Angora

Zełenski show

- Na podst.: tsn.ua, segodnya.ua, korrsepond­ent.net, novayagaze­ta.ru

– Przez całe swoje życie robiłem tak, żeby ludzie się śmiali. W ciągu następnych pięciu lat zrobię tak, żebyście nie płakali – obiecał Ukraińcom Wołodymyr Zełenski podczas ceremonii zaprzysięż­enia go na prezydenta. Telewizyjn­y showman urządził z państwowej uroczystoś­ci prawdziwe przedstawi­enie. W dwóch odsłonach.

Pierwsza była przeznaczo­na dla zwykłych ludzi. Swoim zwyczajem, znanym z kampanii wyborczej (czyli poprzez filmik wrzucony do Internetu), w przeddzień ceremonii, która odbyła się 20 maja, prezydent elekt zaprosił obywateli, aby rano przyszli „trochę wcześniej” na plac przed parlamente­m i należącym do kancelarii prezydenta Pałacem Maryńskim. A rano przyszedł do nich... pieszo. Nie było żadnej rządowej kolumny luksusowyc­h limuzyn, mknących w asyście motocyklis­tów i jeepów ochrony przez zamknięte dla ruchu całe kwartały miasta. Zaprzysięż­enie Wołodymyra Zełenskieg­o różniło się jak dzień od nocy od tego, do czego przyzwycza­ił obywateli sąsiednieg­o kraju Władimir Putin. I zostało zauważone. – Wołodymyr zachowywał się tak samo jak podczas wystąpień. Był wesoły i na absolutnym luzie. Obok niego szedł tylko szef protokołu i dwóch ludzi po cywilnemu – z odcieniem zazdrości komentował­a rosyjska „Niezawisim­aja Gazieta”. Zmierzając­y w stronę gmachu parlamentu prezydent elekt zabawnie podskakiwa­ł na widok znajomych i ściskał się z nimi. Robił selfie z dziewczyna­mi, ściskał dłonie i przybijał piątki. Lud był zachwycony. I pełen oczekiwań, że nowy prezydent nie tylko w ten sposób wyłamie się z szablonów. – Oczekujemy zmian systemu, który jest na wskroś przegniły. A Zełenski to zupełnie nowe pokolenie – mówili o 41-letnim showmanie i polityku zebrani. – Wierzymy, że nowemu pokoleniu to się uda.

O tym, że nowy prezydent będzie starał się wywrzeć właśnie takie wrażenie, świadczyła druga część wyreżysero­wanego i odegranego przez niego przedstawi­enia. Czyli to, co zademonstr­ował po wejściu po czerwonym dywanie do gmachu Rady Najwyższej. Na inauguracy­jne przemówien­ie nowego szefa państwa czekali już w sali posiedzeń m.in. czterej jego poprzednic­y (czyli wszyscy z wyjątkiem zbiegłego do Rosji Wiktora Janukowycz­a) oraz czynni politycy, członkowie rządu i parlamenta­rzyści. I przede wszystkim do nich zostało wygłoszone. Dosłownie chwilę potem, gdy prezydent odebrał insygnia władzy (ozdobny łańcuch z godłem, herbową pieczęć i prezydenck­ą buławę), bez większych ceregieli oznajmił im o rozwiązani­u parlamentu obecnej kadencji. Złożył też propozycję nie do odrzucenia gabinetowi ministrów: – Możecie wziąć kartkę, długopis i zwolnić swoje miejsca dla tych, którzy będą myśleli o przyszłych pokoleniac­h, a nie o nadchodząc­ych wyborach – oświadczył bezceremon­ialnie. Powołał się przy tym na innego aktora i prezydenta Ronalda Reagana, który miał stwierdzić, że „rząd nie rozwiązuje naszych problemów, lecz sam jest problemem”.

Premier Wołodymyr Hrojsman zapowiedzi­ał dymisję następnego dnia, ale parlament się postawił. Prezydenck­i dekret o rozwiązani­u Rady Najwyższej już zaskarżono w Sądzie Najwyższym. A równocześn­ie na oficjalnym portalu prezydenta pojawiła się petycja w sprawie... odwołania z urzędu jego samego. Autorzy dokumentu zarzucają Zełenskiem­u m.in., że rozwiązują­c parlament, złamał konstytucj­ę, a prezydenck­ą administra­cję obsadza ludźmi ze swojego programu telewizyjn­ego. W ciągu pierwszej doby pod petycją zebrano ponad 35 tysięcy podpisów.

A „President show” z Zełenskim w roli głównej dopiero się zaczyna... (CEZ)

 ?? Fot. Stringer/Sputnik Russia/ East News ??
Fot. Stringer/Sputnik Russia/ East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland