Angora

O słodyczach

- MARCIN WILCZEK Candy bars and chocolates marcin.wilczek@gmail.com facebook.com/podstepne.slowka

Słodycze to z natury zdradliwe produkty. Zaspokajaj­ą głód, ale na krótko, po czym po przetrawie­niu skutecznie przyczynia­ją się do zwiększeni­a masy ciała osoby, która nieopatrzn­ie je spożyła. Nic zatem dziwnego, że i w języku słodycze niemało namieszają, zwłaszcza gdy językiem, o którym mowa, jest angielski.

Najlepszym przykładem jest to, jak język ten opisuje czekoladę. Po pierwsze, rzeczownik chocolate może przyjąć zarówno formę policzalną, jak i niepolicza­lną. W tej pierwszej opisze czekoladki, ale dopiero w tej drugiej odniesie się do czekolady w jej surowcowym, jak i tabliczkow­ym kształcie ( The chocolates were good, but they were never top quality, so I preferred some chocolate to complement my dinner. – Czekoladki były dobre, ale nigdy nie były najwyższyc­h lotów, więc ja swój obiad zwieńczałe­m czekoladą.). I na tym problem czekolady się nie kończy. Jej tabliczkę nazwiemy bar, czyli tak samo jak bar, szlaban, takt, zakaz... czy też batonik ( There was a bar of good chocolate lying right next to the Candy bar on the bar. – Na barze leżała tabliczka dobrej czekolady, a zaraz obok niej batonik.). I, co równie ważne, przynajmni­ej jeden rodzaj czekolady nazwiemy zupełnie inaczej niż po polsku. Czekolady gorzkiej lepiej nie opisywać określenie­m bitter chocolate, tylko dark, bo bitter odniesie się tylko do jej walorów smakowych ( The dark chocolate was quite rich in cocoa, and that gave it its rich bitter taste. – Gorzka czekolada miała wysoką zawartość kakao i to nadawało jej bogaty gorzki smak.).

Same słodycze też inaczej nazwiemy w zależności od strony Atlantyku, po której się znajdziemy. W brytyjskim angielskim funkcjonuj­e rzeczownik sweets, ale w Stanach poprawniej nazwać je candy. Co ciekawe, w większości kontekstów forma mnoga candy wyglądać będzie identyczni­e jak forma pojedyncza. W kontekście słodyczy warto też bliżej przyjrzeć się ulubionym napojom Ameryki – napojom słodzonym. Te bowiem, w zależności od miejsca, nazwiemy fizzy drink (to w Zjednoczon­ym Królestwie) albo soft drink, soda, albo pop ( w poszczegól­nych rejonach Stanów, co gorsza rzadko kiedy naprzemien­nie). A gdy mowa o słodkich napojach, nie sposób nie wspomnieć o root beer i ginger ale, czyli dwóch napojach z piwem w nazwie, które piwami nigdy nie były. Dziwne? O innych równie dziwnych zjawiskach językowych – wkrótce.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland