Komuno, wróć!
Wybory do PE udowodniły, że Polacy chcą powrotu komuny. Pokazujemy, że choć w osiemdziesiątym roku twórcom „Solidarności” przyświecały wielkie cele – Wolność, Sprawiedliwość, Równość i Szacunek dla Narodu, to były to wymysły inteligenckiej elity. Naród przyłączył się do strajku, bo chciał kiełbasy, mięsa, wyższych zarobków i papieru toaletowego. Dobitnie pokazało to zwycięstwo populistów z PiS w 2015 roku oraz sondaże przedwyborcze teraz. „Krajobraz po bitwie” Pana Zbigniewa (ANGORA nr 24) nie jest prawdziwy. PO nie walczy z PiS. Oni doskonale współpracują – jak to towarzysze z „Solidarności”. Pilnują tylko, aby żadna opozycja im nie zagroziła. POPiS nie powstał oficjalnie dlatego, że obie te partie w udawanej wojnie i teoretycznym różnieniu się zobaczyły szansę, aby dzielić się władzą, niszcząc opozycję.
Pan Andrzej K. w tymże numerze ANGORY, w liście pt. „Reklama dźwignią handlu”, pisze: „Argument koronny to: «Wszyscy mieli pracę» i «My udajemy, że pracujemy, oni udają, że nam płacą». Szanowny Panie, zmieniło się tylko to, że z powodu bezrobocia my już nie udajemy, że pracujemy, tylko tyramy, a oni nadal udają, że nam płacą. Na dodatek solidarnościowe rządy zmieniły prawo podatkowe tak, aby najmniej zarabiający Polak oddawał Państwu w podatkach więcej od tych najlepiej zarabiających (...)”.
Polski system podatkowy jest konstrukcją nieprawdopodobnie dziwną. Zacznijmy od podatków od pracy na etacie. One wcale nie są progresywne – 18 i 32 proc., lecz liniowe. Jeżeli uwzględnimy obowiązkowe składki na ZUS i NFZ, osoba na etacie zarabiająca 2,5 tys. zł brutto oddaje państwu taki sam procent swoich dochodów jak osoba zarabiająca na etacie 15 tys. zł brutto. Obie muszą oddać po 37 proc.
Etatowiec z pensją 15 tys. złotych wpada w wyższy próg podatkowy i wtedy płaci więcej? Nie płaci. Owszem, rośnie mu podatek PIT z 18 do 32 proc., ale z kolei przestaje płacić od swojej pensji składki emerytalne, które są ograniczone do 30-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Zatem człowiek zarabiający na etacie 15 tys. zł w okolicach września przestaje płacić ZUS. I to całkowicie mu rekompensuje wejście w wyższy próg podatkowy i w sumie odda państwu 37 proc., tak samo jak ktoś, kto jest na pensji minimalnej (...).
To, co dają nam teoretycznie Kaczyński z Morawieckim, to kolejne oszustwo. Opozycja i posłowie też z tego korzystają. Dlatego milczą i nas oszukują. Dla chleba, Panie, dla chleba... Z masełkiem i szyneczką!
Z poważaniem KRZYSZTOF GRUSZEWSKI (adres internetowy do wiadomości redakcji)