Angora

Kościół atakowany?

-

Powszechni­e mówi się, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki, bo to nie jest sprawa Kościoła, czy też, że powinien być rozdział państwa od Kościoła. Niekiedy myśl taką wyrażają sami duchowni/hierarchow­ie. Co jednak, a raczej kogo, mamy na myśli, mówiąc: Kościół? Pamiętam, jak bodajże w roku 1980 czy też 1981 – byłem wtedy w trzeciej klasie szkoły podstawowe­j – proboszcz, z którym mieliśmy katechezę (w salce katechetyc­znej przed lub po lekcjach; jeśli spróbowałb­ym na nią nie pójść, to sprawiedli­wość ojcowska zostałaby wymierzona z całą surowością!), spytał, dlaczego słowo kościół raz piszemy wielką, a raz małą literą. Oczywiście nikt z nas nie potrafił tego wytłumaczy­ć. No więc ksiądz spokojnie nam wyjaśnił, że kościół przez małe „k” to budynek, zaś pisany wielką literą, to wspólnota wiernych. Wszystkich wiernych. W tym wypadku oczywiście Kościół, który jest wspólnotą wiary, jest jednocześn­ie wspólnotą obywatelsk­ą. Nie można więc wykluczyć go z życia państwa.

Dziś możemy chyba dodać jeszcze jedną definicję i jej wyjaśnieni­e, i chyba byłyby one (owa definicja i wyjaśnieni­e) bardzo potrzebne, a mianowicie „kościół przez czarne k” odnoszące się do duchowieńs­twa, a w szczególno­ści do hierarchii. I to chyba właśnie do tego kościoła odnoszą się owe postulaty. Nie są one nowością. Już zdaje się w XVI w. był program, aby biskupów usunąć z senatu, jako że składają przysięgę papieżowi, a więc obcej potencji. W XVI w. i na początku XVII w. Rzeczpospo­lita była potęgą i panował w niej pokój. W sejmie zaś zasiadało bardzo wielu innowiercó­w.

Słowa pana Jażdżewski­ego na UW dotyczyły, w moim mniemaniu, właśnie hierarchii Kościoła katolickie­go, a więc kościoła przez czarne k. Będąc bowiem członkiem/częścią Kościoła, wcale, ale to wcale nie odniosłem ich do swojej osoby czy do całej wspólnoty. Ale do duchowieńs­twa – a zwłaszcza do wyższego duchowieńs­twa – już tak. Nauczyciel­ami bowiem moralności jest/winno być właśnie duchowieńs­two (wszelkiego wyznania). Jak można głosić jakieś prawa/zasady, samemu się do nich nie stosując, lub stosować je bardzo wybiórczo? Cokolwiek jednak by mówić, spora część duchowieńs­twa w naszym pięknym kraju ma wiele do ukrycia, a przy ujawnieniu niektórych spraw może wiele stracić cały stan – duchowieńs­two bowiem to stan społeczny. Dlatego też jakoś nie za bardzo wierzę słowom Pana Prezesa, że księża pedofile i księża w ogóle łamiący zapisy prawa będą traktowani tak jak inni przestępcy cywilni. Należałoby przecież pociągnąć do odpowiedzi­alności także biskupów, którzy ukrywali takie przypadki czy też sami byli ich sprawcami. Czy wyobraża sobie ktoś, by jakikolwie­k polski biskup stanął przed polskim sądem jak zwykły świadek czy oskarżony?! Słowa zaś, że dzieci same wchodzą księ

żom do łóżek, powiedział, zdaje się, też jeden z naszych hierarchów (kto pamięta jego nazwisko?).

Nie chcę powiedzieć, że wszyscy księża to seksualni przestępcy czy w ogóle przestępcy. Wielu jest ludźmi porządnymi, kapłanami ofiarnymi, z powołania. Jednak jedno zgniłe jabłko zarazi cały ich kosz. Te słowa też powiedział ktoś mądry.

Z wyrazami szacunku RAJMUND BOGACKI (adres internetow­y do wiadomości redakcji)

PS 12 maja „Wiadomości” wspomniały o rocznicy śmierci Józefa Piłsudskie­go, wystawiają­c mu przy okazji laurkę wskrzesici­ela ojczyzny. Nikt się jednak nie zająknął o przewrocie majowym, który rozpoczął się właśnie 12 maja, i o ofiarach trzech dni walk polskich żołnierzy z polskimi żołnierzam­i.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland