TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Na naukę zawsze jest czas i nigdy jej za wiele, powiadają żądni wiedzy optymiści. Na takie dictum pesymiści kręcą nosem. Mają zgoła odmienne zdanie. Twierdzą, że człowiek uczy się całe życie, a i tak umiera głupi. Satyrycy zaś do problemu kształcenia się podchodzą jak do wszystkiego – śmiertelnie poważnie. Są za, a nawet przeciw. Wszyscy zgodnie nawołują: „Ucz się, bracie, ucz, bo nauka to potęgi klucz. A jak będziesz się dużo, dużo uczył, to będziesz miał dużo, dużo kluczy i zostaniesz dozorcą!”. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że pisanie o nauce na początku wakacji nie jest zbyt fortunne. Sorry, ale nic na to nie poradzę. Nie mogłem pozostać obojętnym na tekst przeczytany w „Super Expressie” nr 147. Tego jeszcze w świecie nauki nie przerabiali. Gwiazda filmów dla dorosłych, 27-letnia Kolumbijka Amaranta Hank, otworzyła w mieście Medellin Uniwersytet dla pań i panów marzących o karierze w pornobiznesie. Zajęcia teoretyczne i praktyczne prowadzą doświadczone gwiazdy kina erotycznego. Celem powołanego przez Amarantę pornouniwersytetu jest walka z amatorszczyzną opanowującą jej branżę. Młodej, ambitnej Kolumbijce zależy na pełnym zawodowstwie. Perfekcyjnym opanowaniu pornofilmowego warsztatu. Z informacji zamieszczonej w „Super Expressie” dowiedziałem się również, iż absolwenci owej uczelni będą świetnie przygotowani do pracy na planie filmowym. Posiądą też umiejętność należytego budowania swojego wizerunku, tudzież nauczą się właściwej, dającej pożądane efekty współpracy z reżyserami i producentami. Jestem pod wrażeniem przedsięwzięcia Amaranty. Przydaliby się w Polsce tacy młodzi, odważni ludzie, pełni nowatorskich inicjatyw. I nie chodzi o to, żeby otwierali pornouniwersytety. Są inne dziedziny życia publicznego, w których brakuje profesjonalistów. W takiej choćby polityce. Ilu wazeliniarzy bezskutecznie stara się zrobić karierę? Mnóstwo! Zdałoby się otworzyć szkołę, w której prawdziwi mistrzowie nauczyliby ich, jak z sukcesem wejść pryncypałowi w... wiadomo co!