Sokół zasmakował w drogich gołębiach
Straty hodowców wynoszą prawie 130 tys. zł
Sokół wędrowny na co dzień mieszka z rodziną na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie. Hodowcy chcą, żeby się wyprowadził, bo za bardzo „lubi” ich gołębie.
Hodowcy gołębi alarmują, że tracą najlepsze okazy i pieniądze. Swoje straty oszacowali już na 128 750 zł. – Wyhodowanie gołębia pocztowego kosztuje od 200 do 500 zł. Gołąb nie ma szans z sokołem. Młode gołębie muszą latać od 5 do 6 godzin, stare 2 godziny, rano i wieczorem, a sokół ma swój rewir na 20 km. W ubiegłym roku straciłem 20 młodych gołębi, w tym roku na pewno pięć – mówi Dariusz, hodowca gołębi z Abramowic.
Sokół wędrowny jest ptakiem drapieżnym. – Nie mamy wpływu na to, czy będzie polował na dzikie ptaki, czy hodowlane – sam wybiera ofiary. Taką ma naturę, chce przeżyć, nie będzie się żywił roślinami – mówi Anna Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
Gniazdo sokoła wędrownego w Lublinie jest najbardziej wysunięte na wschód w Polsce. – Nikt go tutaj nie sprowadzał, sam wybrał miejsce, gdzie chce mieć gniazdo. W Zamościu sokoły od dawna mają budkę, ale nie chcą się tam lęgnąć – dodaje Anna Aftyka. Na gołębie poluje również jastrząb, ale też samica krogulca.
– Hodowcy muszą nauczyć się żyć z sokołem. Ptak ten poluje rano i wieczorem, częściej jak ma młode, a hodowcy mogą puszczać gołębie o różnych porach. Dla sokoła nie ma różnicy, czy zje dzikiego gołębia, czy hodowlanego – mówi Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia na rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”.
W ubiegłym roku w Lublinie urodziło się pięć młodych sokołów, w tym roku także pięć, ale dwa zginęły z powodu zatrucia karbofuranem. Przyczyny zgonu badają policjanci z komisariatu przy ul. Kunickiego. Funkcjonariusze przesłuchują świadków. Za wcześnie, żeby wskazywać ewentualnych podejrzanych.
KATARZYNA PIEKARCZYK
*** W zeszłym tygodniu na terenie prywatnej posesji mieszkaniec znalazł rannego ptaka. Okazało się, że to jeden z sokołów zamieszkujących gniazdo na kominie elektrociepłowni. Najprawdopodobniej ptak uderzył o coś skrzydłem. – Na miejsce został wezwany Ekopatrol Straży Miejskiej, który zabrał ranne zwierzę i przewiózł je do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt – informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.
W 2008 roku w Polsce doliczono się 12 – 14 par lęgowych sokoła wędrownego. Najbardziej popularne gniazda w naszym kraju znajdują się na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, na kominach MPEC we Włocławku, KGHM w Głogowie, Lotosu w Gdańsku, przy Zakładach Chemicznych w Policach oraz na kominie Elektrociepłowni Wrotków PGE w Lublinie. Lokalizacja większości lęgowisk jest utrzymywana w tajemnicy ze względu na kłusowników.
(Gazeta.pl, Onet.pl, 25 – 26 VI)