W obronie ziemi i zdrowia
Bezczelnie wykradamy naszej żywicielce ziemi jej bogactwa naturalne. Ktoś powie: „Po to są”, ale nie do końca będzie miał rację. Jestem pewien że to, co wyczyniamy w naszej gospodarce energetycznej, woła o pomstę do nieba. Rabujemy z coraz głębszych pokładów węgiel, ropę i gaz, zamieniając te zasoby w truciznę, która wydobywa się z tych minerałów wskutek ich spalania. Tlenek węgla, popularnie zwany „czadem”, szybciej wiąże się z czerwonymi ciałkami krwi rozprowadzającymi do komórek życiodajny tlen, blokując do nich dostęp czystego tlenu. Oprócz szkodliwych gazów, niewidzialnych dla nas, produkujemy jeszcze ogromną ilość pyłów, które już widzimy, ale nawet to nikogo nie przeraża. Ostatnio panuje moda, a może fałszywe przekonanie, że opalanie gazem ziemnym nie jest szkodliwe. Owszem, podczas spalania gazu dymu nie widać, ale, niestety, każde spalanie produkuje szkodliwe związki. Prosty dowód na to to próba przechodzenia samochodów i autobusów na napęd elektryczny, a nie na gazowy. W truciu społeczeństwa znacznie pomagają produkty z ropy naftowej: benzyna i olej napędowy.
Ostatnio miałem możliwość odwiedzenia paru państw na Półwyspie Indochińskim. W niektórych z nich 40 proc. mieszkańców to analfabeci. Jednak właśnie w tych krajach potrafią korzystać z bezinwazyjnych dobrodziejstw, jakie daje nam nasz glob. Przez kraje te płynie rzeka Mekong i takie kraje jak Laos, Kambodża, Tajlandia oraz Wietnam skutecznie wykorzystują jej potencjał. Oczywiście, nie do ogrzewania, bo w krajach tych istnieje ogromne zapotrzebowanie na urządzenia chłodnicze. Widocznie jednak decydentami w tych państwach są mądrzy i wykształceni naukowcy, którzy budują na tej rzece o długości 4200 km mnóstwo elektrowni dostarczających ogromnej ilości energii elektrycznej i to w 100 procentach ekologicznej. Nasza Odra jest częściowo żeglowna i jej przebudowa wymagałaby drogich inwestycji, ale mamy Wisłę, na dużej długości dziką, płynącą prawie środkiem kraju. Rzeka, jak i jej dopływy może dawać – po wybudowaniu licznych hydroelektrowni – mnóstwo ekologicznych megawatów zastępujących trujące kopaliny. Już sama ziemia przez liczne i silne wiatry podpowiada nam o drugim tanim źródle energii. Wydaje się, że do naszego rządu powinno się powoływać ludzi nie tylko wykształconych w wielu dziedzinach wiedzy i legitymujących się dyplomami, ale także entuzjastów twórczych, którzy już w swojej pracy wykazali się wieloma osobistymi inicjatywami przynoszącymi efekty dla gospodarki naszego kraju.