Jerzyki i jaskółki piękne i pożyteczne
Są w Polsce gatunkiem coraz mniej licznym. A powinniśmy o nie dbać, bo ich dieta składa się w stu procentach z owadów: komarów, much, meszek, czyli tego, co nas gryzie i kąsa. Jaskółki przynoszą szczęście. Niestety, mogą stać się gatunkiem zagrożonym, podobnie jak jerzyki.
W locie jest piękna, szybka i zwinna – „jaskółka, czarny sztylet”, jak śpiewał przed laty Stan Borys. Przylatuje do nas zapewne z Afryki, tam bowiem zimuje.
Jaskółki są u nas już od kilku tygodni, bo zjawiają się na przełomie marca i kwietnia – jednak nie wszystkie naraz. Samcom bardziej się spieszy, bo to one muszą znaleźć miejsce na gniazda. Samice decydują się na rozpoczęcie podróży powrotnej dopiero wtedy, gdy są w dobrej kondycji.
Przynoszą szczęście
Jaskółki nie są tak widoczne i oczekiwane jak bociany, ale – według zwyczajów – przynoszą szczęście jak bocian. Niestety, nie dla siebie – niebawem mogą trafić do Czerwonej księgi jako gatunek zagrożony wyginięciem. Podobnie jak 20 innych gatunków ptaków, uważanych dotąd za pospolite i niezagrożone.
Na naszych oczach wymierają dzierlatki, czajki i mazurki, coraz mniej jest też wróbli i szczygłów. W wielu miastach podczas prac remontowych i ociepleniowych w okresie lęgowym ptaków niszczy się gniazda i dokonuje eksterminacji kawek, wróbli, jaskółek czy jerzyków, a nierzadko pozbawia się miejsc do gniazdowania także pustułki czy płomykówki.
Zwiastuje burzę
Od tysięcy lat jaskółka oknówka (Delichon urbica) związana jest z człowiekiem. Jest ptakiem pospolitym. Często widujemy je w miastach, na wsiach i na skałkach. Właśnie z gór przed tysiącami lat przeniosły się bliżej ludzi. Może aby podpowiadać nam, kiedy spadnie deszcz? Bo przecież wszyscy wiedzą, że kiedy jaskółka zniża swój lot, zwiastuje to burzę.
Najczęściej buduje gniazda we wnękach. Znaleźć ją można również pod gzymsami budynków, balkonami itp. Jej gniazdo to czarka ulepiona z błota i gliny.
Oknówka to gatunek kolonijny. Miskowate gniazdo ma wejście małe jak okienko – stąd nazwa ptaka. Oknówka nie lepi gniazda na byle jakim domu. Podobno wybiera ten, który spokojnie i bezpiecznie będzie długo stał. Jest bardzo pożyteczna, bo żywi się owadami, niszcząc wiele szkodników. Jeden ptak łapie dziennie około 20 gramów owadów.
W Polsce występują trzy gatunki jaskółek: dymówka, oknówka i brzegówka. Dymówka i oknówka wykorzystują do budowy gniazd budynki (dymówka wewnątrz, oknówka na zewnątrz). Brzegówka potrzebuje zupełnie innych miejsc do gniazdowania – kopie norki w odsłoniętych piaszczystych skarpach, żwirowniach, wysokich brzegach rzek.
Tymczasem ludziom przeszkadzają ptasie odchody. Jeśli gniazdo zbudowane jest na balkonie lub pod okapem, ptaki brudzą. Ale nic prostszego, jak przybić pod gniazdem deskę, na którą spadają ptasie odchody. Sprzątamy raz na jakiś czas i... po kłopocie.
Niestety liczebność jaskółek z każdym rokiem spada. Może się zdarzyć i tak, że kiedyś znikną. Najważniejszą przyczyną jest brak odpowiednich miejsc, w których ptaki mogą gniazdować i zdobywać wystarczająco dużo pożywienia.
W szczelinach murów
Jerzyki także są w Polsce gatunkiem coraz mniej licznym. Kiedyś mieszkały w górach, gniazdując w załomach skalnych ścian, potem przeniosły się do miast, gdzie zakładają gniazda w szczelinach murów wysokich budynków. Szczególnie upodobały sobie stropodachy bloków.
Ich kłopoty pojawiły się, gdy w Polsce zaczęto termomodernizację domów, zabudowując wszystko poza oknami. Tymczasem otwory wentylacyjne, strychy, parapety czy zakamarki za rynnami to często miejsce, gdzie gnieździ się wiele gatunków ptaków.
Sezon lęgowy ptaków gnieżdżących się w budynkach trwa od 1 marca do 20 sierpnia, choć czasami zdarzają się opóźnione lęgi, np. u jerzyków. W przypadku rozpoczęcia remontu i stwierdzenia ptasich lęgów, należy wstrzymać prace do 20 sierpnia. Tymczasem remonty rozpoczynają się wiosną, czyli w okresie, kiedy ptaki przystępują do lęgów, i trwają cały sezon wiosenno-letni.
Budowlańcy wkraczają, a niepokojone i płoszone ptaki opuszczają gniazda. Na szczęście coraz rzadziej dochodzi do tak drastycznych sytuacji jak zamurowywanie gniazd z jajami wysiadujących ptaków, a nawet znajdujących się tam piskląt.
Bywało, że ptaki próbujące dostać się do swojego zamurowanego potomstwa, np. kawki, starały się pokonać kratkę na otworze wentylacyjnym czy rozdziobać styropian, spod którego dochodziły odgłosy piskląt.
Niestety, wciąż zdarzają się przypadki zrzucania gniazd przez ludzi. Tak giną jaskółki oknówki, które są nagminnie zrzucane wraz z pisklętami. To karalne okrucieństwo... Lęgi są chronione, co wyraźnie definiuje ustawa o ochronie przyrody.
Pętle i zygzaki
Nie sposób nadążyć wzrokiem za jerzykiem, który błyskawicznie kreśli w locie pętle i zygzaki. Na budynku
dyrekcji Parku Narodowego Bory Tucholskie w Charzykowach mieszkają dwie rodziny jerzyków: jedna między dachówkami, druga w rogu elewacji. Kilka lat temu, żeby zaprosić inne jerzyki, kupiono osiem budek, które zawisły na siedzibie Parku. Pełnią one też funkcję edukacyjną, zostały bowiem powieszone przy ścieżce dydaktycznej. Możemy się przy nich zatrzymać i usłyszeć opowieść, jak bardzo pożyteczne są to ptaki i dlaczego podlegają ochronie.
– Jerzyki są pożyteczne ze względu na swoją dietę, która składa się w stu procentach z owadów: komarów, much, meszek, czyli tego, co nas gryzie i kąsa – opowiada Justyna Rymon-Lipińska, starszy specjalista ds. ochrony przyrody w Zaborskim Parku Krajobrazowym. – Dlatego coraz częściej w miastach wiesza się dla nich budki, a nawet stawia się wieże z budkami. Jerzyk to dla ludzi dobry sąsiad.
– Kiedy już powiesimy budki, trzeba jerzykom dać czas do ich zajęcia – opowiada Justyna Rymon-Lipińska.
– Musimy być cierpliwi, bo to może potrwać i kilka lat.
– Budki lęgowe przeznaczone dla jerzyków chętnie zajmują też inne gatunki ptaków, np. wróble i szpaki.
Walczą ze sobą
Jerzyki są wojownicze i potrafią walczyć. Te śliczne ptaki biją się też między sobą. Ostatnio jeden z pracowników Parku znalazł na trawniku poszarpanego jerzyka, wyraźnie po walce. Na szczęście nie miał złamań ani obrażeń wewnętrznych. Po prostu był wyczerpany bójką i po napojeniu odleciał.
Jak podaje „Ilustrowana encyklopedia ptaków”, zadziorny jerzyk nieraz odbija gniazda nawet znacznie większym od siebie szpakom, by z wierzchu zamurować wyściółką nieszczęsne pisklęta i zanieść tam własny lęg.
Niewielkie są rozmiary dzioba jerzyka, ma on jednak szerokie rozcięcie, a budowa taka sprawia, że jest to znakomite narzędzie powietrznych łowów.
Sprawność to dla jerzyka konieczność życiowa, bowiem ten ruchliwy ptak większość czasu spędza w powietrzu. Ponieważ potrzebuje stosunkowo dużej ilości pożywienia dla uzupełnienia wciąż wydatkowanej energii, latając wyjątkowo szybko i wytrwale, nieustannie poluje. Wysiłki te musi jeszcze zdwoić w okresie wychowu piskląt. Jest ich w gnieździe zwykle dwoje lub troje, a rodzicielskiej opieki wymagają przez około 40 dni – bardzo długo jak na gniazdowniki. Dorastający potomek zjada 40 tysięcy owadów dziennie. Znaczy to, że goniąc za zdobyczą od świtu do nocy, rodzic powinien co sekundę schwytać owada, i to tylko dla jednego dziecka.