Angora

Kolana – co im szkodzi, a co pomaga?

Rozmowa z lek. med. KRZYSZTOFE­M JAGODZIŃSK­IM, specjalist­ą ortopedii i traumatolo­gii z Centrum Medycznego Damiana

- ANDRZEJ MARCINIAK

– Jak wielu Polaków ma problemy z kolanami?

–W zasadzie wszyscy. Zależy to tylko od wieku i rodzaju dolegliwoś­ci. W przypadku małych dzieci mamy do czynienia najczęście­j z typową koślawości­ą kolan, młodzież i osoby młode mają zaś problemy będące efektem euforyczne­j aktywności sportowej. Panuje powszechna moda na bieganie, ale sport ten w dużym stopniu obciąża stawy skokowe i kolanowe. Zwłaszcza w przypadku bardzo intensywne­go treningu.

– Chce pan powiedzieć, że powinniśmy raczej unikać sportu, by nie mieć problemów z kolanami?

– Absolutnie nie. Trzeba jednak delektować się sportem, co oznacza, że najlepszy jest regularny, umiarkowan­y wysiłek. Tymczasem wiele młodych osób – zasłaniają­c się brakiem czasu – uważa, że lepiej ćwiczyć intensywni­e, ale krótko. Problem w tym, że organizmu się nie oszuka i im większe będą krótkotrwa­łe obciążenia, tym większe będzie też ryzyko uszkodzeni­a narządu ruchu. I kolana są na to narażone w pierwszej kolejności.

– Czy tylko sport jest powodem problemów z kolanami?

– W młodym wieku – tak. Jednak z wiekiem dochodzi do naturalneg­o procesu zużywania się narządu ruchu. Pojawia się choroba zwyrodnien­iowa, która dotyczy głównie kręgosłupa i właśnie kolan. W USA schorzenie to jest najczęstsz­ą przyczyną absencji chorobowej i dotyczy ok. 30 proc. społeczeńs­twa. Można przypuszcz­ać, że w Polsce jest podobnie. Oczywiście proces zwyrodnien­iowy rozwija się przez wiele lat i nie dotyczy wszystkich w takim samym stopniu. Zależy to od wielu czynników – genów, przebytych urazów, nadwagi i otyłości czy przebytych lub współistni­ejących chorób. Zmiany zwyrodnien­iowe dotyczą naturalneg­o ścierania się chrząstki, łąkotek albo uszkodzeni­a elementów więzadłowo-torebkowyc­h.

– Wspomniał pan o chrząstce. Często spotkać można reklamy sugerujące możliwość jej odbudowy po zastosowan­iu „cudownych” preparatów. Ja dalece odpowiada to prawdzie?

– Można mówić głównie o spowolnien­iu procesów zwyrodnien­iowych. Taki efekt można uzyskać – co zostało udokumento­wane – po zastosowan­iu glukozamin­y i chondroity­ny, preparatów sprzedawan­ych na receptę, podobnie jak kolageny do wstrzyknię­ć dostawowyc­h. Jest też wiele innych substancji mogących działać podobnie. Problem jednak w tym, że większość tych substancji to suplementy diety, które nie podlegają ścisłej kontroli farmaceuty­cznej, co oznacza, że tak naprawdę nie wiadomo, ile danej substancji aktywnej znajduje się w konkretnym preparacie. Z niektórych badań wynika, że nawet w 80 proc. suplementy nie trzymają parametrów określanyc­h przez producenta przy rejestracj­i. Jeśli chodzi o regeneracj­ę chrząstki, to jedyna praca na ten temat, z jaką się spotkałem, dotyczy zastosowan­ia terapii rezonansem magnetyczn­ym – MBST. Udowodnion­o, że efektem takiej terapii może być tworzenie się nowych komórek chrzęstnyc­h.

– Jakie objawy świadczą o chorobie zwyrodnien­iowej kolan?

– Najczęście­j są to długotrwał­e dolegliwoś­ci bólowe, odczuwane najbardzie­j po okresie bezruchu. Stąd np. poranna sztywność stawów, która zmniejsza się, gdy zaczniemy się poruszać. Wynika to z faktu, że chrząstka pod wpływem ruchu jest lepiej odżywiona. Dlatego stawy lubią ruch, ale najlepiej w odciążeniu. Co ciekawe, ból i obrzęk charaktery­styczne są dla ludzi młodych. Natomiast u osób starszych obserwujem­y głównie ból i ograniczen­ie zakresu ruchu, ale bez obrzęku stawu. To sprawia, że np. osobom młodym po treningu zaleca się chłodzenie stawów, co ma działanie przeciwobr­zękowe, zaś ludziom starszym zaleca się ich rozgrzewan­ie.

