Strefa wolna od LGBT
Wlepka „Gazety Polskiej” budzi sprzeciw.
„Gazeta Polska” do swojego środowego wydania dołączyła naklejki „Strefa wolna od LGBT”. Nalepka zawiera także kółeczko z przekreśloną czarnym krzyżykiem tęczową flagą, symbolem mniejszości seksualnej.
Informacja ta szybko wywołała burzę w social mediach – szczególnie ze strony zwolenników społeczności LGBT. Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej krótko po opublikowaniu tej wiadomości zapowiedział, że w tej sprawie złoży zawiadomienie do prokuratury. Sam trzy lata temu wyznał publicznie, że jest homoseksualistą. – Niemieccy faszyści tworzyli strefy wolne od Żydów. Apartheid – od czarnych. Jak widać, tradycja znajduje godnych naśladowców, tym razem w Polsce, pod parasolem PiS i biskupów – uzasadnił polityk. Do sprawy odniosła się również na Twitterze Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce. – Jestem rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji. Szanujemy wolność słowa, ale musimy wspólnie stać po stronie takich wartości jak różnorodność i tolerancja – stwierdziła, dodając tag #WszyscyJesteśmyRówni (...).
Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację
Na Twitterze pojawiła się informacja, że ani w salonach Empik, ani w sklepie internetowym nie będzie wydania „Gazety Polskiej” z dołączoną naklejką „Strefa wolna od LGBT”. Potwierdziła to Monika Marianowicz, rzeczniczka Empiku. – Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo. Empik jest strefą pełną tolerancji, każdy jest u nas mile widziany, wszystkich traktujemy z szacunkiem – podkreśliła (...). W sprawie nalepek „Gazety Polskiej” oświadczenie opublikowała również Kampania Przeciw Homofobii. Oceniła w nim, że życie osób LGBT w Polsce jest zagrożone. – Dzisiaj, gdy wszystkie granice zostały już przekroczone, nie ma wymówki dla bierności. Czas wspólnie stawić czoło nienawiści! W Polsce od kilku miesięcy obserwujemy niepojętej skali homofobiczny festiwal nienawiści. Na celowniku znalazły się osoby LGBT – lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe. Ustawy anty-LGBT uchwalone w 30 miastach i miasteczkach, ogólnokrajowy wysyp homofobicznych banerów i ciężarówek, ulotki porównujące osoby LGBT do robaków i bakterii – to jest Polska naszych czasów – wyliczyła organizacja. Jej zdaniem zamieszczenie w „Gazecie Polskiej” naklejek „Strefa wolna od LGBT” to kolejny krok nienawiści, który – jak pokazuje historia Polski – może doprowadzić do ludobójstwa (...). Przeciwko akcji „Gazety Polskiej” byli także związkowcy ze Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego. Zabrali głos w tej sprawie, ponieważ po przejęciu władzy przez PiS „Gazeta Polska” i kilka innych pism określanych jako prawicowe zaczęły być dostępne w samolotach PLL LOT i na Okęciu. – Jest nam po ludzku bardzo przykro, jeśli ta obrzydliwa kampania dotarła i dotknęła kogoś z was na pokładzie naszych samolotów. Prosimy kierować krytykę do Zarządu spółki. Wstyd – skomentował na Twitterze Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego. Z kolei Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa zaapelował o wycofanie „Gazety Polskiej” z oferty PLL LOT (...). Nikola Bochyńska wirtualnemedia.pl *** „Gazety Polskiej” z naklejkami nie wprowadzono do sprzedaży również na stacjach paliw BP, Circle K Polska i Shell Polska.
W czwartek 25 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie nakazujące wydawcy „Gazety Polskiej” wycofanie z dystrybucji dodanych do tygodnika naklejek z hasłem: „Strefa wolna od LGBT”. Ma on tydzień na wykonanie postanowienia sądu, a więc do czasu ukazania się następnego numeru.
*** Przemysław Witkowski, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego i dziennikarz, został pobity na jednym z nadodrzańskich bulwarów we Wrocławiu. Jak twierdzi, do ataku doszło po tym, jak skrytykował homofobiczne napisy, które ktoś umieścił na murze. Mężczyzna ma złamany nos, kości policzkowe i jarzmowe. A sprawcy szuka policja.
*** Połamane kości czaszki, urazy mózgu i wybite zęby. Z takimi obrażeniami do szpitala w Gdyni trafił nieprzytomny Piotr Krajewski. Znany projektant został brutalnie pobity przez trzech mężczyzn, którzy uznali go za geja. I choć ledwo uszedł z życiem, policja nawet nie szuka napastników.
***
Tomasz Terlikowski:
Czy akcja z naklejkami jest, czy nie jest chrześcijańska?
Fundamentalnym pytaniem dla chrześcijanina jest to, jak na moim miejscu zachowałby się Jezus? Czy Jezus przykleiłby na drzwiach domu Piotra w Kafarnaum naklejkę „Strefa wolna od LGBT”? Odpowiedź jest dość prosta. Jezus nie odrzucał nigdy i nikogo. Spotykał się z jawnogrzesznicami, celnikami, z wykluczonymi i potępionymi. Porządni Żydzi byli zgorszeni jego otwartością, podkreślali, że gdyby wiedział, z kim się zadaje, toby się z nimi nie spotykał. Ale On się spotykał. Nie wybrał sobie kategorii grzechu czy grzesznika, którego by wykluczał.
Jeśli kogoś potępiał, to tych, którzy uważali się za sprawiedliwych, za pobożnych, za tych, co się dobrze mają i nic nie muszą sobie wyrzucać. Gdy przyprowadzono do niego kobietę złapaną na cudzołóstwie, która powinna zostać ukamienowana, zaproponował, by ten, kto jest bez grzechu, pierwszy rzucił w nią kamieniem. I tak się składa, że nikt nie rzucił. Oni wiedzieli, kim są, że każdy z nas jest grzesznikiem. Nie oznacza to akceptacji grzechu ani tym bardziej akceptacji ideologii. Walcząc z ideologią, grzechem, złem, nie wolno nam, zwyczajnie nie wolno, zwalczać, niszczyć, wykluczać grzesznika czy reprezentanta ideologii. Jemu zawsze należy się szacunek, bo jest tak samo człowiekiem jak my, jest tak samo dzieckiem Bożym. Warto też pamiętać, że naszym celem nie jest pokonanie, ale nawrócenie. Nawrócenie najpierw siebie, a dopiero potem innych. I nie przekonuje mnie, że w tym przypadku cel jest dobry, bo cel nie uświęca środków (...).