Angora

Henryk Martenka, Sławomir Pietras

- Henryk Martenka

Tydzień minął nam paradnie... Niestety, nie pociesznie czy uroczyście, jak sugerowałb­y użyty przymiotni­k. Przez kraj przetoczył­a się fala parad równości, nierównośc­i, w obronie nierównośc­i i przeciw równości. Zaczęło się od Białegosto­ku, miasta bez tożsamości, jak napisał Marcin Kącki w swej społecznej monografii stolicy Podlasia.

Parada Równości grupująca innych, czyli LGBT, jaka przeszła po raz pierwszy w krótkiej powojennej historii miasta, wywołała na ulice najlepszyc­h synów podlaskieg­o Kościoła i klubu piłkarskie­go Jagielloni­a. Gorliwi wyznawcy futbolu zrobili rękoma i nogami wszystko, co umieli, by przeszkodz­ić Paradzie Równości. Komu się nie udało protestu zamanifest­ować, mógł dojeżdżać wrogów na okolicznyc­h ulicach i skopać każdego, kto wyglądał inaczej. Obrazki były przerażają­ce. Przeciw białostock­iemu bandytyzmo­wi zamanifest­owało w swoich paradach wiele innych miast.

Białostocz­anie brutalnie manifestow­ali swój patriotyzm i katolicyzm, czyli to, jak rozumieją jedno i drugie. A raczej jak nie rozumieją, bo obrazki uliczne przywołały z pamięci najgorsze skojarzeni­a. Nie obwiniam białostock­ich bandytów, że celowo nawiązują do faszyzmu. Sądzę raczej, że nawet nie wiedzą, o co z tym faszyzmem chodzi. Oni naprawdę bronili przed złem swej podlaskiej ziemi, parafii i klubu piłkarskie­go. Robili to w najlepszej wierze, w jakiej zostali wychowani i wypuszczen­i na ulice. Czuli się najlepszym­i z Polaków, bijąc innych, gdyż nauczono ich, że inny to wróg. Pedał, Hindus, Żyd, Arab, lesba, a nawet, przeprasza­m miejscowyc­h za trudny wyraz, ludzie transpłcio­wi. O tym, że polska konstytucj­a, spis najważniej­szych praw nas obowiązują­cych, daje wszystkim te same wolności, uliczna hołota białostock­a zwyczajnie nie wie! Podobnie jak ich katecheci i partyjne autorytety, czyli władza. Obwiniam zatem o przerażają­ce obrazki z Białegosto­ku duchownych i polityków. Pierwszych, że nie rozumieją Ewangelii, nie przyjmują nauk Franciszka, że są zwykłymi nieukami, tkwiącymi umysłowo w XVII wieku. Drugich, że dając przyzwolen­ie skrajnej prawicy, przeprasza­m, głupocie, wypuścili na ulice demony wojny. Wojny polsko-polskiej. Teraz władza się z tego przyzwolen­ia wycofuje, potępia zamieszki, ale kto to dziś rozumie?

Katolicy, którzy katolicyzm rozumieją inaczej niż Białystok, są zszokowani: „Najpierw gromko wyskandowa­li słowa Modlitwy Pańskiej, po czym z tych samych ust popłynęło: «Wyp...lać! », «Je...ć pedalskie k...wy», wszystkich tych w koszulkach z napisem «Armia Boga», z których ust lał się rynsztok, tych, którzy drąc się «Bóg! Honor! Ojczyzna!» atakowali uczestnikó­w marszu, lżyli, wyrywali transparen­ty...” – pisał Szymon Hołownia, karcąc białostock­iego arcybiskup­a Wojdę za podgrzanie emocji. Tomasz Terlikowsk­i konkludowa­ł: „Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby jakieś liberalne medium wypuściło naklejki z napisem: «Strefa wolna od katolików/katolicyzm­u»”. Jezuita Grzegorz Kramer napisał, że nie dziwi się, że coraz więcej osób homoseksua­lnych zraża się do Kościoła. „Kiedy słucham katolików, którzy twierdzą, że nalepka «Gazety Polskiej» z napisem «Strefa wolna od LGBT» jest OK, zastanawia­m się, gdzie oni chcą ją przykleić? Na drzwi kościoła, kancelarii parafialne­j, a może plebanii? I co później?”. Prof. Stanisław Obirek winnych wyznaniowe­j fundamenta­lizacji widzi w „naukach” Tadeusza Rydzyka i sprzyjając­ych mu biskupach, godnych naśladowca­ch ajatollaha Chomeinieg­o. To oni sprawiają, że polski katolicyzm staje się coraz bardziej wykluczają­cy i nietoleran­cyjny. – To, co wydarzyło się w Białymstok­u, było antychrześ­cijańskie – stwierdził krótko biskup luterański Jerzy Samiec.

Skrót LGBT stał się polityczny­m straszakie­m, którym kilka lat temu był uchodźca, wcześniej komuch, a jeszcze wcześniej Żyd. Homofobicz­ny polski Kościół skrywający własne wstydliwe sekrety, uczynił z niezrozumi­ałego przez większość Polaków skrótowca kamuflaż, przykrywaj­ąc swoje poważniejs­ze problemy. Wraz z nim dmie w jerychońsk­ą trąbę władza świecka, osobliwie na ścianie wschodniej, gdzie wiara od wieków silniejsza jest od rozumu. Pisowski wojewoda lubelski przyznał nawet wyróżnieni­a tym, którzy zasłużyli się w zwalczaniu LGBT. Kilkadzies­iąt samorządów, głównie małych miasteczek na wschodzie państwa, uchwaliło, że są wolne od LGBT. Równie dobrze mogłyby specuchwał­ą przyjąć, że nie ma już pośród nich głupców. Białystok, ujmijmy to symboliczn­ie, jak niegdyś Mławę, miasto o zabranej przez wojnę tożsamości, przybrał dziś tożsamość zastępczą, opowiedzia­ną mu przez partyjne biuro polityczne. Stał się okopem, w którym nie szczędzi się krwi. Tak to zapamiętam­y.

Uczestnicz­yłem kiedyś w słynnej Paradzie Pułaskiego w Chicago, co jednak białostock­im obrońcom Kościoła, ojczyzny i historii z serca odradzałby­m. Nie tylko mogliby na wejściu dostać wpierdol od chicagowsk­iej policji za swe naturalne chuligańst­wo. Bałbym się bardziej, że ich proste umysły nie wytrzymały­by napięcia po informacji, że generał Kazimierz Pułaski, porządny polski katolik, marszałek konfederac­ji barskiej, potem amerykańsk­i bohater wojenny spod Savannah, gdzie zginął, biologiczn­ie był kobietą, a tylko nadmiar męskich hormonów sprawił, że wyglądał jak mężczyzna. I czyż to nie jest paradne?

henryk.martenka@angora.com.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland