Więcej władzy, więcej kasy
Po obejrzeniu filmu „Tylko nie mów nikomu” przez długi czas nie mogłem się otrząsnąć. Kiedy przeczytałem Pismo Święte, już ponad 50 lat temu, zobaczyłem rozbieżność między postępowaniem księży a nauką Jezusa Chrystusa. To, co zobaczyłem w filmie, przerosło moje najgorsze oczekiwania.
Zakłamanie i obłuda tak pośród części zwykłych księży, jak i biskupów pyszniących się pałacami, limuzynami, złotymi pierścieniami i łańcuchami, na których wisi krzyż to zbiór grzechów ciężkich i głównych. W jednym szeregu z nimi kroczą posłowie, rząd i prezydent. Całe to towarzystwo nie ma żadnej idei. Poza jedną: więcej władzy i kasy.
Teraz, gdy Kaczyński nawołuje do obrony tych zdeprawowanych duchownych, pytam: Gdzie Kaczyński i cały PiS byli, gdy protestowali niepełnosprawni w Sejmie? Dlaczego Kaczyński z „bogobojnym” prezydentem, premierem i całym tym zakłamanym towarzystwem PiS nie zrobił tego, o co prosił o. Ludwik Wiśniewski. „Gdyby w chrześcijańskim narodzie, a takim podobno jest polski naród, uchwalono ustawę, która stanowi, że opiekun nieuleczalnie chorego dziecka otrzymuje comiesięczne wynagrodzenie równe przeciętnej pensji, a lata opieki nad chorym dzieckiem wliczają się do świadczeń emerytalnych, gdyby ponadto ustawa gwarantowała bezpłatne lekarstwa i bezpłatną terapię dla tych dzieci – byłaby to prawdziwa troska o nienarodzonych, godna Dumnej Polski”.
Widać nie są oni chrześcijanami. Słowa Kaczyńskiego o obronie tego Kościoła, dla którego mają krocie z naszych podatków, podczas gdy dla chorych, nieszczęśliwych dzieci nie mają litości, poświadczają prawdę słów Tadeusza Kościuszki: „Widzieliśmy Rządy Despotyczne, które posługiwały się zasłoną religii w przekonaniu, że to będzie najmocniejsza podpora ich władzy, wyposażano więc Księży w największe możliwe bogactwa kosztem nędzy ludu, nadawano im najbardziej oburzające przywileje, aż po miejsce u Tronu, jednym słowem, tak mnożono względy, dobra i bogactwa Duchownych, że połowa Narodu cierpiała i jęczała z biedy, podczas gdy oni, nie robiąc nic, opływali we wszelkie dostatki”.
Znowu rządzą nami despoci, nie demokraci.
Z poważaniem