z okazji 40-lecia festiwalu, czyli w 2009 roku, ukazała się na DVD rozszerzona wersja tego dokumentu z występem formacji Creedence Clearwater Revival grającej hity „Born on the Bayou”, „Keep on Chooglin’” i „I’ve Put a Spell On You”. Pierwsze dwa utwory skomponował John Fogerty, który jest też autorem większości innych hitów zespołu, takich jak „Proud Mary” czy „Have You Ever Seen the Rain?”. Członkowie Creedence Clearwater Revival weszli na scenę krótko po północy w niedzielę 17 sierpnia 1969 – zaraz po The Greatful Dead – i podczas godzinnego setu zagrali wiązankę przebojów. Mieli ich już wtedy kilka na koncie, a kompozycja „Green River” (też autorstwa Johna Fogerty’ego) z wydanego tuż przed Woodstock trzeciego albumu grupy zajmowała piętnaste miejsce na liście bestsellerów singlowych w USA. „Kiedy wyszedłem na scenę o godzinie 2.30, zobaczyłem przed sobą tłum ludzi – wspomina Fogerty. – Wyglądali jak ja, tyle że niektórzy nie mieli na sobie ubrań i przeważnie spali. Zagraliśmy kilka szybkich kawałków, żeby ich rozruszać, po czym ich pozdrowiłem. W odpowiedzi siedzący w oddali widz zapalił płomień zapalniczki i krzyknął: «Jesteśmy z tobą, John!»”.
Lider grupy Creedence Clearwater Revival ma na koncie 9 albumów solowych, więc zapewne niektóre utwory ze swojego samodzielnego repertuaru w Dolinie Charlotty też przedstawi. Jeśli więc nawet tegoroczna edycja festiwalu Woodstock – w której Fogerty zapowiedział swój udział – nie dojdzie do skutku, to przynajmniej będziemy mieli satysfakcję, że uczestnik premierowej odsłony tego wydarzenia wystąpił u nas na jego 50-lecie.
Festiwal Legend Rocka to również inni znani artyści. Wśród nich kapela Foreigner (17.07). Tego zespołu nie trzeba polskim melomanom przedstawiać, bo jego przeboje wyjątkowo dobrze przyjęły się nad Wisłą. Jeśli nawet ktoś nie słyszał któregoś z rockowych hitów grupy, to zna jego ballady „Waiting For A Girl Like You” i „Say You Will”, a już na pewno miał okazję zetknąć się ze szlagierem „I Want To Know What Love Is”. Utwór skomponował Mick Jones, gitarzysta zespołu, znany również z tego, że jest ojczymem popularnego producenta i muzyka Marka Ronsona, współautora piosenki „Shallow” z obrazu „Narodziny gwiazdy”.
Kolejna światowa legenda w Dolinie Charlotty to angielska kapela Status Quo, która wyjdzie na scenę 27 lipca. Zespół zadebiutował w 1962 roku jako The Spectres, a obecną nazwę przyjął pięć lat później. Jego liderem jest wokalista i gitarzysta Francis Rossi. Grupa nagrała ponad 30 albumów i wylansowała blisko 60 przebojów. „In the Army Now”, „Rockin’ All Over the World” czy „Down Down” to piosenki, które od lat są z nami. Zapewne pierwsze dwie usłyszymy w Polsce, a jeśli nawet inne wypełnią program występu, to i tak warto ich posłuchać.
Wreszcie 1 sierpnia powitamy w Dolinie Charlotty kapelę Los Lobos ze słonecznej Kalifornii, która chętnie włącza do swojego repertuaru meksykańskie brzmienia. Zespół działa od 1973 roku, a międzynarodową sławę przyniosła mu udana interpretacja przeboju „La Bamba” z repertuaru Ritchiego Valensa. Piosenka ta – razem z innymi hitami grupy – wypełniła ścieżkę dźwiękową obrazu pod takim samym tytułem, w którym rolę Valensa zagrał Lou Diamond Phillips. Frontmanem Los Lobos jest gitarzysta i wokalista David Hidalgo. To on na ogół pisze piosenki dla zespołu, często razem z perkusistą grupy Louiem Pérezem. Kapela ma na koncie kilkanaście albumów, a więc sporo piosenek do zaprezentowania polskiej publiczności. Widowiska zespołu są zwykle pełne energii, a ich repertuar bogaty w latynoskie akcenty, tak lubiane przez naszych melomanów, więc publiczność czekają nie lada atrakcje.