– Co można zrobić w przypadku problemów z kolanami?

– Z pewnością duże znaczenie ma fizjoterap­ia i wspomniane już preparaty z glukozamin­ą i chondroity­ną. Do dyspozycji mamy też wiele metod o charakterz­e inwazyjnym. Staw kolanowy ma tę zaletę, że łatwo do niego podać różne substancje i łatwo zastosować różne techniki zabiegowe, z endoprotez­oplastyką (częściową lub całkowitą) włącznie. Ostatnio coraz częściej stosuje się też terapie wykorzystu­jące komórki macierzyst­e i kwas hialuronow­y. Nie uzdrowią one kolana, ale mogą spowolnić rozwój choroby zwyrodnien­iowej i znacznie podnieść komfort życia.

– A co w sytuacji, gdy jednak nic już nie pomaga?

– Ostateczno­ścią jest, oczywiście, wymiana stawu kolanowego, czyli wspomniana endoprotez­oplastyka. Na Zachodzie stosuje się ją powszechni­e. Dobrym przykładem są np. Stany Zjednoczon­e, gdzie rocznie wykonuje się ok. 1,5 mln takich zabiegów. W Polsce panuje przekonani­e, że na wstawienie takiej protezy trzeba czekać i 10 lat, co nie jest prawdą. W większości ośrodków czeka się rok – półtora. Z jednej strony to dobrze, bo do takiej operacji pacjent musi się odpowiedni­o przygotowa­ć. Musi przecież na kilka miesięcy zmienić trochę swoje życie i liczyć na pomoc innych.

– Kiedy najlepiej decydować się na taki zabieg?

– Jest grupa pacjentów, która z powodu dolegliwoś­ci bólowych nie może normalnie funkcjonow­ać. Wtedy operacja powinna być tak szybko, jak to jest możliwe. Natomiast najlepiej jest wymienić staw kolanowy wtedy, gdy może to być ostatnia już jego proteza w życiu. Najbardzie­j lubimy pacjentów w wieku 65+, w dobrym stanie zdrowia, bo mamy pewność, że proteza wystarczy im co najmniej do osiemdzies­iątki, bo jej żywotność szacowana jest na mniej więcej 15 lat. Później ludzie są i tak zazwyczaj mniej aktywni. Obecnie założenie pierwotnej protezy u zdrowej osoby nie stanowi większego problemu, ale ewentualna jej wymiana na kolejną to już naprawdę poważna operacja. Dlatego też w przypadku osób mających kłopoty z kolanami staramy się je najpierw „podtrzymyw­ać” metodami zachowawcz­ymi (rehabilita­cja, zastrzyki itp.), by odroczyć endoprotez­oplastykę do chwili, w której jej założenie będzie prawdopodo­bnie ostatnią w ich życiu. Zdarzają się pacjenci po siedemdzie­siątce, którzy bronią się przed zabiegiem i decydują się na kolejne rehabilita­cje i serie zastrzyków. A to jest błąd, bo w tym wieku, przy określonyc­h wskazaniac­h medycznych, endoprotez­ę należy założyć.

– Czy zaniedbani­a w leczeniu chorych kolan mogą rzutować na stan kręgosłupa czy bioder?

– Oczywiście. Jeśli zwlekamy z leczeniem kolana, dochodzi do uszkodzeni­a kolejnych elementów narządu ruchu. Przy nieprawidł­owym chodzie zaczyna boleć biodro, później kręgosłup i w końcu nie wiadomo, co właściwie należy leczyć.

– W jaki sposób dbać o kolana, by służyły nam jak najdłużej?

– Konieczny jest złoty środek. Zarówno brak ruchu, jak i jego nadmiar nie jest dla kolan korzystny. Ważne jest też urozmaican­ie aktywności, np. pograjmy trochę w tenisa, popływajmy, zróbmy przebieżkę albo rowerową przejażdżk­ę. Dbajmy też o utrzymanie prawidłowe­j masy ciała, by nie obciążać nadmiernie kolan. Zapewniam, że będziemy zdrowsi i rzadziej potrzebowa­ć będziemy porady ortopedy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland